Ostatnimi czasy Kat, a w sumie to dwa Katy - bo jeden z Romanem Kostrzewskim i drugi prowadzony przez Piotra Luczyka â wyspecjalizowaĹy siÄ w wydawaniu krÄ ĹźkĂłw z tzw. âodgrzewanymi kotletamiâ. Fani doczekali siÄ jedynie po jednej pĹycie z premierowym materiaĹem obu zespoĹĂłw, za to zostali uraczeni aĹź trzema wydawnictwami wspominkowo-akustycznymi. Kat & Roman Kostrzewski wypuĹcili âBuk-akustycznieâ, zaĹ Kat z Luczykiem wydali kompilacjÄ âRaritiesâ z archiwaliami z poczÄ tku dziaĹalnoĹci zespoĹu i drugÄ pĹytÄ â jak juĹź sama nazwa mĂłwi â akustycznÄ âAcoustic â 8 filmĂłwâ. Okazuje siÄ, Ĺźe skĹadanki i âakustykiâ to zbyt maĹo. ZespóŠz Kostrzewskim postanowiĹ pĂłjĹÄ jeszcze dalej i nagraĹ na nowo kultowy dla wielu sĹuchaczy album â666ââŚ
MoĹźe to zabrzmi jak bluĹşnierstwo â choÄ w przypadku zespoĹu Kat, bluĹşnierstwo nie jest niczym strasznym ani nowym, a wrÄcz codziennoĹciÄ â ale nigdy nie byĹem zagorzaĹym fanem tej grupy. OczywiĹcie doceniam twĂłrczoĹÄ grupy i jej wkĹad w powstanie i rozwĂłj naszej rodzimej sceny metalowej, ale zawsze na chĹodno obserwowaĹem z boku perypetie zespoĹu i raczej nigdy nie czekaĹem z wypiekami na twarzy na ich kolejne pĹyty. MiĹym zaskoczeniem byĹo dla mnie wydawnictwo âBiaĹo-czarnaâ, ktĂłre doĹÄ czÄsto goĹciĹo w moim odtwarzaczu, ale z wczeĹniejszych pĹyt lubiÄ jedynie parÄ numerĂłw â caĹoĹÄ jakoĹ nigdy do mnie nie trafiaĹa. Tej sytuacji nie zmieni teĹź nagrana na nowo pĹyta â666â.
PĹyta zostaĹa pierwotnie wydana 29 lat temu â w 1986 roku zespóŠnajpierw wypuĹciĹ anglojÄzyczny debiutancki krÄ Ĺźek âMetal and Hellâ, a później na rynek trafiĹa polskojÄzyczna wersja zatytuĹowana wĹaĹnie â666â. W ostatnich latach pĹyta byĹa praktycznie niedostÄpna w oficjalnej sprzedaĹźy, a jej egzemplarze uzyskiwaĹy na aukcyjnych portalach internetowych astronomiczne ceny. Podobno stÄ d teĹź zrodziĹ siÄ pomysĹ ponownego nagrania â666â, Ĺźeby album znĂłw trafiĹ na pĂłĹki sklepowe.Â
WiÄkszoĹÄ zespoĹĂłw co jakiĹ czas wznawia swoje pĹyty â nie jest to niczym nowym na muzycznym rynku. Reedycje pojawiajÄ siÄ w róşnorakiej formie â od prostego wznowienia materiaĹu w wersji â1 do 1â, przez lepiej brzmiÄ ce remastery, boxy z dodatkowymi numerami i archiwalnymi wersjami, wykonania koncertowe, aĹź po ponowne nagranie starych wydawnictw. I to wĹaĹnie tÄ ostatniÄ opcjÄ wybraĹ dowodzony przez Kostrzewskiego Kat.
Co na takim posuniÄciu zespoĹu zyskujÄ fani, ktĂłrzy siÄgnÄ po to wydawnictwo? Wiadomo, Ĺźyjemy w zupeĹnie innych â niĹź te prawie 30 lat temu - czasach, gdzie zespoĹy majÄ bezproblemowy dostÄp do nowoczesnych technologii. Ĺatwo kupiÄ instrumenty z najwyĹźszej pĂłĹki â i tak samo jest w przypadku wzmacniaczy, efektĂłw i pozostaĹego osprzÄtu. W latach 80-tych â parafrazujÄ c Kononowicza â ânie byĹo nicâ - dostÄp do porzÄ dnych instrumentĂłw byĹ praktycznie zerowy, a nagranie w profesjonalnym studiu byĹo czÄsto luksusem. I tÄ róşnicÄ sĹychaÄ na nowej â666â â materiaĹ zyskaĹ nowe, wspĂłĹczesne brzmienie. Nie moĹźna teĹź zapomnieÄ, Ĺźe muzycy nagrywajÄ cy tÄ pĹytÄ w latach 80-tych byli praktycznie amatorami, bez doĹwiadczenia i umiejÄtnoĹci, ktĂłrymi mogÄ pochwaliÄ siÄ teraz. Tak wiÄc niby wszystko jest lepsze, ale moim zdaniem muzyce brakuje klimatu czasĂłw, kiedy te utwory byĹy komponowane i aranĹźowane. Fakt, Ĺźe powstaĹa ona w tamtych czasach i w konkretnej rzeczywistoĹci odcisnÄ Ĺ na niej piÄtno, ktĂłrego nie warto dziĹ âulepszaÄâ.Â
W wywiadach z muzykami moĹźna znaleĹşÄ informacjÄ, Ĺźe instrumenty byĹy nagrywane âna setkÄâ, a w przerwach zostaĹy zarejestrowane wokale i dograne solĂłwki. PozwoliĹo to na szybkÄ pracÄ i zamkniÄcie sesji w niespeĹna szeĹÄ dni. I wĹaĹnie tÄ drogÄ powinien pĂłjĹÄ Kat â tak, Ĺźeby wydawnictwo byĹo atrakcyjniejsze dla fanĂłw. Powinni zrobiÄ trasÄ, na ktĂłrej odgrywaliby pĹytÄ w caĹoĹci i wybraÄ najlepszy koncert, ktĂłry byĹby wydany na krÄ Ĺźku. Takie rozwiÄ zanie wydaje mi siÄ zdecydowanie ciekawszym, niĹź odtwarzanie dĹşwiÄkĂłw w sterylnym studyjnych warunkach.
MyĹlÄ, Ĺźe starzy fani pozostanÄ przy pierwotnej wersji âszĂłstekâ, a nowÄ potraktujÄ jako wypadek przy pracy lub â w bardziej optymistycznej wersji - jako ciekawostkÄ. Czy na nowo nagrana pĹyta trafi do mĹodych sĹuchaczy? MoĹźe i tak, ale wiÄksze szanse miaĹby premierowy materiaĹ, opisujÄ cy czasy wspĂłĹczesne, a nie na siĹÄ oĹźywiajÄ cy lata 80-te. Mam nadziejÄ, Ĺźe niebawem usĹyszymy nowe numery Kata â i to tego Kata z Romanem Kostrzewskim na wokalu, bo wszystkimi czterema koĹczynami podpisujÄ siÄ pod stwierdzeniem, Ĺźe ânie ma Kata bez Romanaâ.