âChodzi o powrĂłt do ĹşrĂłdeĹâ â wywiad z Livetsord
- 30 April, 2015
- Music Alert
Livetsord to mĹody markÄ , jednak zĹoĹźony z bardzo doĹwiadczonych muzykĂłw zespĂłĹ, ktĂłry mocnÄ grunge`owÄ EP-kÄ wbiĹ siÄ niedawno w polskÄ scenÄ rockowÄ . DziÄki temu Ĺwietnemu materiaĹowi o formacji robi siÄ coraz gĹoĹniej. Band zmierza do koĹca pracy nad debiutanckÄ pĹytÄ i jej premierÄ planuje w dniu organizowanego przez siebie autorskiego festiwalu⌠SkÄ d siÄ wziÄli, dokÄ d zmierzajÄ , za co kochajÄ grunge i czy sÄ podobni do Luxtorpedy?
ChoÄ Livetsord istnieje od 2014 roku, jesteĹcie doĹwiadczonymi przecieĹź muzykami. Jak wyglÄ dajÄ ĹcieĹźki muzycznego rozwoju i doĹwiadczeĹ kaĹźdego z Was?
Luk'n: PrzygodÄ ze scenÄ rozpoczÄ Ĺem na powaĹźnie w drugiej poĹowie lat dziewieÄdziesiÄ tych, grajÄ c, jako perkusista, reggae z muzykami mojej rodzinnej miejscowoĹci. Ĺwietne sceny, wspĂłlne wystÄpy z tuzami - Jafia, Daab, czy SĹoma i BÄbnoluby. PoczÄ tek XX w. to u mnie chwila fascynacji hip-hop'em. CiÄ gle wtedy, w tamtych latach, byliĹmy z zespoĹami "o krok" od wydania pĹyty, od "wielkiego Ĺwiata" itd. - i wszystko upadaĹo. NastÄpnie, pojawiĹ siÄ zespóŠPorozumienie - pionierska, jak na PolskÄ, formacja, grajÄ ca nieznany tu, praise rock. Ten zespóŠtrwa, Ĺźyje swoim Ĺźyciem do dziĹ. Wydajemy pĹyty, nagrywamy klipy, sporo koncertujemy, angaĹźujemy siÄ w róşne jednorazowe muzyczne i spoĹeczne akcje. Jednak mam ogromnÄ potrzebÄ graÄ o bardziej osobistych sprawach, nie chcÄ c teĹź narzucaÄ nic w Porozumieniu. StÄ d Livetsord. Ĺťaden poboczny projekt, Ĺźadna chwilowa akcja. Drugie muzyczne pĹuco po prostu.
Fiszb: W moim przypadku zaczÄĹo siÄ od doĹÄ typowej dla poczÄ tkujÄ cego gitarzysty fascynacji heavy metalem i tymi wszystkimi wymiataczami. SĹuchaĹem duĹźo Iron Maiden i takie riffy staraĹem siÄ przemycaÄ w moim pierwszym zespole. No a później wkrÄciĹem siÄ w Vulgar Display of Power Pantery i poczuĹem siÄ jak facet z okĹadki tego albumu :). PomyĹlaĹem, Ĺźe to dobry kierunek i zaczÄ Ĺem eksperymentowaÄ z bardziej radykalnym, trashowo-groovowym brzmieniem. Wtedy bardzo imponowali mi np. Acidzi z Infernal Connection. Ale rĂłwnolegle sĹuchaĹem duĹźo klasyki rocka, psychodelii, grunge, stoner, no i w naturalny sposĂłb zaczÄ Ĺem skĹaniaÄ siÄ w tÄ stronÄ. Od paru lat obracam siÄ gĹĂłwnie w tych wĹaĹnie klimatach.
Denwer: Moje pierwsze powaĹźne kroki to Porozumienie, obecnie, z ĹźonÄ na wokalu, gram teĹź w projekcie Funky Town.
Czy zaĹoĹźenie Livetsord to pomysĹ jednego muzyka, czy efekt dÄ ĹźeĹ i muzycznych fascynacji kaĹźdego z Was? ZespóŠma tzw. lidera?
Luk'n: Faktycznie, pojawiĹ siÄ w mojej gĹowie, w 2014 r., pomysĹ zrobienia pĹyty solowej - stÄ d obecny, pierwszy materiaĹ Livetsord jest w caĹoĹci napisany i skomponowany przeze mnie. Natomiast zupeĹnym szokiem byĹ dla mnie moment, gdy Fiszb i Denwer przynieĹli na nagrania swoje partie - niesamowicie dopaliĹo to moje pomysĹy na muzykÄ, daĹo jej ksztaĹt, peĹniÄ, bardzo fajny charakter. PojawiĹa siÄ dopiero zapowiedĹş pĹyty, a my juĹź rozmawiamy o kolejnych, wspĂłlnych kompozycjach.
Denwer: Lider mnie skusiĹ muzÄ i propozycjÄ sĹawy :-), a tak na powaĹźnie, to zawsze mnie taka muzyka interesowaĹa. Przez to brzmienie, ktĂłre teraz robimy, moĹźna przenieĹÄ niesamowicie wielkÄ dawkÄ dobrych emocji.
Niedawno wydaliĹcie wĹasnym sumptem EP-kÄ âLivetsordâ. Trafnie zresztÄ kategoryzujecie materiaĹ jako mocno grunge-owy. Mnie zaĹ muzyka na nim zawarta szalenie kojarzy siÄ z LuxtorpedÄ âŚ czy formacja Litzy stanowi dla Livetsord jakÄ Ĺ inspiracjÄ?
Fiszb: Przyznam, Ĺźe gdy Luk pokazaĹ mi riffy do numerĂłw Livetsord, to teĹź miaĹem skojarzenia z Luxami, przede wszystkim za sprawÄ charakterystycznego garaĹźowego brzmienia i swego rodzaju punkowej energii w riffach. Â
Luk'n: Muzyka, czy teksty?... Wiem, Ĺźe nie da siÄ niestety uniknÄ Ä tych porĂłwnaĹ. Z kilku powodĂłw. Podstawowym dla mnie jest fakt - Ĺźe Luxtorpeda wprowadziĹa na rock'owe salony treĹci dotykajÄ ce bezpoĹrednio stanu ducha oraz relacji z najbliĹźszymi. Tak, nie ukrywam - Ĺźe caĹa pĹyta Livetsord w tekstach porusza te wĹaĹnie kwestie - grzebanie w duszy, relacja. Luxtorpeda jest po prostu swoistym pionierem - i w zasadzie kaĹźdy band, ktĂłry w podobnym tonie napisze teksty - nie uniknie porĂłwnaĹ. Niedawno miaĹem moĹźliwoĹÄ posĹuchaÄ trzech nowych kawaĹkĂłw Litzy i ekipy - i oddycham z ulgÄ . Muzycznie nie jesteĹmy blisko - poza miĹoĹciÄ do przesterowanych gitar i garaĹźowych, vintage brzmieĹ. Co w naszym przypadku teĹź moĹźe siÄ jeszcze zmieniÄ - jesteĹmy po nagraniach, ale przed miksem pĹyty. :) Kompozycyjnie to teĹź róşne bajki. WracajÄ c do warstwy tekstowej. OczywiĹcie - w celu unikniÄcia porĂłwnaĹ mogĹem siliÄ siÄ na pisanie poezji, ktĂłra spod mojego piĂłra wyszĹa by raczej banalnie. OczywiĹcie, na rzecz unikniÄcia porĂłwnaĹ mogĹem teĹź zrezygnowaÄ ze Ĺpiewania tego, co dla mnie najwaĹźniejsze, czym ĹźyjÄ, co tkwi w moim sercu i ciele. I byĹbym nieco bardziej oryginalny, a jednoczeĹnie cholernie nieszczery. Nie interesuje mnie to. WaĹźne rzeczy muszÄ byÄ wypowiedziane, wykrzyczane maksymalnie wprost. Ĺťycie to nie sÄ dla mnie Ĺźarty. WolÄ byÄ porĂłwnywany i ĹpiewaÄ moje serce i moje Ĺźycie, niĹź byÄ tekstowÄ prostytutkÄ w makijaĹźu jakiejĹ wÄ tpliwej szczegĂłlnoĹci, czy oryginalnoĹci. Co do kategoryzowania naszej muzyki. Nie uwaĹźamy, Ĺźe grunge jest stylem muzycznym samym w sobie. Raczej jest to pewien sposĂłb uprawiania muzyki, pewien rodzaj kultury - i faktycznie to jest nam bliskie. TwĂłrcy grunge czÄsto odwoĹywali siÄ do czasĂłw hippisowskich - a szaleĹstwem byĹo by stylistycznie przyrĂłwnywaÄ do siebie The Doors, Hendrixa i Jefferson Airplane - choÄ dziaĹali plus minus w podobnym czasie. WidzÄ grunge raczej jako pewien moment w historii, pokazujÄ cy sposĂłb bycia i uprawiania muzyki - w ktĂłrym odnalazĹy siÄ przecieĹź zupeĹnie róşne style muzyczne - obijajÄ ca siÄ o punk Nirvana, prawie metalowe Alice In Chains - a jednoczeĹnie Soundgarden z szalenie jazz'ujÄ cym basem. I dla wszystkich byĹo miejsce dziÄki pewnej szczeroĹci, moĹźe garaĹźowoĹci wĹaĹnie, takiemu fajnemu brudowi. :-). BÄdÄ porĂłwnania, ale oby dla wszystkich wystarczyĹo miejsca. :-)
Czy w Waszej muzyce znajdzie siÄ kiedykolwiek miejsce na hip-hopâŚ?
Luk'n: Wtedy dopiero mieli byĹmy przekichane w mediach. :-). Podobno wszystko moĹźe siÄ wydarzyÄ. Mam jednak wraĹźenie, Ĺźe przygoda z hip-hop'em jest juĹź daleko za mnÄ i osobiĹcie - nie mam ochoty szczegĂłlnie do niej wracaÄ akurat przy okazji Livetsord. ChcÄ w muzyce dawaÄ swoje Ĺźycie - hip-hop juĹź nim nie jest. Czyli prawdopodobnie nigdy nim tak na 100% nie byĹ. Niech zajmujÄ siÄ tym lepsi.
Fiszb: Ja raczej takiego miejsca nie widzÄ...
Denwer: Luken kiedyĹ rapowaĹ, mi siÄ nie zdarzyĹo. NajwiÄcej z hip - hop'em miaĹem wspĂłlnego jak staĹem na bramce przed takim koncertem. :-)
Dlaczego fascynuje Was grunge?
Luk'n: Dla mnie Ĺwietna jest ta wspomniana garaĹźowoĹÄ, szczeroĹÄ i brud w muzyce. To rĂłwnieĹź, Ĺźe mimo ogromu doĹÄ mrocznych tekstĂłw i depresyjnych zachowaĹ muzykĂłw - ta muzyka dawaĹa siĹÄ do przetrwania i do poszukiwania Ĺźycia. Popatrz na Layne'a Staley'a, czy Kurta - patrzÄ c z boku na chama moĹźna by stwierdziÄ: "wspaniaĹy artysta, ale Äpun, w mroku, depresji, Ĺşle skoĹczyĹ" - róşnie moĹźna ich osÄ dziÄ, ale najczÄĹciej jest ten bĂłl. Ale poczytaj te, nazywane mrocznymi nieraz, teksty - zobacz choÄby "Would?" - Layne rozmawia tam z Bogiem. Szuka Ĺźycia, doĹÄ rozpaczliwie, ale szuka Ĺźycia. A mnie zawsze bardziej fascynuje szukanie iskierki w mroku, niĹź babranie siÄ po uszy w gĂłwnie i demonstrowanie Ĺwiatu, Ĺźe to egipskie perfumy.
Fiszb: Grunge byĹ dla mnie ostatnim waĹźnym, bardzo swoistym i oryginalnym nurtem w muzyce rockowej. Wszystko to, co miaĹo miejsce w Seattle i okolicach byĹo absolutnie spontaniczne, naturalne i niesamowicie szczere. I chyba teĹź w tych wszystkich cechach trzeba by szukaÄ przyczyn efemerycznoĹci tego zjawiska. Ujmuje mnie w grunge jego synkretyzm gatunkowy; punkowa buntowniczoĹÄ i szczeroĹÄ; odwaĹźne podejĹcie do szeroko pojÄtej tradycji rockowego grania. W pewnym sensie, zaryzykowaĹbym stwierdzenie, Ĺźe fenomen sceny Seattle to byĹa jakaĹ swoista - nierefleksyjna i spontaniczna - prĂłba odnowienia, czy raczej przypomnienia (bo tak naprawdÄ nic wiÄcej juĹź zrobiÄ nie moĹźna) pewnego - nazwijmy to umownie - "edenicznego" doĹwiadczenia, ktĂłre ufundowaĹo muzykÄ rockowÄ ; czegoĹ takiego, co przypadĹo w udziale np. Beatlesom, ktĂłrzy obcowali z muzykÄ w sposĂłb absolutnie niewinny ( tzn. bez tej naszej wspĂłĹczesnej ĹwiadomoĹci, Ĺźe wszystko w muzyce rockowej jest jakimĹ powtĂłrzeniem), a przez to maksymalnie intensywny. Bo czy czegoĹ podobnego (oczywiĹcie przy zachowaniu odpowiednich proporcji) nie da siÄ paradoksalnie, w pewnym sensie usĹyszeÄ np. w dezynwolturze Nirvany (zresztÄ Cobain i Grohl do fascynacji Beatlesami bardzo siÄ przyznawali), czy w eksperymentach Soundgarden? KrĂłtko mĂłwiÄ c: chodzi mi tu o pewien powrĂłt do ĹşrĂłdeĹ, o twĂłrczÄ reinterpretacjÄ rockowej tradycji (myĹlÄ tu zwĹaszcza o wyraĹşnych nawiÄ zaniach do Black Sabbath, Led Zeppelin, czy szeroko pojÄtej psychodelii lat 60tych), o prĂłbÄ odnalezienia czegoĹ z tamtej poczÄ tkowej ĹwieĹźoĹci i intensywnoĹci, nie wpadajÄ c przy tym w koleinÄ taniego, kiczowatego sentymentalizmu. I to wszystko, w moim odczuciu, przyniosĹo pewnÄ nowÄ jakoĹÄ, ktĂłra jest dla mojego postrzegania muzyki bardzo istotna. W ogĂłle ja grunge raczej traktujÄ w kategoriach opisowych niĹź gatunkowych.
Denwer: CiÄĹźkoĹc stylu, jego niepowtarzalnoĹÄ jest niesamowita. Muzyka nafaszerowana energiÄ .
5 kwietnia minÄĹo 21 lat od samobĂłjczej Ĺmierci Kurta Cobaina, na ekrany kin wchodzi nowy dokument jemu poĹwiÄcony: czy postaÄ Cobaina i twĂłrczoĹÄ Nirvany nadal majÄ na Was wpĹyw? Jaki?
Fiszb: Uprzedzam, Ĺźe padnie tu pewnie sporo oczywistoĹci i banaĹĂłw, ale inaczej ujÄ Ä tego nie umiem. Kurt byĹ dla mnie geniuszem (i jak wiÄkszoĹÄ geniuszy zapĹaciĹ za to najwyĹźszÄ cenÄ). Bardzo prostymi Ĺrodkami osiÄ gaĹ fenomenalne efekty muzyczne, a to cecha najwiÄkszych. To, co zrobiĹa Nirvana - nie zawaham siÄ powiedzieÄ - byĹo prawdziwÄ rewolucjÄ w gitarowym graniu. MiaĹa ona w sobie mĹodzieĹczÄ bezczelnoĹÄ, bezkompromisowoĹÄ, ostentacyjnie ĹamaĹa schematy i co najwaĹźniejsze byĹa w tym szalenie prawdziwa i ĹwieĹźa. Dla mnie Nirvana to po prostu ikona muzyki rockowej. To kapela, ktĂłra nie znika z mojej playlisty. Â
Luk'n: Z tzw. Wielkiej CzwĂłrki z Seattle bliĹźsza mi jest twĂłrczoĹÄ Alice In Chains i Soundgarden. Natomiast w samej Nirvanie niezmiernie podobaĹa mi siÄ - wspomniana juĹź dziĹ wielokrotnie - garaĹźowoĹÄ. Na pozĂłr proste piosenki - do momentu, gdy nie wziÄlo siÄ gitary i nie zaczÄĹo tych harmonii ze sobÄ ĹÄ czyÄ. I jednoczeĹnie taka punk'owa estetyka koncertĂłw. To czujÄ. No i wokal ĹwidrujÄ cy mĂłzg - domena zresztÄ caĹej Wielkiej CzwĂłrki.
Denwer: Cobain to bardzo zasĹuĹźona a zarazem tragiczna postaÄ na scenie muzycznej. WychowaĹem siÄ na Nirvanie, Soundgarden, Pearl Jam. Ĺwietne zespoĹy, do ktĂłrych wracam czÄsto.
Czy wedĹug Was w Polsce zaistniaĹa kiedykolwiek scena grunge? Czy moĹźemy jedynie mĂłwiÄ o inspiracjach?
Fiszb: WedĹug mnie scena grunge zaistaniaĹa (krĂłtko, ale za to z jakÄ intensywnoĹciÄ ) jedynie w Seattle i okolicach, ale oczywiĹcie miaĹa ogromnÄ siĹÄ raĹźenia. I te wpĹywy z caĹÄ pewnoĹciÄ wyraĹşnie sĹychaÄ u róşnych polskich kapel np. Kr'shna Brothers czy teĹź w Illusion, ktĂłrzy z grunge czerpali w ciekawy sposĂłb. W ogĂłle uwaĹźam, Ĺźe w szeroko pojÄtym polskim rocku lat 90tych da siÄ tÄ grunge'owÄ inspiracjÄ w rozmaitych realizacjach wyczuÄ, ale jako takiej sceny grungeowej, w moim odczuciu, u nas nie byĹo. I sÄ dzÄ zresztÄ , Ĺźe to dobrze, bo u nas tak jak w Stanach to by nie wyszĹo - byĹby to po prostu towar z drugiej rÄki; zabrakĹo by nam tej naturalnoĹci i spontanicznoĹci.
Luk'n: Grunge, podobnie jak ruch i szeroka stylistycznie muzyka hippisĂłw - to twĂłr niepowtarzalny i ja tu pozostaĹ bym w ogĂłle na etapie inspiracji. W przypadku Livetsord - co pokaĹźe pĹyta - jest bardzo podobnie. W Polsce pierwsze pĹyty Hey'a oddawaĹy tego ducha - fakt, niesamowicie mnie krÄciĹa ich muza wtedy. CzuĹem, Ĺźe jest mi to bliskie, od dziecka. Szkoda, Ĺźe juĹź tak nie grajÄ . ChoÄ w Katarzynie ten duch grunge'owy chyba pozostaĹ, nawet jak patrzÄ na Jej elektroniczne koncerty. Natomiast - pozostajÄ przy stwierdzeniu inspiracja. Lecz nie jedynie. ByÄ moĹźe inspiracja do uksztaĹtowania siÄ czegoĹ nowego na bazie grunge?... ChciaĹbym w czymĹ takim uczestniczyÄ.
Denwer: ZdajÄ mi siÄ, Ĺźe niektĂłre zespoĹy grajÄ na tÄ modĹÄ, ale trudno nawet wymieniÄ kogoĹ, kto jest âprzodujÄ cyâ w tym stylu.
Wasz EP-ka jest zapowiedziÄ debiutanckiej pĹyty. Jak wyglÄ da praca nad niÄ i kiedy planujecie premierÄ?
Luk'n: PozostaĹo do nagrania jakieĹ 20% muzyki. NastÄpnie, wraz z koĹcem kwietnia, pĹyta trafia do Torunia, do Marcina Lampkowskiego (m. in. Urszula, Kobranocka, wspĂłĹpraca z Brodka, czy Sorry Boys) - na miks i mastering. MateriaĹ bÄdzie gotowy w wakacje. W tym czasie bÄdziemy twardo pracowaÄ nad promocjÄ . Teledyski, dopinanie grafiki. Wraz z poczÄ tkiem wrzeĹnia rozpoczniemy mocno reklamowanie materiaĹu oraz naszego autorskiego festiwalu - na ktĂłrym odbÄdzie siÄ premiera pĹyty - 28.11.2015. To bÄdzie teĹź czas koncertĂłw. Takie sÄ plany. Jest teĹź nazwa pĹyty. Szalona nazwa. Jeszcze tajemna. :-) Czyli jeszcze trochÄ przed nami - ale wszystko musi byÄ zrobione jak najlepiej. Dlatego stawiamy na późniejszÄ datÄ premiery. Na spokojnie.
Gdzie moĹźna posĹuchaÄ Livetsord na Ĺźywo?
Luk'n: Musimy wytrzymaÄ do jesieni - chyba, Ĺźe wczeĹniej dostaniemy jakieĹ prezenty w postaci supportĂłw lub zastÄpstw. Tu teĹź jest robiona konkretna praca. Jak wiesz, sÄ koncerty i Koncerty. :-)
DziÄkujÄ za rozmowÄ i ostatnie sĹowo oddaje Wam.
Luk'n: Odwagi Ludzie! Trzymajcie siÄ, do zobaczenia. PokĂłj.
Denwer: Do zobaczenia na koncertach!