Ĺwiat sĹyszaĹ juĹź róşne covery. Zazwyczaj to mĹodsi grajÄ numery swoich starszych kolegĂłw, skĹadajÄ c im w ten sposĂłb hoĹd lub po prostu dlatego, Ĺźe dana piosenka im siÄ podoba. To zjawisko doĹÄ czÄste, podobnie jak to, Ĺźe czasem wykonuje siÄ kawaĹki ku pamiÄci zmarĹych artystĂłw, na koncertach specjalnie w tym celu organizowanych. SÄ teĹź oczywiĹcie kompozycje â evergreeny, ktĂłre kaĹźdy chce zinterpretowaÄ po swojemu. Ale to co zrobiĹa grupka polskich tuzĂłw estrady â Ewa Bem, Krystyna ProĹko, Wojciech GÄ ssowski, Andrzej DÄ browski, Zbigniew Wodecki i przede wszystkim Felicjan Andrzejczak w projekcie âAlbo Inaczejâ to wydarzenie absolutnie bez precedensu â wziÄli na warsztat kilka kapitalnych, polskich, hiphopowych klasykĂłw i zaĹpiewali je po swojemu w jazzujÄ co â swingowych aranĹźach. Jak to wyszĹo? Genialnie!
âAlbo Inaczejâ to wydawnictwo, na ktĂłre skĹada siÄ tylko i aĹź osiem piosenek. Pierwsza myĹl jaka przyszĹa mi do gĹowy po usĹyszeniu o planach przygotowania tego albumu to to, Ĺźe trzeba mieÄ duĹźy dystans do siebie i ogromnÄ chÄÄ siÄgania po nowe doĹwiadczenia, aby bÄdÄ c Bem czy teĹź DÄ browskim wziÄ Ä siÄ za utwory, ktĂłre totalnie odbiegajÄ stylistykÄ od tego co oni robili do tej pory. Po drugie ten pomysĹ wzbudza ciekawoĹÄ i intryguje â jak gwiazdy poradzÄ sobie z rapowymi tekstami, ktĂłre naleĹźy zaznaczyÄ, Ĺźe na potrzeby tego przedsiÄwziÄcia zostaĹy przerobione, aby artystom udaĹo siÄ je zaĹpiewaÄ.Â
PatrzÄ c na tracklistÄ albumu Ĺatwo zauwaĹźyÄ, Ĺźe pomysĹodawcy "Albo Inaczej" najwiÄkszym zaufaniem obdarzyli Andrzeja DÄ browskiego, ktĂłry dostaĹ do interpretacji trzy piosenki, w tym duet z KrystynÄ ProĹko. Tak "Re-fleksje" Pezeta, jak i "Nie Ufajcie JarzÄ bkowi" Ĺony oraz "Dyskretny ChĹĂłd" Tedego wypadajÄ w jego wykonaniu imponujÄ co. On doskonale czuje te wiersze, co w poĹÄ czeniu z jego muzycznÄ wszechstronnoĹciÄ daje piorunujÄ cy efekt. ZaryzykowaĹbym wrÄcz stwierdzenie, Ĺźe gdyby hip hop w Polsce narodziĹ siÄ w latach ĹwietnoĹci DÄ browskiego, to on bez wÄ tpienia byĹby jednym z pionierĂłw tego gatunku.Â
Na mnie jednak najwiÄksze wraĹźenie wywarĹ Felicjan Andrzejczak i to co zrobiĹ on ze "Stresem" Eldo. ByĹy wokalista Budki Suflera wzniĂłsĹ siÄ na absolutne wyĹźyny swoich moĹźliwoĹci i zaĹpiewaĹ go tak przekonujÄ co i z takÄ dramaturgiÄ w gĹosie, Ĺźe aĹź ciarki przechodzÄ po plecach. Mam wraĹźenie, Ĺźe tym kawaĹkiem usunÄ Ĺ w cieĹ dwa swoje najwiÄksze przeboje jakie nagraĹ z Romualdem Lipko i spĂłĹkÄ : "Jolka, Jolka PamiÄtasz" oraz "Czas OĹowiu". Majstersztyk, ktĂłrego moĹźna posĹuchaÄ i ze 20 razy z rzÄdu, i wciÄ Ĺź czuje siÄ niedosyt.
RĂłwnieĹź Wojciech GÄ ssowski caĹkiem zgrabnie poradziĹ sobie z "Normalnie O Tej Porze" Kalibra 44, chociaĹź tekst do najĹatwiejszych wcale nie naleĹźy. Przeciwnie rzecz ma siÄ, w moim odczuciu, ze Zbigniewem Wodeckim i "Jest Jedna Rzecz" Peji. Daleki byĹbym jednak od stwierdzenia, Ĺźe ten ktĂłry wyĹpiewaĹ nam "Zacznij Od Bacha" i "PszczĂłĹkÄ MajÄ" oblaĹ test. Tekstu poznaniaka nie da siÄ po prostu rozpisaÄ na swingowÄ nutÄ. Do tego po jego przerĂłbce wedĹug mnie nie wiadomo dla czego warto ĹźyÄ, bo wyciÄto z niego charakterystyczny okrzyk 'hip hop'. Nie mam wÄ tpliwoĹci - Wodecki dostaĹ najtrudniejsze zadanie i wywiÄ zaĹ siÄ z niego na tyle, na ile byĹo to moĹźliwe.Â
Dla ProĹko ("OszuĹci" Flexxip oraz wspomniany wyĹźej "Dyskretny ChĹĂłd" z DÄ browskim) i Bem ("Minuty" Starego Miasta) jazzowo - swingowe klimaty to nie pierwszyzna - one swoje rapowe 'egzaminy' takĹźe zaliczyĹy. Dla nich to zapewne byĹa przysĹowiowa buĹka z masĹem.
Ocena caĹego przedsiÄwziÄcia moĹźe byÄ tylko jedna: 5/5. Pierwsza gwiazdka za pomysĹ, druga za aranĹźe muzyczne, trzecia za dostosowanie tekstĂłw, czwarta za bezcenne 'wĹoĹźenie' w usta klasykĂłw hiphopowych wersĂłw (a la ProĹko i 'MĂłwiĹy: alfons z klasÄ , miaĹ fason'), no i piÄ ta oczywiĹcie za "Stres" Andrzejczaka, a co za tym idzie perfekcyjne dopasowanie repertuaru do moĹźliwoĹci wokalistĂłw. Dla mnie "Albo Inaczej" to strzaĹ w dziesiÄ tkÄ i dowĂłd na to, Ĺźe muzyka - tu banaĹ - nie tylko Ĺagodzi obyczaje, ale i burzy miÄdzypokoleniowe mury. ZdajÄ sobie jednak sprawÄ z tego, Ĺźe dla 'ortodoksyjnych' sĹuchaczy ten album bÄdzie czymĹ nie do zaakceptowania.Â