Ania Rusowicz na finaĹ piÄ tej edycji Geyer Music Festiwal 2013!
- 31 August, 2013
- MichaĹ Balcer
PiÄ ta edycja Geyer Music Factory przeszĹa w piÄ tek do historii. Ostatnim jej akcentem byĹ wystÄp Ani Rusowicz. Tego wieczoru dziedziniec Centralnego Muzeum WĹĂłkiennictwa w Ĺodzi przy ulicy Piotrkowskiej 282 byĹ szczelnie wypeĹniony. Zainteresowanie koncertem przerosĹo oczekiwania organizatorĂłw, a wielu sympatykĂłw artystki odeszĹo spod bramy piÄknej 'BiaĹej Fabryki' z kwitkiem, gdyĹź zabrakĹo biletĂłw.Â
Ania Rusowicz wraz ze swoim zespoĹem pojawili siÄ na scenie krĂłtko po godzinie 21. SwĂłj show rozpoczÄli od utworu âStróşe ĹwiatĹaâ. ArtyĹci zagrali caĹÄ pĹytÄ âMĂłj Big-Bitâ, na ktĂłrej znalazĹy siÄ zarĂłwno piosenki autorskie Ani (âBabskie Gad-Anieâ,âĹlepa MiĹoĹÄâ, âChciaĹabymâ), jak i jej mamy Ady i Niebiesko â Czarnych (âCzekaĹam Na Ciebie TysiÄ c Latâ, âDuĹźy BĹÄ dâ, âNie Pukaj Do Moich Drzwiâ). Wokalistka przyznaĹa, Ĺźe kompozycja âChciaĹabymâ zostaĹa napisana z myĹlÄ o Jimie Morrisonie. PoprosiĹa przy tym numerze, aby wszyscy chwycili siÄ za rÄce. Artystce od samego poczÄ tku udaĹo siÄ wciÄ gnÄ Ä widowniÄ do wspĂłlnej zabawy, czego efektem byĹo wspĂłlne Ĺpiewanie w âPrzyjdĹşâ i wymachiwanie tym co kto miaĹ pod rÄkÄ w trakcie ostatniego w zasadniczej czÄĹci koncertu âZa Daleko Mieszkasz MiĹyâ. Pod scenÄ taĹczyĹa niejedna para.Â
Jako, Ĺźe piosenkarka przyznaĹa, iĹź kocha bisowaÄ, to zespóŠwykonaĹ jeszcze âDonât You Want Somebody To Loveâ z dorobku Jefferson Aeroplane oraz âOpuszczony Domâ.Â
Co ciekawe wĹrĂłd publicznoĹci zdecydowanej wiÄkszoĹci wcale nie stanowili ci, ktĂłrzy pamiÄtajÄ
czasy szalonego rozkwitu 'mocnego uderzenia' w Polsce. PojawiĹo siÄ bardzo wiele mĹodych osĂłb, co najlepiej Ĺwiadczy o ponadczasowoĹci tego gatunku. PrzychylnoĹÄ Ĺodzian Ania zdobyĹa komplementujÄ
c ich miasto. ZachÄcaĹa takĹźe do Ĺźycia w zgodzie z naturÄ
, samym sobÄ
i
sĹuchania muzyki z winyli.Â
Ania Rusowicz ma opiniÄ artystki doĹÄ wyniosĹej i niedostÄpnej. T o nie potwierdziĹo siÄ w Ĺodzi. Ot normalna dziewczyna, ktĂłrej pomysĹem na Ĺźycie jest kontynuowanie dzieĹa zaczÄtego w latach 60-tych przez jej tragicznie zmarĹÄ
mamÄ. I nawet jeĹli jest to jej jedyny pomysĹ na siebie to trzeba przyznaÄ, Ĺźe Ĺwietnie siÄ w nim odnajduje. To doskonaĹy produkt. Ona i jej muzycy nie doĹÄ, Ĺźe grajÄ
tak jak pionierzy big-bitu, to do tego jeszcze wyglÄ
dajÄ
jak z 'epoki' (strĂłj, fryzury). Kilka sĹĂłw wiÄcej naleĹźy siÄ instrumentalistom. Grali momentami hardrockowo i chÄtnie wplatali w poszczegĂłlne utwory motywy z twĂłrczoĹci na przykĹad Deep Purple (poczÄ
tek âSmoke On The Waterâ czy refren z âHushâ). Ania doceniĹa ich wartoĹÄ i przedstawiĹa kaĹźdego z nich (miÄdzy innymi pojawiĹy siÄ okreĹlenia w stylu 'prawdziwy hipis' czy 'bardzo groĹşny zawodnik').Â
PiÄ
ta edycja Geyer Music Factory odniosĹa duĹźy sukces. KaĹźdy z dziewiÄciu koncertĂłw obejrzaĹo Ĺrednio tysiÄ
c osĂłb, co jest znakomitym wynikiem. Nie ma krzty przesady w stwierdzeniu, Ĺźe jest to najwaĹźniejsza ĹĂłdzka wakacyjna scena muzyczna. Scena, ktĂłra ĹÄ
czy pokolenia i unika banalnoĹci. Mam nadziejÄ, Ĺźe w przyszĹym roku znajdÄ
siÄ w mieĹcie wĹĂłkniarzy fundusze na kolejnÄ
odsĹonÄ tej imprezy. JuĹź szĂłstÄ
. Tak wiÄc â oby do zobaczenia za rok!