Avenged Sevenfold w łódzkiej Atlas Arenie!

  • 05 June, 2014
  • Michał Balcer

Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem zmniejsza się liczba kapel, które nigdy jeszcze w Polsce nie zagrały. Jedną z takich grup byli aż do wczoraj panowie z Avenged Sevenfold. Amerykanie promujący nowy album „Hail To The King” wystąpili 4 czerwca w łódzkiej Atlas Arenie może przed niezbyt liczną, ale za to oddaną rzeszą fanów. Wśród nich byli i tacy, którzy w swoim uwielbieniu gotowi byli pojechać nawet do Frankfurtu nad Menem, aby zobaczyć swoich ulubieńców.

Zespół solidnie przygotował się do swojego polskiego debiutu. Nie dość, że byli w doskonałej formie, to zadbali jeszcze o odpowiednie do akustynki nagłośnienie, co w przypadku obiektu przy Alei Bandurskiego (vide zeszłoroczny koncert Iron Maiden) nie jest regułą. Do tego dochodzi jeszcze kwestia efektownej oprawy ich występu. Takiego show z pirotechnicznymi popisami nie widziano tutaj od 2010 roku i pamiętnego spektaklu Niemców z Rammstein.

Sevenfoldzi zagrali w mieście włókniarzy 15 piosenek. Zaczęło się standardowo od„Shepherd Of Fire” i „Critical Acclaim”. W setliście (która odbiegała nieco od tej jaką zaserwowano na koncertach w USA) pojawiły się również takie numery jak: “Heil To The King”, „Doing Time” czy też „Nightmare”. Ciężkie hardrockowo – metalowe klimaty miejscami były przerywane lżejszymi kawałkami. I tak na przykład usłyszeliśmy dedykowaną pamięci perkusisty Jamesa Sullivana „So Far Away”. 

Do wysokiego poziomu Avenged Sevenfold dostosowali się także polscy fani. Reagowali żywiołowo na twórczość zespołu, śpiewając wraz z muzykami teksty. Przygotowali także powitalne kartki, które zaprezentowali w trakcie „Welcome To The Family”. Pojawiły się również nasze narodowe barwy oraz zapalniczki i telefony podczas ballad. Muzycy docenili publiczność wychodząc na bis („Unholly Confessions”, „A Little Piece Of Heaven”) i zapowiadając, że od teraz Polska zawsze będzie ujęta w koncertowych planach. Mam nadzieję, że frekwencja w Łodzi ich nie zniechęciła, bo publiczność dosłownie dwoiła się i troiła, aby zatrzeć jakoś to fatalne wrażenie, jakie pozostawiły po sobie puste miejsca. 

Pośród tych, którzy stawili się wczoraj w Atlas Arenie, nie brakowało osób, które przyszły tam z czystej ciekawości. Nie znali wcześniej repertuaru zespołu. Myślę jednak, że nie żałują oni swojej decyzji. Avenged Sevenfold pokazali się z dobrej strony, a po udanym występie w Łodzi ich muzyka stanie się popularniejsza. 



Avenged Sevenfold w łódzkiej Atlas Arenie!" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia