Bartosz Chajdecki

Bogowie OST

2014-11-07
Autor: Michał Balcer
Ocena:

"Bogowie" Łukasza Palkowskiego od kilku tygodni święcą triumfy w salach kinowych, zbierając rewelacyjne recenzje, czego najlepszym dowodem jest wysoka pozycja filmu w rankingu prowadzonym przez serwis filmweb.pl, w którym głosują widzowie. Wielka w tym zasługa reżysera, scenarzystów, aktorów, ale i muzyki autorstwa Bartosza Chajdeckiego.

Przyznam szczerze, że zupełnie inaczej wyobrażałem sobie ścieżkę dźwiękową do obrazu traktującego o historii profesora Religi. Myślałem, że znajdą się tutaj także piosenki, które słyszeliśmy w kinie, choćby "My Sharona" The Knack czy też "Celebration" Kool & the Gang. Nic z tych rzeczy - soundtrack składa się tylko i wyłącznie z utworów skomponowanych przez Chajdeckiego. Jego wybór przez producentów i reżysera nie może dziwić. To jeden z najbardziej utalentowanych kompozytorów młodego pokolenia - napisał już muzykę do kilku głośnych filmów ostatnich lat: "Chce Się Żyć", "Baczyński" i "Powstania Warszawskiego". Ponadto jego utwory możemy usłyszeć w kilku popularnych serialach telewizyjnych: "Misji Afganistan", "M jak miłość" i przede wszystkim "Czasie honoru" - biorąc pod uwagę wiek Chajdeckiego - zaledwie 34 lata, trzeba przyznać, że jego CV jest dość imponujące.

Dobry soundtrack to taki, który nie przeszkadza widzowi w oglądaniu filmu, co biorąc pod uwagę kilka ostatnich produkcji ("Miasto 44", "Kamienie Na Szaniec") nie jest wcale takie oczywiste. Zresztą z muzyką w naszej rodzimej kinematografii jest coraz gorzej, a przecież mamy w tej materii naprawdę wielkie tradycje: Wojciech Kilar czy Jan A.P. Kaczmarek to twórcy cenieni na całym świecie. Po ścieżce dźwiękowej do "Bogów" myślę, że Chajdecki powoli staje się ich godnym następcą. Muzyka, którą napisał na potrzeby filmu o Relidze w niczym nie ustępuje zagranicznym produkcjom. Całość, za sprawą uporczywie powtarzających się motorycznych rytmów, jest oparta o dwa motywy: bijącego serca i uciekającego czasu. Utwory potęgują odbiór filmu, oddając stan umysłu i ducha bohaterów. Muzyka w żaden sposób nie dominuje nad obrazem Palkowskiego. Soundtrack ma wydźwięk słodko - gorzki (z przewagą tego drugiego), co jest oczywiście związane z historią słynnego kardiochirurga, który chcąc leczyć tych, którym odebrano już nadzieję, musiał zmagać się z absurdami PRL oraz polskim zaściankiem. Muzyka poza tym, że jest znakomicie napisana, jest również świetnie wykonana. Brak w niej popisów, jest dość ascetyczna, wskutek czego każde drobne napięcie jest bardziej odczuwalne.

ŚcieĹźka dĹşwiękowa do "BogĂłw" to nie jest muzyka dla kaĹźdego. I nie dlatego, Ĺźe nie jest uniwersalna - bo jest i to bardzo - ale dlatego, Ĺźe jest niezwykle przejmująca w swojej prostocie. Trudno odciąć się od jej hipnotycznej nostalgii, więc z pewnością nie nadaje się do codziennego słuchania 'w tle'. Warto jednak mieć ją w swojej płytotece, bo gdy najdzie nas melancholijny nastrĂłj, będzie ona znakomitym towarzyszem.Â