TÄskne powroty
Ive Mendes nie rozpieszcza fanĂłw mnogoĹciÄ
pĹyt. Na trzeci studyjny krÄ
Ĺźek znĂłw przyszĹo czekaÄ siedem lat. To czas, kiedy Ive stÄskniĹa siÄ za domem rodzinnym w sĹonecznej Brazylii. I stÄ
d narodziĹ siÄ album âBossa Romanticaâ, na ktĂłrym wszystkie piosenki sprowadzone zostaĹy do wspĂłlnego, gatunkowego mianownika â bossa novy.
GĹÄboki, matowy gĹos Mendes, pobrzÄkujÄ ce nieĹmiaĹo w tle marakasy i tÄtniÄ ca utajonÄ mocÄ gitara. A pomiÄdzy tym wszystkim smyki wypeĹniajÄ ce delikatnie przestrzeĹ. To elementarne skĹadniki wszystkich nagraĹ tego albumu. JeĹli na to naĹoĹźyÄ jeszcze snujÄ ce siÄ leniwie, ale ĹamiÄ ce harmonicznÄ monotoniÄ brzmienia i rytmy. Ĺatwo zrozumieÄ, Ĺźe âBossa Romanticaâ nie moĹźe tchnÄ Ä nudÄ !
RozkoĹysana w rytmie bossa novy Mendes nie zrezygnowaĹa z wycieczek w stronÄ ulubionego smooth jazzu. SÄ tu covery zaczerpniÄta z innych gatunkĂłw. Niekiedy bliĹźsze, jak jazzowe klasyki w rodzju âThe Look Of LoveËŽ Burta Bacharacha czy meksykaĹskie bolero âBesame MuchoËŽ Consuelo VelĂĄzquez. Kiedy indziej dalsze, jak filmowe âSmileËŽ Charliego Chaplina, czy wywodzÄ ce siÄ z tradycji soulu i R'n'B âYou Make Me Feel Brand NewËŽ (Bell i Creed). Czasem w tle pobrzmiewa dramat tanga (âSo in LoveËŽ Cole Portera).Â
Po wzglÄdem ekspresji ze znanymi wersjami standardĂłw najbardziej kontrastuje wykonanie przez Mendes âKilling Me Softly With His SongËŽ (Fox i Gimbel). JednakĹźe wszystkie te kawaĹki charakteryzuje wspĂłlny im liryzm, ktĂłry stworzyĹ podstawy do ich przearanĹźowania.
DziÄki temu bogactwu ĹşrĂłdeĹ âBossa Romanticaâ nie jest jedynie ani Ĺzawym, ani cukierkowym zbiorem schematycznych ballad. Przypomina niespieszny, trwajÄ cy ponad godzinÄ spacer po ciepĹej plaĹźy pokrytej szorstkim piaskiem, przesypujÄ cym siÄ miÄdzy palcami. PlaĹźy, ktĂłra choÄ upojna, uporczywie atakowana jest szumem tyle Ĺagodnych, co zróşnicowanych dĹşwiÄkowych fal.Â
W efekcie nowa pĹyta Ive Mendes pĹyta urzeka blaskiem i spokojem. Na wskroĹ przesiÄ kniÄta jest BrazyliÄ , duchem tamtejszej muzyki, stylem Ĺpiewania. Sztandarowe dla gatunku âThe Girl From IpanemaËŽ Joao Gilberto (obowiÄ zkowa pozycja koncertowa Mendes od wielu lat!) czy âAquarela Do BrasilËŽ Ary'ego Barroso to w tym gronie jedynie gĹĂłwnie przÄsĹa piÄknie rozciÄ gniÄtego miÄdzygatunkowego mostu. WĹrĂłd rozmaitoĹci brzmieĹ nie pozwalajÄ zapomnieÄ, skÄ d ta caĹa bossa nova tak naprawdÄ siÄ wywodzi i dokÄ d prowadzi.