Ceti

Brutus Syndrome

Metal Mind Productions 2014-11-03
Autor: Maciej Gwoździński
Ocena:

CETI to zespół już z ponad 25-letnim dorobkiem. Aż ciężko w to uwierzyć, że zespół został założony w 1989 roku przez znanego i cenionego wówczas wokalistę legendarnego Polskiego zespołu metalowego Turbo – Grzegorza Kupczyka. Razem z Marią „Marihuaną” Wietrzykowską Kupczyk utworzył kolejny heavy metalowy skład. Po wielu latach sukcesów, ale także i zmian personalnych przyszedł czas na piętnasty już album w dorobku tej kapeli – „Brutus Syndrome”. 


Przez te wszystkie lata zespół nauczył nas, że ich umiejętności są najwyższej próby. Liczne nagrody, setki fanów w Polsce i na świecie. Kolejny album nadal utrzymany jest w stylu heavy metalowym. I jest to heavy metal w najlepszym wydaniu. Głos Grzegorza jest jak wino – im jest starszy tym wydaje się lepszy. Na wiośle szaleje Barti Sadura (świetne solo w „Masters of Dull” czy „Wizards of The Modern Word”) – i wie bardzo dobrze wie co z nim robić. Sekcja rytmiczna w osobach Tomasza Targosza na basie i Mucka na perkusji nawet na moment nie daje nam odpocząć. Jedyna kobieta w kapeli – Maria „Marihuana” Wietrzykowska grająca na instrumentach klawiszowych - dodaje lekkości kompozycjom (momentami jej klawisze brzmią mocno gotycko – jak np. w „Masters of Dull”).


„Brutal Syndrome” ma pewną cechę – która jest zaletą i wadą jednocześnie. Cały album jest jednakowo dobry – słucha się go doskonale od początku do samego końca. Lecz z drugiej strony ciężko powiedzieć, czy któryś utwór wybija się ponad poziom. Mamy świetne solówki (również basowe) w „Masters of Dull”, „The Evil And The Toy”. Mamy też duże podobieństwa do klasyków jak Judas Priest czy Iron Maiden („Second Son” czy „The Evil And The Toy”). I nawet jedyna ballada na albumie - „Somethin’ More” – też jest taka „klasyczna”. 


Czy to wada, że Kupczyk i spółka poszli w stronę prostego Heavy Metalu rodem z lat osiemdziesiątych ? Na pewno nie. Jest to zdecydowanie lepszy album od poprzedniego – „Ghost Of The Universe – Behind Black Curtain”. Nie ma się tutaj do czego przyczepić. Brakuje mi tylko takiego smaczku - utworu wybijającego się ponad to wszystko. To do czego nas przyzwyczaiło wspominane wcześniej Iron Maiden czy Judas Preist. Mielibyśmy wtedy krążek doskonały. Tak czy inaczej – jest to kawał metalu warty polecenia każdemu fanowi mocnego uderzenia! 


1.Fight To Kill

2.Wizards Of The Modern World

3.Devil Made Me Do It

4.Masters Of Dull

5.The Evil And The Troy

6.The Song Will Remain

7.Somethin' More

8.Second Sin

9.Sons Of Brutus

10.Run To Nowhere