Biografia niespodziana
Piotr Bukartyk. Dla jednych ikona, dla innych postaÄ zupeĹnie nieznana. Jego biografia to Ĺwiadectwo tego jak waĹźne osobowoĹci potrafiÄ przemykaÄ âw tleâ muzycznego mainstreamu. Ĺwiadectwo nietuzinkowoĹci, ktĂłra wiedzie krÄtymi ĹcieĹźkami.
Biografia Bukartyka to wywiad rzeka przeprowadzony przez Jakuba JabĹonkÄ i PawĹa ĹÄczuka. Tyle, Ĺźe autorzy nie sprzedajÄ go w tradycyjnej formie pytanie-odpowiedĹş. OpowieĹci swego bohatera zredagowali tak, Ĺźe tworzÄ one bardziej autobiografiÄ, aniĹźeli rozmowÄ.
Jej bohater, znany z ciÄtego jÄzyka, ktĂłrym od lat krytykuje to, co go uwiera â miÄdzy innymi regularnie na antenie radiowej TrĂłjki â kojarzy siÄ gĹĂłwnie z przeĹmiewczoĹciÄ . I tak teĹź podana jest w wiÄkszoĹci jego historia â nasycona humorem, emfazÄ , sprzedana z przymruĹźeniem oka. Ale niekoniecznie zawsze radosna.
SÄ wyrywki z jego Ĺźycia nasycone smutkiem; poraĹźki, ktĂłre obcina niewieloma sĹowami. SÄ teĹź nasycone nostalgiÄ chwile, ktĂłre ratuje od zapomnienia. ZdumiewajÄ ce, poruszajÄ ce, ulotne.
Utkany ze wspomnieĹ patchwork szyty jest chronologicznymi niÄmi. RĂłwnie waĹźne sÄ jednak motywy i postaci. JeĹli one przewaĹźajÄ , wyĹamujÄ siÄ z bieĹźÄ cego datowania, ktĂłre zostaje bez krÄpacji zaburzone. DziÄki temu ocalone zostajÄ unikatowe wspomnienia o Wojtku Bellonie, Przemku Gintrowskim czy Jacku Kaczmarskim. I tak uosabia siÄ tryumf wielkiego ludzkiego ducha nad czasem.
Nie sÄ
to jedyne Nazwiska, ktĂłre na kartach tej ksiÄ
Ĺźki siÄ przewijajÄ
. Ale rĂłwnie zdumiewajÄ
ce sÄ
wcielenia samego Bukartyka â konferansjer, komentator polityczny, aktor, redaktor prowadzÄ
cy seriÄ telewizyjnÄ
, a wreszcie â przez swoje teksty â bohater spektaklu muzycznego. Â
Jego wspominki przetkane sÄ tekstami piosenek, ktĂłre zwykle wprost odnoszÄ siÄ do danej chwili czy sytuacji. Gdzie indziej moĹźna by powiedzieÄ, Ĺźe rozdymajÄ objÄtoĹÄ ksiÄ Ĺźki. Tu sÄ niepowtarzalnym kontekstowym komentarzem, przekaĹşnikiem nastrojĂłw za ktĂłrymi moĹźna pĂłjĹÄ dalej w gĹÄ b, siÄgnÄ wszy po muzykÄ.
Bukartyk odnosi siÄ teĹź do wspĂłĹczesnej sytuacji w naszym kraju. Z poczÄ tku wyraĹźa siÄ o niej z umiarem, potem jednak pĹynie z falÄ poglÄ dĂłw, ktĂłre niosĹy go od wielu lat. Ma do tego prawo i nikt mu go nie odmawia, ale nadal go to uwiera. ChoÄ, jak sam stwierdza, nauczyĹ siÄ, Ĺźe ânie trzeba na siebie nawybrzydzaÄâ, nie potrafi siÄ przed tym powstrzymaÄ.
JeĹźeli Bukartyka, zgodnie z opisem wydawcy uznaÄ za bĹazna, to jest on z tych StaĹczykowskich, co to Ĺwiat po swojemu widzÄ
. I podumaÄ nad nim lubiÄ
, i szpilÄ wbiÄ, i wedle siebie na koniec zrobiÄ. Czasem tylko trochÄ na przekĂłr sobie taki bĹazen czeka, ze ktoĹ go za ten Ĺźywot po ramieniu poklepie.