Róşni Wykonawcy

Cafe Night and Day Chill Out Alternative vol. 3

2014-02-25
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Cenisz sobie w muzyce 'nieoczywistość'? Czy w trudzie znoju codziennego dnia nie masz czasu na śledzenie nowych brzmień i trendów? Nie wiesz co jest teraz na czasie? Przy czym bawią się dzisiaj ludzie w Europie, na Antypodach i za Wielką Wodą? A może jesteś znudzony swoją płytoteką, zawartością ipoda i szukasz nowych dźwięków, przy których mógłbyś po prostu 'odpłynąć'? Jeżeli na wszystkie te pytania odpowiedziałaś / odpowiedziałeś twierdząco, oznacza to ni mniej, ni więcej, że potrzebujesz sygnowanej przez Radio PiN składanki „Cafe Night & Day. Chillout & Alternative Project vol. 3”! 

Jest to już trzecia odsłona tej serii. Poprzednie dwie odniosły duży sukces, ciesząc się dobrymi recenzjami, tak krytyków, jak i słuchaczy. Nie ma w tym niczego absolutnie zaskakującego. To zawsze były świetnie dobrane zestawy piosenek, których próżno szukać w komercyjnych rozgłośniach. Tak jest i tym razem, a dwupłytowy, elegancko wydany digipack jest tradycyjnie podzielony na: krążek 'night' z muzyką, przy której możemy usiąść wygodnie w fotelu, otworzyć butelkę ulubionego alkoholu i oddać się relaksacji, oraz na krążek 'day' z alternatywą. Łącznie 40 doskonałych numerów.

Płyta z muzyką na dzień zaczyna się od Brytyjczyków z The Boxer Rebellion (którzy przypominają nieco The Killers) i ich chwytliwego „Keep Moving”. Dalej mamy przegląd tego co dzieje się obecnie na scenach między innymi: Nowej Zelandii, Szwajcarii, Austrii i Hiszpanii. A, że dzieje się tam naprawdę dużo interesujących rzeczy świadczą choćby kawałki Adriana Siebera, Track Dogs i Gin Ga. Ta ostatnia kapela znalazła się tutaj z utworem „Remember Whatever” – bez dwóch zdań najbardziej radiowym hitem na tym wydawnictwie, obok jednego z naszych rodzynków – „Jaśniej” Krzysztofa Zalewskiego. Pragnę zwrócić uwagę na innego z reprezentantów Polski – warszawiaków z Yummy Cake, którzy potwierdzają, że nad Wisłą elektronika ma się lepiej niż dobrze. Co za szczęście, że wpadła mi w ręce ta kompilacja, bo może na ich twórczość nigdy bym się nie natknął!

Część 'nocna' wypada równie imponująco. Każda kolejna piosenka nie tylko sprzyja rozmyślaniom, ale co najważniejsze nastraja pozytywnie do rzeczywistości. Gwiazdą tej płyty jest według mnie zaledwie trzynastoletnia Jasmine Thompson, która wzięła na warsztat hit z 1983 roku „Ain’t Nobody” z repertuaru Yvette Marie Stevens, znanej jako Chaka Khan. Ze względy na wiek młoda artystka będzie zapewne porównywana z Birdy, ale jak na mój gust to Jasmine zdecydowanie bije swoją starszą koleżankę na głowę. I tak oto mamy kolejny mega plus dla tych, którzy znaleźli taką oto perełkę. Podobać się może również Holender Alain Clark („Lose Ourselves”), a z polskich numerów wyróżniłbym: żonglujący stylami duet Kasia K8 Rościńska & Kuba Badach („I Adore You”) oraz poezję śpiewaną śremskich poznaniaków z zespołu Zakręt („W Drodze Do Szczęścia”).

„Cafe Night & Day. Chillout & Alternative Project vol. 3” to muzyczna ściąga (lub jak kto woli bryk) – tutaj wszystko mamy podane na tacy. Ci, którzy wyselekcjonowali te piosenki wykonali pierwszy krok, a od nas samych zależy czy będziemy dalej szukać podobnych nagrań. Myślę, że wśród, tych którzy przesłuchają ten album znajdzie się niejedna osoba, która pod wpływem tego impulsu zacznie swoje poszukiwania. I oto zapewne autorom tego 'debeściaka' chodziło. 

Â