Carlos Santana na Tauron Life Festival Oświęcim 2018

  • 16 June, 2018
  • Michał Balcer

Latynoski wieczór na oświęcimskim stadionie kontynuował Carlos Santana. Przed występem został on uhonorowany przez Darka Maciborka statuetką Peacemakera – zgodnie z myślą przewodnią Life Festivalu – jako artysty mającego duże zasługi na rzecz niesienia idei pokoju na świecie. Dziennikarz i zarazem pomysłodawca imprezy przyznał, że gdy myślał o zorganizowaniu Life Festival i wręczaniu wyróżnień, to właśnie Meksykanin był pierwszą postacią jaka przyszła mu do głowy, którą należałoby odznaczyć. 

Zanim na scenie pojawił się Sanatna ze swoim zespołem, na telebimach mogliśmy zobaczyć archiwalne zdjęcia i nagrania, zarówno dokumentujące przebieg jego kariery, ale także Woodstock 1969. Koncert jednego z najwybitniejszych gitarzystów świata rozpoczął się punktualnie o 21. 

I nawet nie wiem kiedy ten dwugodzinny występ minął. Pomiędzy utworami nie było praktycznie przerw, a kawałki płynnie przechodziły jeden w drugi. Setlista była niezwykle przebojowa, że wspomnę tylko „Black Magic Woman”, „Europę”, „Oye Como Va”, „Corazon Spinado”, „Samba Pa Ti”, „Maria Maria” i „Smooth”. Euforię wzbudził również wpleciony miedzy utwory fragment „(I Can’t Get No) Satisfaction” Stonesów. 

Wielka, muzyczna uczta, która miejscami zamieniała się w jam session, podczas którego Santana promował idee pokoju, miłości i harmonii Nadmienił, iż na każdym kanale telewizyjnym serwują nam ‘bullshit’, a Donald Trump może go pocałować tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, czym wzbudził powszechny aplauz 

Wrażenie robili także muzycy z bandu Santany, zwłaszcza obaj wokaliści: Andy Vargas i Ray Greene oraz niezmordowani perkusiści, w tym żona Carlosa: Cindy Blackman, która pod koniec koncertu uraczyła nas kilkuminutowym pokazem swoich możliwości. Również gitarzysta Tommy Anthony przygotował niespodziankę. Niepozorny facet – bynajmniej nie z postury – ale cały koncert stał z tyłu niemal sceny, a podczas prezentacji przygotował dla publiczności ogromną niespodziankę. Najpierw zagrał kilka charakterystycznych taktów z „Roxanne” The Police – po których audytorium oszalało – a następnie dołączyli do niego pozostali muzycy, a on sam wziął się za wokal i śpiewał identycznie jak Sting. Santana przygotował niespodziankę dla organizatora festiwalu Darka Maciborka - pod koniec występu dostał on tamburyn, na którym grał z resztą ekipy, co ewidentnie dość mocno go wzruszyło. 


Carlos Santana na Tauron Life Festival Oświęcim 2018" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia