Rock zaangaĹźowany. Tak chyba najkrĂłcej moĹźna okreĹliÄ to, co proponuje ponownie na czwartym peĹnowymiarowym krÄ Ĺźku Carrion. Ostre riffy, zróşnicowany wokal i siÄgajÄ ce tytuĹowej idei teksty. To mocne strony odĹwieĹźonego skĹadu kwintetu z Radomia.
UdaĹo siÄ Carrionowi nagraÄ pĹytÄ, ktĂłra przyciÄ ga uwagÄ, skĹania do tego, by graÄ jÄ nieraz. Niby banaĹ, ale nieĹatwo to osiÄ gnÄ Ä, gdy wĹaĹnie zmieniĹo siÄ klawiszowca i wokalistÄ. DoĹwiadczenie Darka Wancerza sĹychaÄ jest nie tylko w rozbudowanych partiach elektronicznych, ale rĂłwnieĹź w spĂłjnych aranĹźach.
Jeszcze waĹźniejszÄ odmianÄ jest gĹos nowego wokalisty. Jest on zawsze jest integralnÄ czÄ stkÄ brzmienia kapeli. Kamil Pietruszewski wniĂłsĹ sporo nowego. Nie ma jakiegoĹ jednolitego, wypracowanego stylu. WyraĹşnie korzysta z konwencji wielu kolegĂłw, ale nie grzeszy wtĂłrnoĹciÄ . Co wiÄcej do znanych juĹź z wczeĹniejszych pĹyt dĹşwiÄkĂłw instrumentalnych wnosi tyle poweru i emocji, Ĺźe nagrania te pulsujÄ nowym Ĺźyciem. I jest to Ĺźycie pachnÄ ce ĹwieĹźoĹciÄ i zapaĹem. I w treĹci bliĹźsze skĂłry.Â
âDla ideiâ to pĹyta nader róşnorodna. Przenikliwe, gĹoĹne gitary przecinajÄ ĹagodzÄ ce je fale klawiszy, ktĂłrym ramy nadajÄ aktywne bardzo bÄbny (âOd zĹaâ). Ĺťeby jednak nie popaĹÄ w nadmiernÄ rzewnoĹÄ, co spokojniejsze nastroje rozbijajÄ ostre wstawki. w rodzaju intro czy chaotycznej lawiny elektronicznych punktĂłw (âMinoderiaâ). EsencjÄ zderzajÄ cych siÄ tu kontrastĂłw jest trwajÄ ce niecaĹe trzy minuty âLugumâ.Â
âMinoderiaâ to zresztÄ cezura. Od poĹowy pĹyty tematem przewodnim staje siÄ wykrzyczany gniew na Ĺwiat (sztandarowe âKrĂłtkowzroczne zeraâ). Teksty pierwszej czÄĹci oscylujÄ wokóŠdwojga ludzi, a wĹaĹciwie bardziej mrocznych i patologicznych stron zwiÄ zku (âDla ideiâ). NiektĂłre bywajÄ przekombinowane (âMowa cieniâ, âSchedaâ). Ale czy na pewno chodzi tu wyĹÄ cznie o ludzi? Czy takĹźe o relacje z ideÄ ? A moĹźe mamy tu do czynienia z concept albumem? Nie jest to do koĹca jasne i za to, za wieloznacznoĹÄ, niektĂłrym z tekstĂłw naleĹźy siÄ dodatkowy ukĹon.
Carrion z nowym gĹosem gra mocno i wyraziĹcie. Industrialnie, progresywnie, gdzie indziej nawet thrashowo. Zawsze koĹacze siÄ po mrocznej stronie jestestwa. Tu czuje siÄ najlepiej - w cieniu samotnoĹci i smutku (âEunomiaâ). A mimo to sĹychaÄ, Ĺźe gra z nowÄ radoĹciÄ grania - solidnie i choÄ moĹźe nie do taĹca, to z pewnoĹciÄ nie tylko dla idei.