Petri Alanko wydaĹ w 2008 roku pierwszÄ czÄĹÄ âClassical Trancelationsâ. ByĹ to zbiĂłr quasi-orkiestrowych wersji trance'owych przebojĂłw. Album ten zostaĹ ciepĹo przyjÄty przez odbiorcĂłw â doceniono oryginalnoĹÄ krÄ Ĺźka. Artysta, znany szerszej publicznoĹci pod pseudonimem Lowland, pokusiĹ siÄ wiÄc o kontynuacjÄ swego doĹÄ nietuzinkowego pomysĹu nagrywajÄ c 7 lat później drugi album z tej serii.
FiĹski kompozytor zabraĹ siÄ znĂłw za utwory, ktĂłre niegdyĹ podbiĹy caĹy rynek muzyki trance i pozostajÄ
na topie po dziĹ dzieĹ. SÄ
wĹrĂłd nich m.in. âBlue fearâ oraz âMirageâ zdobywajÄ
cego szczyty popularnoĹci DJ-a i producenta muzycznego Armina van Buurena. Lowland stworzyĹ takĹźe zupeĹnie nowÄ
, ĹagodniejszÄ
wersjÄ âAirwaveâ holenderskiego duetu Rank 1 oraz âCarte Blancheâ, oryginalnie wykonywanego przez VeracochÄ. Na krÄ
Ĺźku znajdziemy rĂłwnieĹź utwĂłr samego Lowlanda w duecie z OrkideÄ
- âBlackbirdâ, rzecz jasna w spokojniejszej niĹź oryginalna odsĹonie. Bonusem jest teĹź utwĂłr Fina zatytuĹowany âTall Shiny Buildingsâ w wersji Ambient Mix.
Podobnie jak pierwszÄ
czÄĹÄ wydawnictwa âClassical Trancelations 2â wypeĹniajÄ
nastrojowe instrumentalne brzmienia. W warstwie melodycznej spotykamy siÄ z róşnorodnym instrumentarium z duĹźÄ
dozÄ
elektroniki. Na pierwszy plan wybijajÄ
siÄ bowiem syntetyczne smyczki. Utwory sÄ
stonowane, gĹoĹnoĹÄ utrzymana raczej w niskim natÄĹźeniu. Punkty kulminacyjne w kompozycjach sÄ
zwykle na koĹcu. NiektĂłre utwory zaĹ wpadajÄ
w psychodelÄ. Wszystko to poteguje nastrĂłj tajemniczoĹci, a nierzadko nawet grozy. WystÄpujÄ
jednak takĹźe momenty odprÄĹźenia. CzÄĹÄ kompozycji oparta jest bowiem na akordach durowych, ktĂłre w efekcie tworzÄ
lĹźejszy nastrĂłj, dajÄ
c sĹuchaczowi wytchnienie.
âClassical tracelations 2â w caĹoĹci brzmi jak soundtrack do dobrego filmu grozy. Ĺwietnie komponowaĹby siÄ z mrocznymi i tajemniczymi przestrzeniami. Album sprawdza siÄ jako nastrojowe tĹo do intensywnej pracy. Podobnie jak pierwsza odsĹona, moĹźe okazaÄ siÄ kontrowersyjny dla fanĂłw muzyki trance. Na pewno jednak miĹoĹnikĂłw lekkiej muzyki instrumentalnej i ambientu ma szansÄ pochĹonÄ
Ä bez reszty!
Classical trancelations, czyli - jak sama nazwa wskazuje - muzyka klasyczna plus trance. Lowland tworzy coĹ zupeĹnie nowego z przebojĂłw trance'owych. OsobiĹcie nie nazwaĹabym tego symfonicznymi wersjami dobrze znanych przebojĂłw â wedĹug mnie sÄ
to odrÄbne utwory na ich motywach (doĹÄ czÄsto sĹabo wyczuwalnych). I dobrze, Ĺźe tak jest. MoĹźna by ĹmiaĹo rzec, Ĺźe album âClassical Trancelations 2â jest caĹkowitym zaprzeczeniem pryncypalnych zaĹoĹźeĹ muzyki trance. ZostaĹ bowiem zupeĹnie pozbawiony tanecznoĹci. W moim przekonaniu wiÄc fanom trance'u, ktĂłrzy zdÄ
Ĺźyli siÄ mocno przyzwyczaiÄ do ulubionych motywĂłw muzycznych w skocznej oprawie, krÄ
Ĺźek ten moĹźe nie przypaĹÄ do gustu. Jednak osoby, ktĂłre lubiÄ
prĂłbowaÄ nowych rzeczy i nie bojÄ
siÄ âotworzyÄâ swoich uszu na nieznane doznania z doskonale znanymi melodiami w tle â powinny sprĂłbowaÄ. A nuĹź posmakuje...?