Trevor Baker

Depeche Mode. Wczesne Lata 1981-1993

2013-07-16
Autor: Michał Balcer
Ocena:

W ostatnich miesiącach w związku z wydaniem przez Depeche Mode kolejnego studyjnego krążka, obserwujemy również wysyp książek im poświęconych. I tak na przykład ukazały się: wznowienie „Obnażonych”Jonathana Millera, „Black Celebration”Steve’a Malinsa czy też „Narodziny ikony” Simona Spence’a. Prawdziwym rekordzistą jest jednak warszawska Anakonda, której nakładem do księgarni trafiły aż trzy publikacje dotyczące tej kultowej grupy: biografie Martian Gore’a, Dave’a Gahana i ostatnio„Depeche Mode. Wczesne lata 1981 –1993”, której ten artykuł dotyczy. 

Autorem „Depeche Mode. Wczesne lata 1981-1993” jest podobnie jak w przypadku życiorysu Gahana Trevor Baker. Jak wskazuje sam tytuł, pisarz skupił się na okresie pierwszych ośmiu krążków Gore'a i jego kolegów. Wydawnictwo podzielone jest na rozdziały, którym tytuły dały (w większości) poszczególne nazwy płyt Depeche Mode, uzupełnione o posłowie, krótki rys historyczny tego co działo się z kapelą po 1993 roku oraz opis spuścizny jaką po sobie zostawili dla innych artystów. 

Zwraca uwagę fakt, że Baker nie korzystał jedynie z innych publikacji o Depeche Mode czy wywiadów i artykułów. Zawarł we „Wczesnych latach” także cytaty z filmu dokumentalnego BBC „Synth Britannia”, co stworzyło doskonałe tło historyczne, świetnie ilustrujące boom electropopu w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Dobrym pomysłem było przedstawienie recenzji kolejnych płyt 'jeszcze' czwórki z Basildon. Dzięki nim możemy obserwować jak z wyśmiewanego przez Brytyjczyków zespołu, Depeche Mode stawali się jedną z najbardziej wpływowych formacji wszechczasów, a co za tym idzie opiniodawcy również zmieniali swój stosunek do nich na przestrzeni tych 12 lat. 

Lektura jest napisana dość schematycznie: wejście do studia nagraniowego, proces tworzenia tekstów i muzyki, wydanie albumu, przyjęcie go przez fanów i krytyków oraz opis trasy koncertowej. „Wczesne lata” to swego rodzaju kronika grupy. Fani takiego krótkiego, chronologicznego pisania powinni być usatysfakcjonowani. Co więcej biografia uzupełniona jest o oś czasu, pełną dyskografię Depeche Mode (wraz z singlami) co nadaje jej jeszcze bardziej encyklopedycznego charakteru. To wydawnictwo to raczej propozycja dla ogółu sympatyków muzyki, niekoniecznie będących na zabój zakochanych w twórcach „Enjoy The Silence”. 

Jak powszechnie wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia (lub jak kto woli czytania). Aż prosi się o to ażeby swoich biografii doczekali się inni muzycy Depeche Mode: Andy Fletcher, Vince Clark czy przede wszystkim genialny Alan Wilder. Kto wie – może ktoś kiedyś spisze ich losy?

Â