Europe w warszawskiej Progresji
- 04 November, 2015
- MaĹgorzata Warwas
"The Final Countdown" to nie tylko wielki przebĂłj lat '80, to piosenka, ktĂłra towarzyszy kaĹźdemu, kto chociaĹź raz odliczaĹ do waĹźnego dla niego wydarzenia. Ile razy w gĹowie nuciĹam jej refren czekajÄ c na urlop, waĹźny koncert czy imprezÄ. PiÄ tek 16:55 to teĹź dobry moment, by jÄ zaĹpiewaÄ. Nie mogĹam wiÄc przegapiÄ wystÄpu grupy Europe, ktĂłrej zawdziÄczamy ten klasyk. Grupa w miniony wtorek zawitaĹa do warszawskiego Klubu Progresja.
Dla wielu Europe to kapela jednego przeboju, jednak wypeĹniona po brzegi sala Progresji przez wielopokoleniowÄ publikÄ pokazaĹa, Ĺźe Ĺatka ta zostaĹa do niej przypiÄta niesprawiedliwie. Grupa bowiem wcale nie zamierza odcinaÄ kuponĂłw, o czym ĹwiadczyĹa wczorajsza setlista. SkĹadaĹy siÄ na niÄ przede wszystkim utwory z najnowszej, wydanej w marcu tego roku pĹyty "War of Kings". WystÄp otworzyĹ tytuĹowy kawaĹek, a grupa zagraĹa miÄdzy innymi pochodzÄ ce z niej "The Second Day", "Hole in My Pocket" i "Days of Rock'n'Roll". OczywiĹcie nie zabrakĹo takĹźe starszych, dobrze znanych utworĂłw takich jak "Carrie", "Rock the Night" czy "Let The Good Times Rock". No i oczywiĹcie na sam koniec zagrali legendarne "The Final Countdown".
Szwedzi mieli przed sobÄ trudne zadanie - prezentacja nowego materiaĹu bywa ryzykowna, kiedy wiÄkszoĹÄ osĂłb czeka na ten jeden, jedyny kawaĹek. Jednak ĹźywioĹowoĹÄ wokalisty, ktĂłrego forma wokalna moĹźe nie jest jak dawniej, potrafiĹa zaczarowaÄ publikÄ - zwĹaszcza damskÄ czÄĹÄ. Joey Tempest wielokrotnie zwracaĹ siÄ do publicznoĹci, rĂłwnieĹź w jÄzyku polskim i mimo niewielkich rozmiarĂłw sceny wywijaĹ statywem w charakterystycznym dla siebie stylu. WidaÄ byĹo, Ĺźe jest niekwestionowanym liderem. Jednak pozostali czĹonkowie teĹź mieli swoje 5 minut - chociaĹźby perkusista Ian Haugland, ktĂłry wykonaĹ mordercze solo do klasycznego utworu jakim jest uwertura "Wilhelm Tell". A moĹźe po prostu pozwoliĹ odsapnÄ Ä pozostaĹym kolegom z zespoĹu? W koĹcu Europe tego dnia zaprezentowaĹ kawaĹ dobrego hardrockowego grania.Â
Fot. Wojtek Dobrogojski