Filipinki miaĹy szczÄĹcie, Ĺźe na ich drodze znalazĹy siÄ dwie postacie: Jan Janikowski oraz Marcin Szczygielski. Pierwszy w 1959 roku postanowiĹ zaĹoĹźyÄ pierwszy, rodzimy girlsband, drugi â syn jednej z nich â Iwony Racz spisaĹ losy szczeciĹskich dziewczÄ t. DziÄki temu, Ĺźe podjÄ Ĺ siÄ tego zadania, byÄ moĹźe muzyka, ktĂłrÄ tworzyĹy, dzisiaj nieco juĹź zapomniana, otrzyma drugie Ĺźycie. KsiÄ Ĺźka zatytuĹowana âFilipinki To My!â, o ktĂłrej tu mowa ukazaĹa siÄ 16 paĹşdziernika nakĹadem Instytutu Wydawniczego Latarnik.Â
Marcin Szczygielski do tematu podszedĹ niezwykle starannie. Nie oszukujmy siÄâ mĂłgĹ napisaÄ tÄ biografiÄ juz wiele lat wczeĹniej. Jak sam jednak przyznaje we wstÄpie â brakowaĹo mu klucza, chociaĹź przecieĹź wiadomoĹci czerpaĹ z pierwszej rÄki. OpĹaciĹo siÄ czekaÄ i cierpliwie zbieraÄ materiaĹy. W przypadku takich wydawnictw jak to, mĂłwimy w kategoriach totalnoĹci. Autor zadbaĹ o wszystkie szczegĂłĹy. Tak wiÄc mamy tutaj nie tylko ciekawie napisanÄ historiÄ zespoĹu, ale takĹźe artykuĹy z gazet, zdjÄcia pochodzÄ ce z prywatnych kolekcji ludzi zwiÄ zanych z Filipinkami, listy od fanĂłw i plakaty. To pozwala nam w peĹni przeĹledziÄ karierÄ jakÄ przeszĹy one na przeĹomie tych 15 lat istnienia grupy: od podlotek do piÄknych, dojrzaĹych artystek. Natomiast o profesorze Janikowskim po przeczytaniu ksiÄ Ĺźki moĹźna mĂłwiÄ jedynie jako o pionierze, wizjonerze i wybitnym pedagogu, ktĂłry o lata Ĺwietlne wyprzedziĹ swojÄ epokÄ. JuĹź sam zabieg z nazwÄ girlsbandu byĹ majstersztykiem.Â
âFilipinki To Myâ to nie tylko biografia grupy i ludzi, ktĂłrzy przyczynili siÄ do ich sukcesĂłw. To zarazem hoĹd zĹoĹźony miastu Szczecin. Poprzez lekturÄ poznajemy jego powojennÄ
historiÄ, bardzo ciekawie osadzonÄ
na tle Ăłwczesnej sytuacji spoĹeczno â polityczno - ekonomicznej naszego kraju. Na wyobraĹşniÄ dziaĹa fakt, Ĺźe w 1945 roku byĹo tam zaledwie osiem tysiÄcy PolakĂłw i aĹź dziesiÄÄ razy tylu NiemcĂłw. Z tej mieszanki jaka zjechaĹa tu wĂłwczas na Ziemie Odzyskane z róşnych stron naszego kraju (ale i Ĺwiata) musiaĹo zrodziÄ siÄ coĹ niesamowitego...
W ksiÄ Ĺźce znajdziemy rĂłwnieĹź opis tego co Filipinki robiÄ dzisiaj, wykaz zarejestrowanych piosenek, peĹnÄ dyskografiÄ. To doskonale pokazuje nakĹad pracy jaki Marcin Szczygielski wĹoĹźyĹ w tÄ monografiÄ. PrawdziwÄ gratkÄ dla fanĂłw powinna byÄ jednak pĹyta z niepublikowanymi dotÄ d nagraniami z lat 1962 -1971.Â
Filipinki czegokolwiek nie robiĹy, zawsze byĹy pierwsze. O ich klasie Ĺwiadczy to, Ĺźe wzorujÄ c siÄ wĹaĹnie na nich powstaĹo wiele innych zespoĹĂłw, mniej lub bardziej udolnie naĹladujÄ cych je. Dzisiaj, blisko 40 lat po rozwiÄ zaniu znĂłw sÄ na absolutnym topie â takiej monografii nie ma Ĺźaden z polskich artystĂłw. Trzeba przyznaÄ, Ĺźe Marcin Szczygielski zawiesiĹ poprzeczkÄ swoim kolegom pisarzom naprawdÄ wysoko!