Fotografie

2014-03-25
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Janusz Panasewicz prawdopodobnie potrafi wydłużyć dobę do co najmniej 36 godzin. Nie dość, że od ponad 30 lat do spółki z Janem Borysewiczem ciągnie wózek z napisem 'Lady Pank' (nagrywając co rusz kolejne szlagiery i non stop koncertując), to do tego ma jeszcze czas, aby zająć się swoją solową karierą. Po dobrze przyjętej płycie„Panasewicz” sprzed sześciu lat, przyszła pora na kolejną porcję piosenek sygnowanych tylko jego nazwiskiem. Materiał zatytułowany„Fotografie” swoją premierę będzie miał 25 marca.

Na „Fotografiach” znajdziemy dziesięć nowych kawałków. Na pierwszy singiel wybrano szybki numer „Między Nami Nie Ma Już”. Słychać tutaj wyraźnie, że Panasewicz pomimo, że jest dinozaurem rocka, wciąż podąża za najnowszymi trendami w muzyce (to wpływ producenta Kuby Galińskiego) – gdyby nie jego głos pomyślałbym, że to kolejny hit od... Coldplay! Dalej jest równie przebojowo, że wspomnę choćby tylko o: „Nie Zamykaj Okien”, „Tępy Nóż” czy też „Co Będzie Gdy”. Co ponadto? Więcej ostrego, gitarowego grania (od którego to przy okazji„Panasewicza” frontman Lady Pank zdecydowanie odszedł), trochę country – „Do Góry Głowa Przyjacielu” oraz ponownie irlandzkiego folku – „Autostradą”. Ten ostatni gatunek oraz sentymentalne teksty to wspólny mianownik dla obu solowych płyt wokalisty.

Warto podkreślić, Ĺźe Panasowi udało się uniknąć powielania stylu z pierwszego albumu. A to oznacza, Ĺźe się nie wypalił muzycznie i wciąż ma wiele 'do powiedzenia'. W przypadku solowych wydawnictw zawsze pojawia się jeszcze jeden problem: te krążki często brzmią tak jakby były nagrane przez macierzyste kapele muzykĂłw. Tak było w przypadku Muńka Staszczyka cztery lata temu. NajwaĹźniejsze, Ĺźe tego teĹź nie moĹźna panu Januszowi zarzucić. Oczywiście, Ĺźe nie oczekiwałem jakieś diametralnej zmiany zainteresowań a la Freddie Mercury (i jego piosenek dających upust fascynacji disco z lat osiemdziesiątych), ale miło, Ĺźe nie są to jakieś odpady z sesji Lady Pank, ktĂłrych to nie zaakceptował Borysewicz. Jedyne co te utwory łączy z dorobkiem tego zespołu to ich przebojowość – juĹź przy drugim przesłuchaniu zaczynamy nucić kolejne melodie i podśpiewywać teksty. To nie moĹźe specjalnie dziwić jeśli weĹşmiemy pod uwagę fakt, Ĺźe piosenki skomponował w większości sam John Porter.Â