Gojira - maszyna nie do zatrzymania.
- 01 June, 2016
- Piotr SagaĹski
Gojira â maszyna nie do zatrzymania.
To byĹ chyba mĂłj 10 koncert francuskiego bandu, ale pierwszy raz miaĹem okazjÄ zobaczyÄ ich na koncercie klubowym â wczeĹniej widziaĹem ich tylko na róşnych festiwalach w Europie, gdzie prali tylko kilka numerĂłw. Tym bardziej z wiÄkszÄ
chÄciÄ
udaĹem siÄ do warszawskiej StodoĹy zobaczyÄ show francuzĂłw.
PrzemilczÄ zespóŠHead Up, ktĂłry wystÄpowaĹ jako support i wypadĹ po prostu sĹabo â mierne nagĹoĹnienie spowodowaĹo, Ĺźe wszystkie numery wrocĹawskiego zespoĹu zlewaĹy siÄ w jeden wielki krzyk â nic przyjemnego.
ChwilÄ po 20:00 na scenie pojawiĹa siÄ Gojira i od samego poczÄ
tku zaczÄĹa siÄ jazda bez trzymanki. âToxic Garbage Landâ i âL'Enfant Sauvageâ na dzieĹ dobry sprawiĹy, Ĺźe publicznoĹÄ odleciaĹa. PotÄĹźne, techniczne brzmienie i niesamowita praca perkusisty Mario â to jest to co charakteryzuje ten zespóŠi nadaje mu unikalne brzmienie.Â
Ledwo moĹźna byĹo zaczerpnÄ
Ä oddechu po piekielnie mocnym wstÄpie, a tu nagle âThe Heaviest Matter of The Universeâ, tytuĹ mĂłwi sam za siebie â szczÄka do zbierania z podĹogi po tym kawaĹku. Jak wiadomo Gojira przygotowuje nowÄ
pĹytÄ, ktĂłra wĹaĹciwie jest juĹź nagrana ale jeszcze nie wydana. âSilveraâ to numer z nowego albumu, ktĂłry wedĹug mnie jest jednym z lepszych o ile nie najlepszych utworĂłw jakie chĹopaki nagrali â ponownie niesamowita, nie do zatrzymania perkusja, potÄĹźne przestereowane riffy, poezja w czystej postaci.
Podziw bierze, Ĺźe nie tak dawno ten zespóŠwystÄpowaĹ jako podrzÄdny band a dziĹ staĹ siÄ jednym z gĹĂłwnych graczy na deathmetalowej scenie. Próşno tu szukaÄ jakiĹ niedociÄ
gniÄÄ technicznych, to co wyprawia zespóŠspÄdza sen z powiek mĹodym gitarzystom i entuzjastom gatunku.Â
W dalszej czÄĹci koncertu zespóŠzagraĹ m in. âFlying Whalesâ, âTerra Incognitaâ, Explosiaâ. Wszystko wyglÄ
daĹo przepiÄknie, ale gdy ogĹoszony zostaĹ ostatni utwĂłr âVacuityâ pozostaĹ trochÄ niedosyt, Ĺźe to juĹź?! Gojira obecnie wystÄpuje na festiwalach, gdzie jak wiadomo gra okrojony set, jednak jak na koncert klubowy 14 piosenek to zdecydowanie za maĹo...chociaĹź z drugiej strony dostaliĹmy dzieĹo idealne, pozbawione skazy...moĹźe jednak lepiej pĂłjĹÄ na jakoĹÄ a nie na iloĹÄ?