Muzyka wiecznie Ĺźywa
W osiem lat po Ĺmierci wielkiego Jeffa Healeya, ale przede wszystkim rĂłwno w 50. rocznicÄ jego urodzin, otrzymaliĹmy do rÄ
k zupeĹnie nowÄ
pĹytÄ. Im bliĹźej premiery, tym ciekawsze byĹo, co teĹź przyniesie krÄ
Ĺźek âHeal My SoulËŽ. Sprawa wyjaĹniĹa siÄ bardzo szybko. To pĹyta znakomita, peĹna energii, pasji oraz mocnych, nawet bardzo mocnych dĹşwiÄkĂłw.
Pierwsze âDaze Of The NightËŽ zapowiada, Ĺźe nie bÄdzie taryfy ulgowej dla strun. A juĹź drugie âMoodswingËŽ to praktycznie idÄ ca w tle przez caĹy czas jedna wielka solĂłwka. Totalny czad! I tak przez piÄÄdziesiÄ t minut.
No, moĹźe nie caĹe, bo trzeba przecieĹź zĹapaÄ oddech. Po to wiÄc, Ĺźeby nie przesadziÄ z przytupem, w program wpleciono lĹźejsze ballady. WĹrĂłd dwunastu kawaĹkĂłw wystÄpujÄ w liczbie dokĹadnie trzech. WcinajÄ siÄ w gitarowy power play, tÄpiÄ c nieco ostrza sÄ siednich kawaĹkĂłw. DziÄki tekstom, a przede wszystkim dziÄki gĹosowi Jeffa nie sÄ to jednak Ĺzawe i bezpĹciowe piosneczki. PeĹen mocy blues âTemptationËŽ czy egzystencjalne âAll The SaintsËŽ stanowiÄ ĹwietnÄ przeciwwagÄ dla gitarowego huraganu.
Schemat sĹychaÄ od razu, przy pierwszym zwolnieniu do âBaby BlueËŽ. Zaraz po nim jednak pojawia siÄ jeszcze spokojne, ale juĹź Ĺźywsze âI MisunderstoodËŽ, a nastÄpniejuĹź mocno sfuzzowane âPlease". I karuzela znĂłw krÄci siÄ peĹnÄ , bynajmniej nie nudnÄ parÄ .
Kiedy wydaje siÄ, Ĺźe do samego koĹca bÄdzie mocno, choÄ w sumie doĹÄ lekko, pod koniec nadciÄ ga âPut The Shoe On The Other FootËŽ. PotÄĹźne gitary pracujÄ nagle inaczej, âkĹĂłcÄ c siÄËŽ ostro ze sobÄ . Ale to tylko pojedynczy przerywnik, bo w âUnder A StoneËŽ brzmienia znĂłw powracajÄ do wiÄkszej harmonii. PĹytÄ koĹczy Ĺagodniejsze, akustyczne âItâs The Last Timeâ. I w tym momencie bardzo, ale to bardzo by siÄ chciaĹo, Ĺźeby nie byĹ to tytuĹ proroczy!
Jak mĂłwi Ĺźona Healeya, Cristie, na âHeal My SoulËŽ trafiĹ materiaĹ odnaleziony i dlatego nigdy dotÄ d niewydany. JeĹli tak, to niech szuka dalej, bo takich pereĹek nigdy doĹÄ. W sumie nie wiadomo czy na pĹycie znalazĹa siÄ jedna âzaginionaËŽ sesja, czy teĹź pomieszczono na niej nagrania powstaĹe w dĹuĹźszym okresie. Za drugÄ opcjÄ przemawia odmienny klimat i brzmienie pojedynczych trackĂłw (âPleaseËŽ, âLove In Her EyesËŽ). SiĹa i ostroĹÄ brzemienia z kolei wskazujÄ , Ĺźe to utwory zarejestrowane w wiÄkszoĹci za czasĂłw The Jeff Healey Band. NiezaleĹźnie jednak od tego, kiedy i gdzie powstaĹy, album jest zdumiewajÄ co ĹwieĹźy i spĂłjny. Realizatorzy wykonali niesamowitÄ robotÄ.
âHeal My SoulËŽ przepeĹnia szczere pĂłĹnocnoamrykaĹskie granie, bez kompleksĂłw i udziwnieĹ. Z kopem, ale melodyjne. Niekiedy do bĂłlu proste, kiedy indziej bardzo wyrafinowane. To po porostu Ĺwietna pĹyta.