Aleksandra Klich Artur Rojek

Inaczej

Agora 2015-11-13
Autor: Tomasz Nowak
Ocena:

Rojek to ciekawy gość


Po biografiach w formie wywiadu pozostaje zwykle niedosyt. Podobnie jest z „Inaczejˮ. Choć Aleksandra Klich swe rozmowy z Arturem Rojkiem ubiera w formę faktycznie odmienną od powszechnie przyjętego wzorca, to jednak by deklarowaną inność osiągnąć, brakuje jej konsekwencji.

Raz mamy do czynienia z dialogiem, a to znów z odpytywaniem w rodzaju przesłuchania, kiedy indziej z monologiem. Każdy rozdział odróżnia to, że posiada jakąś myśl przewodnią. Rojek mówi swych pasjach, młodości, karierze, dokonaniach, rodzinie. I widać, że wie, o czym mówi i ze pewnych kwestii poruszać nie chce. Z drugiej strony potrafi otwarcie powiedzieć: nie znam się, nie poczuwam się do tego, by móc wyrazić własne zdanie zadanie. W świecie wszystkowiedzących gadających głów to nader imponujące.

Klich nie starcza odwagi, żeby podążyć. Działalność Rojka w Myslovitz potraktowana została totalnie skrótowo. Z „Inaczejˮ nie można się poznać detali krętej drogi i wędrówki zespołu na szczyty sławy. Rojek o kolegach nie chce mówić źle i ogranicza się o paru ogólników, a jego rozmówczyni to kupuje bez mrugnięcia okiem.

Podobnie rzecz ma się z kuchnią OFF Festiwalu. Kiedy Rojek mówi o sukcesach, nie idzie w ślad za tym pytanie o porażki. Wystarczy podkreślenie, że błędy są po to, aby się na nich uczyć. Rojek wie że nie jest nieomylny i chwała mu za to. My jednak chcemy poznaćtakze cenę błędu.

Razi więc ogólnikowość. Przejażdżka po Mysłowicach z rozdziału drugiego domaga się wręcz bogatej dokumentacji zdjęciowej. Owszem można ją dziś zastąpić wędrówką po Google Maps, ale bez dokładnych odniesień w terenie, bez konkretnych adresów to nadal trudne. 

W ostatecznym rozrachunku wychodzi na to, że najsłabszy element tego wywiady stanowi Aleksandra Klich. Zgodnie z dziennikarska nowomodą próbuje wcisnąć rozmówcę w wygodne dla siebie prostackie schematy. Rojek się temu opiera, a pytania, które w najlepszym wypadku nazwać można infantylnymi, po prostu zbywa. Aż w końcu przy maksymalnie głupawym „po co ci pieniądze?” nie wytrzymuje i dziwi bezsensowności tak postawionej kwestii.

Klich jednak do końca nie odpuszcza. Czasem zdaje się wręcz oburzona, że jej rozmówca nie jest skory przytaknąć wygłaszanym przez nią oświeconym poglądom. Widać, że człowiek myślący samodzielnie, o wyrobionym zdaniu, w kanonie pewnego typu dziennikarstwa po prostu się nie mieści. Oj, nie będzie Rojek gościł już pewnie na łamach tu i ówdzie…

Dopełnienie tego wywiadu stanowi pięćdziesięciostronicowy zbiór tekstów Rojka, napisanych dla różnych formacji i różnych płyt. Całości zaś dopełnia skromny, choć ciekawy wybór zdjęć.

To książka przyjemna w lekturze. Zwłaszcza dla czytelnika, który o Rojku nie wie nic. On na pewno zacznie postrzegać go inaczej. Fani znający karierę dawnego lidera Myslovitz wyniosą z niej niewiele nowego. A szkoda, bo jeśli już ktoś na taką rozmowę-rzekę się porywa, to tytułowe „Inaczejˮ winno nieść nową treść dla każdego.