Jedyne takie twin guitars
- 26 February, 2014
- Tomasz Nowak
Brytyjczycy powracajÄ do Polski ostatnimi laty doĹÄ regularnie. Wiadomo wiÄc, czego spodziewaÄ siÄ po kolejnych koncertach tych zdecydowanie niedocenianych u nas pionierĂłw dwugitarowego grania. A Wishboni nie zawodzÄ . WciÄ Ĺź serwujÄ potÄĹźnÄ dawkÄ swego niepowtarzalnego hard-prog-bluesa.
Kwartet przyjechaĹ tym razem promowaÄ swĂłj najnowszy album. âBlue HorizonËŽ ukazaĹ siÄ zaledwie przed kilkoma dniami i na koncercie moĹźna byĹo go kupiÄ opatrzonego autografiami caĹej kapeli. Gratka to tym wiÄksza, Ĺźe jak w dniu koncertu poinformowano na oficjalnej stronie www zespoĹu, pierwsze tĹoczenie pĹyty juĹź siÄ rozeszĹo!
W Eskulapie Brytyjczycy zagrali jednak tylko dwa kawaĹki z najnowszego krÄ Ĺźka. Tu z przy poczÄ tku pojawiĹ siÄ tytuĹowy âBlue HorizonËŽ, a na bis âDeep BluesËŽ. Oba pokazujÄ , ze zespóŠpozostajÄ c w bluesowych butach, nadal zamierza eksplorowaÄ róşne rockowe ostÄpy. CzyĹźby tym razem jakby bardziej art-rockowe? To siÄ okaĹźe dopiero po przesĹuchanie caĹego krÄ Ĺźka.
BazÄ koncertowego programu stanowiĹy jednak kroczÄ ce w poprzek rozmaitych konwencji klasyki, gĹĂłwnie z piÄciu pierwszych pĹyt. JuĹź po dwĂłch kawaĹkach wstÄpu zabrzmiaĹa wielka progresywna trĂłjca z âArgusaËŽ (âThe King Will ComeËŽ, âWarriorËŽ, âThrow Down the SwordËŽ), a niedĹugo po niej set z âPilgrimageËŽ (âThe PilgrimËŽ, âJail BaitËŽ) przeciÄĹo jeszcze âBlowin' FreeËŽ.
Sety z poszczegĂłlnych krÄ ĹźkĂłw uĹoĹźone zostaĹy na ksztaĹt mini-suit, kwartet przetykaĹ nagraniami nowszymi zarejestrowanymi juĹź po ponownym rozruchu dziaĹalnoĹci w 1995 roku (âHeavy WeatherËŽ, âLiving ProofËŽ). Ale najwiÄkszym zaskoczeniem okazaĹ siÄ chyba otwierajÄ cy âStrange AffairËŽ z 1991 roku. No i jeszcze trzy kawaĹki na bis z oczekiwanÄ przez publikÄ âPersephoneËŽ na czele.
Wielokrotnie Andy Powell (ze swym nieodĹÄ cznym Gibsonem Flying V) i Muddy Manninen (z rĂłwnie charakterystycznym Gibsonem Les Paul) prezentowali swĂłj znak firmowy â sĹynne gitarowe dialogi (to âBaby what you want me to doËŽ!), ktĂłrych kulminacjÄ osiÄ gnÄli rozbudowanym na potÄgÄ âPhoenix". ByĹy wiÄc bogate palety dĹşwiÄkĂłw progresywnych, bluesowy swing âLady WhiskeyËŽ) i hard rockowy przytup (âRock'N'Roll WidowËŽ Wiele z tych wiekowych juĹź hitĂłw brzmi dziĹ mocnej, ciÄĹźej, bardziej brudno, co pokazuje, Ĺźe panowie z Wishobne Ash idÄ z duchem czasu. Na swĂłj sposĂłb oczywiĹcie, bo nadal serwujÄ wielogĹosowe wokale, ktĂłrych waĹźnÄ czÄĹciÄ jest udziaĹ grajÄ cego na basie Boba Skeata. Wiele wnoszÄ teĹź ogrywane z duĹźym wyczuciem bÄbny, za ktĂłrymi zasiada âmĹodzieniaszekËŽ (rocznik '79) Joe Crabtree, znany rĂłwnieĹź z pracy z Pendragonem.Â
Pomimo istnienia rozlicznych zapisĂłw koncertĂłw, w tym i video, kaĹźdy powinien zobaczyÄ Wishobone Ash przynajmniej raz na Ĺźywo. Ta muzyka niesie w sobie energiÄ, ktĂłrej nie jest w stanie oddaÄ Ĺźadne nagranie. A choÄ Andy Powell et Co. nie plÄ sajÄ juĹź po scenie jak nastolatki, dynamika ich âbliĹşniaczychËŽ gitar w peĹni to rekompensuje. Dla wielbicieli hard-prog-bluesa â wszystkich tych gatunkĂłw razem i kaĹźdego z osobna â po prostu miodzio!