Trudno uwierzyÄ, Ĺźe ponad 20 lat zajÄĹo Renacie Przemyk â jednej z najbardziej oryginalnych i niebanalnych artystek na naszej rodzimej scenie muzycznej âdotarcie do Studia im. Agnieszki Osieckiej. Gdy w koĹcu do tego doszĹo (26 lutego 2012 roku) to byĹ to na tyle pamiÄtny wystÄp, Ĺźe Polskie Radio postanowiĹo wydaÄ go na pĹycie w ramach cykluâKoncerty w TrĂłjceâ. To juĹź siĂłdma odsĹona tej serii. KrÄ Ĺźek miaĹ premierÄ 23 wrzeĹnia.Â
Przemyk zaprezentowaĹa w Sali Nagraniowej PR 13 utworĂłw. ByĹ to repertuar, ktĂłry moĹźna by okreĹliÄ mianem 'the best of'. Nie zabrakĹo w nim miejsca dla takich utworĂłw wokalistki jak: âBabÄ ZesĹaĹ BĂłgâ, âPĂłki Ĺwieci SĹoĹceâ, âAĹź Po GrĂłbâ czy teĹź âOdjazdâ i âKochanaâ, ktĂłre to dwa ostatnie dochodziĹy przecieĹź do pierwszego miejsca listy przebojĂłw Programu Trzeciego. NiektĂłre piosenki zostaĹy wykonane w nowych aranĹźacjach, co dodaĹo im nieco ĹwieĹźoĹci. Na mnie najwiÄksze wraĹźenie zrobiĹa siedmiominutowa wersjaâBliznyâ. Przemyk jak zawsze hipnotyzuje swoim potÄĹźnym, niskim gĹosem, jakkolwiek koncert nie byĹby aĹź tak udany gdyby nie muzycy jej towarzyszÄ cy: Tomasz Dominik (perkusja), Krzysztof PajÄ k (instrumenty klawiszowe), Maciej MÄ ka (gitary), BĹaĹźej Chochorowski (bas i instrumenty klawiszowe) i przede wszystkim akordeonista Maciej Inglot.Â
Jedynym minusem tego wystÄpu jest jego dĹugoĹÄ. Artystka ĹpiewaĹa niewiele ponad 60 minut. A Przemyk w takiej formie chciaĹoby siÄ sĹuchaÄ znacznie dĹuĹźej. Ograniczenia czasowe wynikajÄ z pewnej konwencji 'trĂłjkowych' koncertĂłw. Co do wyboru piosenek to jest to sprawa subiektywna. 'Niedzielni' sĹuchacze znajÄ cy pobieĹźnie jej twĂłrczoĹÄ bÄdÄ zadowoleni, a fani zapewne chÄtnie dodaliby coĹ 'od siebie' do setlisty.Â
Przemyk pozwoliĹa sobie zaĹźartowaÄ, Ĺźe nie wybaczyĹaby sobie, gdyby nigdy nie udaĹo jej zaĹpiewaÄ w Sali im. Agnieszki Osieckiej, zwĹaszcza w obliczu przewidywanego na 2012 rok koĹca Ĺwiata. Dzisiaj juĹź wiemy, Ĺźe Ĺźadnego koĹca Ĺwiata nie byĹo. A gdyby nawet, to Przemyk na pewno mogĹaby z podniesionÄ gĹowÄ opuĹciÄ ziemski padĂłĹ, w poczuciu dobrze wykonanego zadania