Anna Serafińska

Koncerty w TrĂłjce: Groove Machine

2013-09-09
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Groove Machine - nad tym projektem Anna Serafińska myślała od wielu lat. Na przeszkodzie stały jednak problemy ze znalezieniem odpowiednich muzyków, którzy pomogliby ten pomysł wcielić w życie. W końcu jednak udało jej się 'dopiąć wszystko na ostatni guzik' i postawić przyłowiową 'kropkę nad i'. Efektem jest płyta "Koncerty w Trójce vol. 6", będąca zapisem występu popularnej 'Serafki' i jej zespołu w Studiu Polskiego Radio im. Agnieszki Osieckiej, który odbył się 7 kwietnia tego roku.

Album rozpoczyna się tradycyjnie od zapowiedzi. Tym razem za konferansjerkę zabrał się Marek Niedźwiecki, który co rusz komplementując główną bohaterkę wieczoru, wywiązał się ze swej roli wzorowo. Serafińska i jej muzycy zaprezentowali 10 kompozycji z pogranicza jazzu, soulu, fusion czy też funk. Poza autorskimi propozycjami wokalistki (niekiedy subtelnymi, innym razem mocno energetycznymi) jest tutaj także standard "Fever" z dorobku duetu Eddie Cooley – Otis Blackwell.

"Koncerty w Trójce vol. 6" to wydawnictwo wyjątkowe, jak na polski rynek pionierskie i oryginalne. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na grę instrumentalistów. Możnaby napisać, że Serafińskiej opłacało się tak długo ich szukać. Efekt jest oszołamiający. Rafał Stępień, Michał Barański, Andrzej Gondek, Cezary Konrad oraz śpiewające w chórku Ola Nowak i Kasia Dereń fenomenalnie wywiązali się ze swojego zadania, choć nie było to łatwe – niektóre kawałki nie zostały wcześniej zarejestrowane w studiu. Artyści wykazali się dużą odwagą podejmując się wykonania ich na żywo. To, że zrobili to wcale mnie nie dziwi po zapoznaniu się z tym materiałem – w ich graniu słychac radość ze wspólnego tworzenia. Niestety jest też jeden mankament – wokal Serafińskiej. Mam wrażenie, że oszczędza swój głos. Śpiewa bardzo monotonnie i nie pokazuje wszystkich swoich możliwości. Po 'pani od śpiewania' jak określił Serafińską Marek Niedźwiecki spodziewałem się jednak więcej.

Ten minus, o którym napisałem powyżej nie powinien jednak rzutować na odbiór płyty jako całości. To unikat na naszym rynku i doskonała propozycja dla fanów muzycznych eksperymentów, dobrych tekstów i świetnych melodii. A Trójka po raz kolejny udowodniła, że ma prawdziwego 'nosa' do organizacji doskonałych koncertów niebanalnych artystów i tak po prawdzie jest mecenasem sztuki nad Wisłą!