12 lutego w Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej odbyĹ siÄ koncert projektu String Big Band, w skĹad ktĂłrego weszli: Atom String Quartet, Orkiestra Sinfonia Viva oraz wokalistka Agnieszka WilczyĹska i kontrabasista Robert Kubiszyn. Ci, ktĂłrzy nie mieli szansy zobaczyÄ i posĹuchaÄ tego wystÄpu na Ĺźywo (a chcieliby sprawdziÄ efekt poĹÄ czeniaâ tych wydawaĹoby siÄ odlegĹych ĹwiatĂłw muzycznych), mogÄ to teraz zrobiÄ âwĹaĹnie ukazaĹa siÄ pĹyta z jego zapisem.Â
String Big Band wziÄli na warsztat dziesiÄÄ standardĂłw jazzowych XX wieku. WĹrĂłd nich sÄ miÄdzy innymi kompozycje Dukeâa Ellingtona, Georgeâa Gershwina, Macka Gordona, Paula Desmonda czy tez Juana Tizola. AranĹźacje stworzyĹ Krzysztof Herdzin.Â
Nie sposĂłb nie zgodziÄ siÄ z Herdzinem, ktĂłry napisaĹ we wkĹadce do tego albumu, Ĺźe trudno w Polsce znaleĹşÄ instrumentalistĂłw, ktĂłrym niestraszne sÄ jazzowe synkopy i swingowe rytmyâ. Do grania takich gatunkĂłw naleĹźy mieÄ dystans, zarĂłwno do siebie, jak i do muzyki. Bez wÄ tpienia artyĹci, ktĂłrzy wziÄli udziaĹ w tym projekcie majÄ go. Klasyczna edukacja nie zabiĹa w nich pasji. SĹychaÄ na pĹycie radoĹÄ ze wspĂłlnego grania â najlepiej w ostatnim utworze âTake Fiveâ Paula Desmonda, w ktĂłry to wplecionoâ wspĂłĹczesne motywy z âMission Impossibleâ i âStawki WiÄkszej NiĹź Ĺťycieâ.Â
Nie sposĂłb jest przemilczeÄ udziaĹu w projekcie naprawdÄ zdolnych solistĂłw, zwĹaszcza Atom String Quartet. TworzÄ oni z niezwykĹÄ swobodÄ barwne improwizacje, ktĂłre zdecydowanie pozytywnie wybijajÄ siÄ we wszystkich kompozycjach. SĹuchaczy, ktĂłrzy podczas odbioru tego materiaĹu pierwszy raz spotkajÄ siÄ z tym jedynym w Polsce (a i jednym z nielicznych na Ĺwiecie) jazzowym kwartetem smyczkowym, zachÄcam do zapoznania siÄ z ich debiutanckÄ pĹytÄ âPlacesâ, gdzie nie ograniczajÄ siÄ do standardĂłw jazzowych, a prezentujÄ rĂłwnieĹź autorskie kompozycje.Â
Pomimo faktu, Ĺźe String Big Band jest innowacyjnym przedsiÄwziÄciem, mam nadziejÄ, Ĺźe to jednorazowy eksperyment. Brzmienie jakie uzyskano jest zbyt jednolite, a pĹyta monotonna. Rozumiem ideÄ tego projektu, ale brak perkusji, trÄ bki czy fortepianu jest aĹź nazbyt odczuwalny i wpĹywa na dynamikÄ tych numerĂłw. KrÄ Ĺźek zawiera muzykÄ, ktĂłra Ĺwietnie nadaje siÄ, aby stanowiÄ tĹo w jakieĹ kawiarni czy klubie, lub po prostu do samochodu. MyĹlÄ, Ĺźe mimo pewnych mankamentĂłw projekt ten speĹni swoje zadanie â dziÄki tym interpretacjom ludzie nie pasjonujÄ cy siÄ dotÄ d jazzem, siÄgnÄ przynajmniej do klasycznych standardĂłw tego gatunku.
Â
Â