Buldog

Koncerty w TrĂłjce vol. 8

2013-10-21
Autor: Michał Balcer
Ocena:

W założeniach twórców Buldoga, zespół miał być tylko projektem studyjnym. Z czasem grupa wymknęła się jednak na pierwsze występy, a te z Przystanku Woodstock i Jarocina okazały się być dużym sukcesem. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak w skład Buldoga wchodzą muzycy obyci z graniem na żywo od lat. Potencjał koncertowy formacji doceniła także najbardziej opiniotwórcza stacja radiowa w naszym kraju – Trójka i zaprosiła ich do studia im. Agnieszki Osieckiej. Recital piosenek Piotra Wieteski i jego kolegów miał miejsce 12 października 2012 roku. Niewiele ponad 12 miesięcy później wydano go na płycie kompaktowej. Jest to ósma część serii „Koncerty w Trójce”.

Buldog wykonali w Sali Nagraniowej Polskiego Radia 17 utworów. Pośród nich był tylko jeden numer z autorskim tekstem wokalisty Tomasza Kłaptocza: „To Nie Jest Moja Ziemia”. Artyści zdali się niemal w całości na piosenki do słów Tuwima (aż dziewięć!), ale również Gajcego, Osieckiej, Barańczaka, Brodskiego, Asnyka i Woroszylskiego. Biorąc pod uwagę to pierwsze nazwisko można by śmiało napisać, że „Koncerty w Trójce vol. 8 - Buldog” doskonale wpisują się we wciąż trwający Rok Tuwima. Jeden z wierszy łódzkiego poety „Do Prostego Człowieka” był już śpiewany przez Kłaptocza z jego poprzednim zespołem - Akurat.

Specyfika koncertowa sprawia, że artyści przerabiają swoje kompozycje, poszukują niekonwencjonalnych brzmień. Czegoś co sprawi, że występ pozostanie na długo w pamięci audytorium, że będzie się go wspominać po latach. Buldog nie skorzystali z tej możliwości, nie pokusili się o nowe aranże. Przyjechali do Trójki i zagrali swoje utwory 'z marszu', tak jak na płytach. Żadnych wersji akustycznych czy innych niespodzianek. Tylko stara, sprawdzona mieszkanka funk, reggae i punk rocka z wyraźnie zarysowaną sekcją dętą. Nawet djskie skrecze są takie same.

Buldog wciąż jest Kultem bis. Wiele kompozycji jest wręcz irytująco podobnych (ze względu na wspomnianą wyżej sekcję dętą). To co jedynie różni dokonania obu grup to fakt, że Wieteska i spółka stawiają na liryki uznanych wieszczy. Dobierają teksty zaangażowane społecznie i politycznie. Głos Kłaptocza porusza (zwłaszcza w„Piosence o Bośni”). Poza wokalem tak naprawdę największym plusem Buldoga jest popularyzacja poezji, nie tylko polskiej. Mnie taka formuła funkcjonowania kapeli na polskim rynku nie do końca przekonuje. Buldog nie wykorzystali szansy jaką dostali od radiowej Trójki. Album jest tylko okazją do poznania 'na skróty' ich twórczości. Nic więcej. Szkoda. Chyba, że ktoś chciałby mieć płytę z cyklu 'the best of'.

Â