Trzeba byĹo cierpliwie odczekaÄ siedem lat. Tyle aĹź bowiem zajÄĹo czĹonkom Tymoteusza nagranie kolejnego studyjnego krÄ Ĺźka. I moĹźe to dobrze, bo efekt ostateczny jest potÄĹźny. Nie tak jak wczeĹniej bywaĹo â mocny, ale potÄĹźny wĹaĹnie â bogaty, zaskakujÄ cy, po prostu Ĺwietny.
JuĹź samo zderzenie, jakie z muzykÄ rodem z caĹego Ĺwiata serwujÄ BudzyĹski, Malejonek i spĂłĹka zdumiewa. UĹwiadamia jednoczeĹnie, Ĺźe mamy do czynienia z twĂłrcami, dla ktĂłrych muzyka jest sztukÄ otwartÄ , a ich wiedza o jej naturze â najwyĹźszej prĂłby. SplatajÄ ce siÄ ze sobÄ na "ĹšrĂłdle" brzmienia zachowujÄ doĹÄ przejrzystoĹci, aby podsuwaÄ rozmaite skojarzenia, a jednoczeĹnie fantastycznie zharmonizowane zostaĹy w jednÄ caĹoĹÄ.
W wiÄkszoĹÄ kawaĹkĂłw dominuje nadajÄ cy nerw caĹej pĹycie gitarowy drive. Akustyczny, gdyĹź zespóŠod pewnego czasu stawia na takie granie. SiÄgniÄcie po nieco Ĺagodniejsze formy sprawiĹo, Ĺźe muzyka 2 TM 2,3 staĹa siÄ jeszcze bogatsza. Obok niezwykĹych splotĂłw etno, folku i rocka, pulsuje zmiennym wokalem i rozszalaĹÄ burzÄ nastrojĂłw. Raz skĹania ku skupieniu, a gdzie indziej ku wybuchowi buzujÄ cych emocji.Â
Mniej tym razem czadowej gitary Litzy, ale nie znaczy to, Ĺźe jej braknie. ZastÄpujÄ jÄ ta bardzo, bardzo dynamiczna róşnorodnoĹÄ. Pozornie nie da siÄ przecieĹź wrzuciÄ do jednej szuflady lirycznego âMaria. MariaËŽ i buntowniczego âEli, Eli, Lamma SabahtaniËŽ! Po orientalnym âHaraqiaËŽ, utrzymane w rytmie reggae âSzukaĹem miĹoĹciËŽ musi dziwiÄ. A jednak ta stylistyczna fuzja sprawdza siÄ bardzo dobrze. Jej zwartÄ wizytĂłwkÄ stanowi choÄby âPo tamtej stronieËŽ.
2 Tm 2,3 peĹni misjÄ niesienia âĹwiatĹa na oĹwiecenie poganËŽ. I trzeba mu oddaÄ, Ĺźe robi to z wielkÄ klasÄ , w sposĂłb iĹcie olĹniewajÄ cy. Z poczÄ tku mix, jak serwuje na swym najnowszym krÄ Ĺźku na wydaje siÄ dziwaczny. Jednak Tymoteuszowi udaje siÄ to, co innym przychodzi z tak wielkim trudem. Jasne, w ich przypadku ewangeliczne przesĹanie, objawia niesamowicie róşnorodne, a przy tym spĂłjne oblicze. Im dĹuĹźej zostaje siÄ u âĹšrĂłdĹaËŽ i czerpie z niego, tym bardziej siÄ to docenia.