Wywiad moĹźe stanowiÄ wnikliwe, dogĹÄbne dociekanie w kwestiach, w ktĂłre inaczej wniknÄ Ä siÄ nie da. MoĹźe byÄ teĹź tak, Ĺźe staje siÄ pogawÄdkÄ kumpli przy piwku. Rozmowa-rzeka Leszka GnoiĹskiego z Markiem Piekarczykiem wydana przez SQN jako "Zwierzenia kontestatora" to niestety wzorcowy przykĹad tego drugiego podejĹcia.Â
Piekarczyk opisuje swe Ĺźycie â od lat najmĹodszych, po teraĹşniejszoĹÄ. A Ĺźe Ĺźycia ma ciekawe i jest niezĹym gawÄdziarzem, to czyta siÄ te wspominki rĂłwnie ciekawie. ZwĹaszcza, gdy mowa o latach mniej znanych â pobycie w USA czy czasach Balls Power. Anegdoty bawiÄ , wspomnienia wzruszajÄ , zdarzenia zdumiewajÄ . Niby wszystko jest Ok, aleâŚ
Wokalista TSA rysuje swĂłj portret jako zajefajnego goĹcia, ktĂłry z czasem staje siÄ coraz⌠fajniejszy. Rzecz osiÄ ga apogeum w rozmaitych wywodach filozoficznych i caĹym rozdziale poĹwiÄconym⌠kuchni oraz "The Voice of Poland". Tu mamy do czynienia juĹź nawet nie z artystÄ , ale z guru. Niestety, choÄ ponoÄ kucharzem Piekarczyk jest niezĹym, filozofem juĹź nie. Jego poglÄ dy na Ĺwiat to miks kompleksĂłw, samouwielbienia, braku samokrtycyzmu i sporej pogardy dla ludzi o odmiennych poglÄ dach, wobec ktĂłrych on sam co chwila deklaruje⌠szacunek! Przytyki dotyczÄ ce innych, czÄsto uznanych muzykĂłw i techniki Ĺpiewu (!:) pozostaje pominÄ Ä milczeniem.
Na koniec pojawia siÄ jeszcze porcja poezji niepublikowanej. W niej chyba najlepiej widaÄ samego Piekarczyka â takiego, jakim jest naprawdÄ. TrochÄ takiego jak sam siÄ opisuje â raczej prostodusznego wesoĹka, a zarazem czĹowieka wraĹźliwego. Jednak forma i format tego przekazu pisanego nie wychyla siÄ ponad to, co znamy ze sceny. Fanom siÄ spodoba, miĹoĹnikom wyrafinowanej poezji â niekoniecznie.
Piekarczyk okreĹlany jest na okĹadce jako "totalnie szczery" i rzeczywiĹcie zdaje siÄ uczciwie odpowiadaÄ na pytania. Zbyt czÄsto jednak pĹynie, a GnoiĹskiemu wyraĹşnie to odpowiada â nie zaprzecza, nie drÄ Ĺźy, a wrÄcz przyklaskuje. Woli nie przeĹwietlaÄ tematĂłw draĹźliwych. Nie ma co psuÄ atmosfery i robiÄ sobie krzywdy.
Nie dowiemy siÄ wiÄc jak to wĹaĹciwie byĹo i jest z tym bajzlem w TSA. WedĹug Piekarczyka siewcami zamÄtu stali siÄ gĹĂłwnie Nowak i Rzehak. A on? Wporzo goĹÄ! I choÄ bajzel nadal w sumie trwa â dobrze jest! Nie dowiemy siÄ nawet, co byĹo grane z ksiÄ ĹźkÄ Ten gitarowy huk. Niby drobiazg, ale nawet, jeĹli wywody w Zwierzeniach⌠sÄ uczciwsze od tamtych, to pozostaje wciÄ Ĺź duĹźo, bardzo wiele do wyjaĹnienia. Niestety na to potrzeba zupeĹnie innej ksiÄ Ĺźki.