Róşni Wykonawcy

Marek Sierocki Przedstawia: I Love Italian Ballads

2016-02-04
Autor: Sony Music Polska
Ocena:

W osatnich miesiącach składanki sygnowane nazwiskiem Marka Sierockiego ukazują się jak grzyby po deszczu. Od 5 lutego w sklepach dostępne jest kolejne wydawnictwo przygotowane przez popularnego dziennikarza - „I Love Italian Ballads”. 

My nad Wisłą mamy jakiś specjalny sentyment do włoskiej muzyki. Być może wynika to z tego, że sami jesteśmy niezwykle podobni jako naród do mieszkańców Półwyspu Apenińskiego. Być może w jakieś części jest to wpływ Marino Mariniego i jego kultowego szlagieru „Nie Płacz Kiedy Odjadę”. Tak czy owak numerów ze słonecznej Italii w Polsce od zawsze słuchało się chętnie. Niektóre z nich stały się nawet weselnymi klasykami, że wspomnę na przykład „Tornero”. 

„I Love Italian Ballads” składa się z dwóch płyt, na których mamy w sumie 34 kawałki. Znajdziemy tutaj piosenki Ricchi e Poveri, Erosa Ramazzottiego, I Santo California czy też jednego z moich największych faworytów czyli Pupo. 

Niestety album mnie, jako sympatyka tak włoskiej kultury, zupełnie nie porwał. Uważam, że powinien być on ograniczony do jednego krążka. Bo chociaż te przeboje, które na tą płytę wyselekcjonowano, są w zdecydowanej większości co najmniej bardzo dobre, to jednak ich nagromadzenie obok siebie w liczbie ponad 30 po prostu męczy odbiorcę. Osobiście wysłuchanie drugiej płyty było dla mnie męczarnią. Co za dużo ballad to nie zdrowo. Trzeba być naprawdę wiernym fanem hitów rodem z San Remo żeby czerpać satysfakcję z tego zestawienia. 

To nie jedyny mĂłj zarzut do tego albumu. Wersja najpiękniejszej - według mnie - włoskiej ballady wszechczasĂłw - „Su Di Noi” z repertuaru wspomnianego wyĹźej Pupo, pojawia się tutaj w jakieś ‘ugrzecznionej’ wersji, zupełnie pozbawionej pierwotnego pazura. Szkoda, bo ta piosenka jest w Polsce w sumie nieznana. Ĺťałuję rĂłwnieĹź, Ĺźe Sierocki nie znalazł miejsca dla takich utworĂłw jak choćby „Albachiara” Vasco Rossiego czy teĹź „Pensa” Fabrizio Moro. Ale wybĂłr jest zawsze kwestią subiektywną i ja tego nie podwaĹźam. Mimo wszystko warto mieć lub chociaĹź zapoznać się z tym materiałem. Piosenki z Italii moĹźe są lekko kiczowate, ale na pewno nie da im się odmĂłwić uroku lub przynajmniej tego, Ĺźe są niezwykle emocjonalne, a o to przeciĹź w balladach chodzi.Â