Maria Peszek bez Awarii

  • 09 March, 2011
  • Małgorzata Warwas

Po spektakularnej śmierci Marii Awarii w OCH-teatrze, spodziewać by się można nowego wcielenia Marii Peszek. Nic bardziej mylnego. W Hard Rock Cafe zaobserwować można było niemalże "zmartwychwstanie", fakt bez pióropusza i w nieco okrojonej wersji, lecz wciąż tak samo charyzmatycznej Marii Awarii.

 

 

Muzycznie wyszczekana artystka rozpoczęła swój koncert bardzo krótką piosenką "Reks". Publiczność przywitała w budowlanym kasku, z którego sypały się iskry sztucznych ogni. Później bardziej nastrojowo, seksownie flirtując z publicznością kazała się lizać, solić i wymiętolić ("Hujawiak"). Oprócz piosenek z ostatniego albumu, pojawiły się także utwory z pierwszego krążka "Miasto Mania". Utwór "Czarny Worek" został zagrany o wiele bardziej rockowo niż na albumie.

 

 

Ale tego wieczoru nie tylko autorską twórczość wokalistki mogli usłyszeć "peszkofani". Zatłoczoną salkę Hard Rock Cafe wypełniło zarówno trochę klasyki w postaci Beatlesów ("Come Together" czy "Help") a także nowsza nuta "Alors on dance" Stromae.

 

 

Jak zwykle w przypadku Marii P. był to dopracowany w każdym szczególe performance. Jej koncerty to nie tylko sama muzyka, to także jak na prawdziwą aktorkę przystało gra sceniczna. Były i przebieranki i rozbieranki a na zakończenie koncertu na zgromadzoną publicznością wylało się z zakamarków sufitu srebrne konfetti.


Maria Peszek bez Awarii" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia