Maria Peszek w ciąży...

  • 07 March, 2012
  • Małgorzata Warwas

Spokojnie, tylko fonograficznej. I w dodatku niezaawansowanej. Na narodziny nowego „dziecka” przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Tymczasem (po raz kolejny) w Hard Rock Cafe można było usłyszeć bezawaryjny materiał artystki z dotychczas wydanych płyt.

 

Maria Awaria umarła. A przynajmniej tak sądzono kiedy nastąpił jej spektakularny pogrzeb w Och-Teatrze. Wtorkowy koncert pokazał jednak, że duch Marii jest wciąż żywy. Chociaż mocno okrojony i zminimalizowany, koncert zawierał w sobie wiele elementów charakterystycznych dla trasy ostatniego studyjnego albumu. Scena oddzielona taśmami, pierwsza piosenka„Reks”... Niby to samo, a jednak inaczej.

 

Ci, którzy mieli okazję zobaczyć Marię Peszek więcej niż raz wiedzą, że jej koncerty nigdy nie są takie same. Owszem, utwory, ich kolejność, stylistyka, ruchy sceniczne czy stroje powtarzają się. Ale zawsze znajdziemy w nich element zaskoczenia. Tym razem nie było inaczej. W trakcie niewiele ponad godzinnego koncertu artystka zaprezentowała nie tylko swoje utwory („Muchomory”, fenomenalnie wykonany „Czarny worek” czy „Miś”), ale również odbyła pewną podróż sentymentalną przez dawne (jeszcze niezapomniane) piosenki z bajek. I tak oto usłyszeć można było utwór z Misia Uszatka czy czołówki Pszczółki Mai. Zarówno te, jak i autorskie utwory Marii Peszek zawierały odmienne aranżacje i ciekawe interpretacje. Na bis usłyszeć można było kolejny coverowy mix z piosenek Beatlesów.

 

Koncert mimo pewnego osłuchania się już piosenek był niezwykle energetyczny. Maria Peszek po prostu nie pozwala się znudzić. Z niecierpliwością czekamy na nowy materiał.

 


Maria Peszek w ciąży..." data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia