Dennis Plauk & Andre Bosse

Martin Gore

Anakonda
Autor: Michał Balcer
Ocena:

W grudniu 2012 roku nakładem Anakondy ukazała się biografia Dave’a Gahana z Depeche Mode. Nie minęło sześć miesięcy a wydawnictwo zaprezentowało książkę poświęconą innemu członkowi tej kapeli - Martinowi Gore. Jej autorami są dziennikarze związani z branżą muzyczną Dennis Plauk i Andre Bosse. 

Zasadniczo redaktorzy mało miejsca poświęcają dzieciństwu i młodości Gore’a. Ot wiadomo, że urodził się w Basildon i na przełomie lat 70-tych i 80-tych pracował w jednym z tamtejszych banków. Te 213 stron to przede wszystkim historia muzyka, za początek której można uznać umownie rok 1979 kiedy to nasz bohater kupił syntezator Yamaha. Od tego czasu stał się łakomym kąskiem dla wszelkich okolicznych artystów, którzy jakże bardzo potrzebowali wówczas do swoich zespołów człowieka z tym instrumentem. Dalej poznajemy losy Gore’a już jako głównego tekściarza Depeche Mode. Obserwujemy jak ewoluowała jego twórczość od prostych, ckliwych piosenek o miłości do zaangażowanych politycznie utworów, piętnujących sytuację ekonomiczną panującą na Wyspach w okresie rządów Margaret Thatcher. Co więcej Plauk i Bosse prezentują jego krytyczne uwagi na temat brytyjskiego społeczeństwa. Wynika z nich jasno, że Gore nie jest klasycznym przykładem 'dumnego syna Albionu'. To człowiek, który w konserwatywnym środowisku czuł się stłamszony i dopiero okres 'berliński' pomógł mu rozwinąć skrzydła i ukształtować się jako kompozytorowi i poecie. 

Książka zawiera również analizy muzykologa Micheala Ahlersa, który rozłożył na czynniki pierwsze sześć piosenek stworzonych przez Gore’a. Naukowiec udowodnia, że nie są to tak banalne kawałki jak sądzi wielu 'znawców. Biografię uzupełniają: kilkadziesiąt fotografii współtwórcy Depeche Mode, wywiad z nim, a także kompletna dyskografia i wideografia zespołu oraz dokonania solowe.  

To wydawnictwo ze swoimi anegdotami to świetne uzupełnienie innych pozycji poświęconych jednemu z najciekawszych fenomenów muzycznych przełomu tysiącleci, bo takim niewątpliwie jest zespół z Basildon. Plauk i Bosse zabrali nas w niezwykłą podróż z jedną z najbardziej interesujących postaci kultury ostatnich trzech dekad. Postaci, która zawsze stawiała interes zespołu ponad indywidualny. Zdarzyło się bowiem, że Gore nie nagrał na swój debiutancki krążek jednego z napisanych przez siebie utworów, gdyż przeczuwał, że może to być wielki hit. Wolał zostawić go dla Depeche Mode. Który to przebój? Tego dowiecie się już z lektury