PoczÄ tek XXI wieku w Polsce staĹ zdecydowanie pod znakiem gĂłralskiej muzyki. JednÄ z dwĂłch (obok GolcĂłw) najwiÄkszych gwiazd tamtych lat byĹa grupa Brathanki. Później klimat nad WisĹÄ dla takiej twĂłrczoĹci zdecydowanie opadĹ, a kapela wydaĹa jedynie dwa krÄ Ĺźki: jeden z kolÄdami, a drugi z numerami SkaldĂłw. DuĹźy wpĹyw na to miaĹo zapewne poszukiwanie odpowiedniej wokalistki, jakkolwiek nie sÄ dzÄ aĹźeby HalinÄ MĹynkowÄ trudno byĹo zastÄ piÄ. Teraz po ponad dekadzie zespóŠpowraca ze swoim wĹasnym premierowym materiaĹem âmoMtyleâ.
âmoMtyleâ dla fanĂłw grupy nie bÄdzie Ĺźadnym zaskoczeniem. Te dziesiÄÄ piosenek (plus jeden remiks), ktĂłre zostaĹy nagrane z myĹlÄ
o tym wydawnictwie to takie typowe dla BrathankĂłw granie: przebojowe gĂłralskie melodie oparte o partie fletu, skrzypiec i akordeonu w poĹÄ
czeniu z prostymi, zapadajÄ
cymi szybko w pamiÄÄ tekstami. Niby nic odkrywczego, ale w sumie nie moĹźna mieÄ pretensji do zespoĹu, Ĺźe stawia na sprawdzone schematy. W koĹcu jest to muzyka, ktĂłra przede wszystkim ma bawiÄ. A na to akurat Brathanki majÄ
swoje patenty.Â
Jestem przekonany, Ĺźe âMamo Ja Nie ChcÄ Za MÄ
Ĺźâ bÄdzie doĹÄ duĹźym hitem. MoĹźe nie takim na miarÄ âCzerwonych Koraliâ czy âW Kinie W Lublinieâ, bo powtĂłrzyÄ taki sukces jest moim zdaniem niewykonalne, a i popularnoĹÄ tego gatunku minÄĹa. Spory potencjaĹ majÄ
w sobie takĹźe âLatoâ czy utrzymane w stylistyce tangoâTancerka W Lustrzeâ. ChociaĹź uwaĹźam, Ĺźe pĹyta jest doĹÄ rĂłwna, to jednak mam do niej jeden powaĹźny zarzut: jest w swojej przebojowoĹci doĹÄ monotonna. Niby na pĹycie jest 10 piosenek, ale tak naprawdÄ wszystko zlepia siÄ w jednÄ
caĹoĹÄ i w pewnym momencie ciÄĹźko odróşniÄ koniec jednego kawaĹka i poczÄ
tek drugiego.Â
Brathanki w moim odczuciu zaliczÄ
dziÄki âmoMtylomâ udany comeback. Nowe utwory z pewnoĹciÄ
bÄdÄ
wprawiaÄ dobry nastrĂłj caĹe rzesze PolakĂłw podczas letnich imprez plenerowych. A przecieĹź wĹaĹnie o to w takiej muzyce chodzi.