W stronÄ disco Ĺagodnego
CzÄsto definiuje siÄ muzyczny styl Chairlift jako synth-pop. Trzeci krÄ Ĺźek AmerykanĂłw dowodzi, Ĺźe to szuflada ogromnie pojemna. Nie wyĹamujÄ c siÄ z przyjÄtej wczeĹniej konwencji, eksplorujÄ bowiem nowe obszary brzmienia, a ich âMothËŽ to solidny popowy krÄ Ĺźek. Czasami jednak niebezpiecznie przypomina koĹowanie wokóŠlampy, ktĂłra Ämie zawsze gotowa jest osmaliÄ skrzydĹa.
Album duetu Polachek i Wimberly powstawaĹ dĹugo i powoli, a zapowiadajÄ cy go singiel âCh-ChingËŽ sugerowaĹ, Ĺźe Chairlift nadal tuĹa siÄ gdzieĹ na skraju indie i popu, uderzajÄ c czasem wrÄcz w klasyczne disco. I faktycznie âMothËŽ zaczyna siÄ obiecujÄ co intrygujÄ cym âLook UpËŽ. Potem jeszcze pojawiajÄ siÄ takie kawaĹki jak zaskakujÄ cy aranĹźacyjnymi rozwiÄ zaniami i instrumentarium (dÄciaki) âPolymorphingËŽ, podlany funkiem âShow U OffËŽ, zdecydowanie przyjemny, taneczny âMoth to the FlameËŽ czy bodaj najbardziej melodyjny âRomeoËŽ.
Jednak gdy chodzi o utwory noĹne, energetyczne to w zasadzie wszystko. A przecieĹź miaĹo byÄ ich znacznie wiÄcej! na krÄ Ĺźku jednak, zwĹaszcza w drugiej czÄĹci, przewaĹźa flow niemalĹźe ambientowy. ByÄ moĹźe to zasĹuga delikatnego podawania rytmu, ktĂłry tak jak w âCrying in PublicËŽ mimo iĹź doĹÄ szybki, pozbawiony wyrazistego beatu, pĹynie nader miÄkko.
Podobnie skÄ po jest z anonsowanymi w âCh-Ching" wpĹywami orientalnymi. Od dominujÄ cych na tym albumie rytmĂłw R'n'B w ujÄciu lajtowym w tÄ stronÄ Chairlift skrÄcajÄ juĹź tylko raz. Za to czyniÄ to w sposĂłb bardzo intrygujÄ cy, tworzÄ c najbardziej wyróşniajÄ cÄ siÄ na caĹej âMothËŽ kompozycjÄ âOttawa to OsakaËŽ.Â
Przy ciekawych, arytmicznych splotach, lekkoĹci brzmienia, dansowoĹci, czegoĹ Amerykanom braknie. Za maĹo wpadajÄ cych w ucho fraz, ktĂłre mogĹyby sprawiÄ, Ĺźe ta pĹyta zapadnie w pamiÄÄ na dĹuĹźej; Ĺźe bÄdzie grana jako noĹnik przebojĂłw. PotencjaĹ takich kawaĹkĂłw jak wspomniane âOttawa to OsakaËŽ zdaje siÄ gdzieĹ rozmywaÄ.
Po wczeĹniejszych eksperymentach (album âDoes You Inspire YouËŽ) i ukĹonie w stronÄ parkietĂłw (krÄ Ĺźek âSomethingËŽ), âMothËŽ prezentuje juĹź trzecie moĹźliwe oblicze amerykaĹskiego duetu. Jakby nie Chairlift do koĹca byli zdecydowani, jakÄ drogÄ podÄ ĹźaÄ. Gdyby nie ostre jak brzytwa, modulowane wokale Polachek na pĹycie tej powiaĹoby monotoniÄ .
JeĹli trzeci album miaĹ wznieĹÄ Chairlift na wyĹźszy poziom pop-panteonu, plan powiĂłdĹ siÄ tylko czÄĹciowo. KwintesencjÄ tego jest finaĹowy, szeĹcioipĂłĹminutowy âNo Such Thing as IllusionËŽ. To kawaĹek naĹadowany tak wielkÄ dawkÄ napoczÄtych pomysĹĂłw i skojarzeĹ, Ĺźe totalnie gubi siÄ sam w sobie. Äma, zdaje siÄ, traci orientacjÄâŚÂ