Na to wydawnictwo sympatycy radiowej TrĂłjki i Marka NiedĹşwieckiego czekali od dawna. âMuzyka Ciszyââ tym terminem popularny dziennikarz okreĹla utwory jakie zwykĹ puszczaÄ swoim sĹuchaczom w okresie, kiedy nad WisĹÄ ogĹaszana jest ĹźaĹoba narodowa, bÄ dĹş teĹź przy okazji 1 listopada.Â
âMuzyka Ciszyâ skĹada siÄ z trzech krÄ ĹźkĂłw. Dwa z nich zawierajÄ muzykÄ, natomiast na nastÄpnym znajdziemy zapis archiwalnych audycjiâTrĂłjki z DĹźemem â Palce LizaÄâ z lat 1991-1998. WĹrĂłd numerĂłw jakie NiedĹşwiecki wyselekcjonowaĹ na ten album, sÄ przewaĹźnie nastrojowe ballady i muzyka klasyczna. Co ciekawe zarĂłwno pierwszÄ , jak i druga pĹytÄ otwierajÄ i zamykajÄ kompozycje nagrane z udziaĹem Jona Andersona â solowo, z Yes, w duecie z Vangelisem i w kwartecie z Brufordem, Wakemanem i Howeâm. To doskonaĹy wybĂłr, gdyĹź któş potrafi piÄkniej zbudowaÄ nastrĂłj zadumy niĹź wĹaĹnie obdarzony charakterystycznym gĹosem Anderson? Poza tym mamy tutaj utwory powszechnie znanych kapel (The Moody Blues, Camel, Alan Parsons Project, Porcupine Tree), ale jest takĹźe kilka 'smaczkĂłw', jak choÄby âLostâ Jimmyâego Naila, o ktĂłrym maĹo kto w Polsce (poza fanami TrĂłjki) sĹyszaĹ. Ze wspomnianej wyĹźej muzyki klasycznej posĹuchamy z kolei: âParis Nocturneâ Dana Fogelberga i Tima Weisberga, âAdagio For Stringsâ Williama Orbita, âFerdinandâ Antoineâa Duhamela czy teĹź nasz, rodzimy akcent - âSilence, Night & Dreamsâ Zbigniewa Preisnera.Â
Trzeba zaznaczyÄ, Ĺźe NiedĹşwiecki dĹugo wzbraniaĹ siÄ przed realizacjÄ tego albumu, zasĹaniajÄ c siÄ na przykĹad prawami autorskimi. Selekcja muzyki ciszy, ktĂłra zmieĹciĹaby siÄ na dwĂłch noĹnikach byĹa dla niego zapewne trudnym zadaniem. WywiÄ zaĹ siÄ z niego jednak doskonale. PoĹrĂłd tych 28 utworĂłw nie przekonuje mnie jedynie obecnoĹÄ 'jazgotliwego' âLeaveâ R.E.M. â nie pasuje mi do caĹoĹci. PozostaĹe jak najbardziej skĹaniajÄ do refleksji, chwili zadumy. SiĹÄ âMuzyki Ciszyâ jest to, Ĺźe jest tutaj duĹźo pereĹek, ktĂłrych trudno by szukaÄ zestawionych obok siebie na innych kompilacjach. To wydawnictwo jest swego rodzaju 'the best of' z 'the best of'. Oby byĹa to pierwsza czeĹÄ kolejnej, niebanalnej serii Polskiego Radia â nie miaĹbym nic przeciwko, aby wypuszczano takie pĹyty co roku!Â