Róşni Wykonawcy

Muzyka Ciszy 2

2014-10-20
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Ponoć słuchacze radiowej Trójki dość długo musieli namawiać Marka Niedźwieckiego, aby zgodził się przygotować do wydania na płycie kompilacje piosenek jakie zazwyczaj puszczał w swoich audycjach przy okazji 1 listopada, okresów żałoby narodowej lub innych okolicznościach wymagających zadumy i powagi. W zeszłym roku udało się - ukazała się przepiękna składanka nastrojowych numerów, zatytułowana "Muzyka Ciszy". Myślałem, że to jednorazowe przedsięwzięcie, jakkolwiek łudziłem się, że być może takie wspaniałe albumy będziemy otrzymywać co roku. Moje nadzieje nie okazały się płonne - Mistrz Marek naszykował kolejny dwupłytowy zestaw sentymentalnych i intymnych nagrań. 

Na pierwszej płycie mamy 13 utworów. Zaczyna się od kompozycji "He's Simple, He's Dumb, He's The Pilot" Grandaddy, a dalej mamy między innymi Bjork, Sinead O'Connor, Jeffa Buckleya i Marillion. Zwracam uwagę na prawdziwy standard XX wieku, jakim jest już "Nights In White Satin" The Moody Blues - pojawia się on w wydłużonej wersji - gratka dla fanów zespołu. Innym świetnym wyborem Mistrza Marka jest według mnie jedna z najpiękniejszych i zarazem niezbyt popularna ballada frontmana Supertramp - Rogera Hodgsona - "Lovers In The Wind". Szalonym pomysłem jest umieszczenie tutaj najbardziej efektownego spośród wszystkich utworów The Alan Parsons Project - "La Sagrada Familia", poświęconego rzecz jasna Antonio Gaudiemu. Odbieram to jako swoisty hołd złożony przez gospodarza listy przebojów Trójki wszystkim wielkim artystom, których sztuką na co dzień się otaczamy. Co więcej znajdziemy na tym krążku? Świetny cover "I Want You" z repertuaru Beatlesów w wykonaniu The Eric Gales Band, "I Fly So Close" Phila Collinsa, "Con Todo Palabra" Lhasy De Seli, "Immortal Memory" duetu Lisa Gerrad - Patrick Cassidy. Mistrz zdjął również klątwę z pięknego motywu fortepianowego, jaki wykorzystał płocki zespół Jeden Osiem L przed dziesięcioma laty w swojej piosence "Jak Zapomnieć" - tu mamy genialny oryginał Amerykanów z Live w "Overcome". 

Druga płyta to 12 kawałków. Na początek "Lament" i wspomniana wyżej Lisa Gerrard w kooperacji ze Zbigniewem Preisnerem i Warsaw Philharmonic Chamber Orchestra. Pozostałe utwory utrzymane są rzecz jasna w podobnym klimacie. Moim zdaniem ta część "Muzyki Ciszy 2" wypada trochę mniej okazale aniżeli pierwszy dysk, tym niemniej i tutaj jest kilka perełek, że wymienię tylko "Waiting For A Girl Like You" Foreigner, "Parents" Budgie i "Adagio" Lary Fabian. 

Banałem jest stwierdzenie, że Mistrz Marek przygotował kolejną solidną porcję fantastycznych numerów. Najpiękniejsze w jego pracy jest to, że on jako jeden z niewielu dziennikarzy muzycznych w tym kraju (być może jeden z dwóch obok Wojciecha Manna) ma poczucie misji - szerzenia tego co naprawdę wartościowe i godne uwagi. To prawdziwy wychowawca, przewodnik, autorytet. Odkrywanie z nim muzyki to wspaniała przygoda. Jestem przekonany, że "Muzyka Ciszy" stanie się takim kultowym wydawnictwem sygnowanym nazwiskiem Marka Niedźwieckiego jak "Smooth Jazz Cafe".