TrĂłjmiasto zapisaĹo piÄknÄ kartÄ w historii polskiej muzyki. DoĹÄ wspomnieÄ choÄby tylko Czerwone Gitary, Kombi, Golden Life, Em czy teĹź Kobiety. DziĹ do tego panteonu prĂłbuje dostaÄ siÄ kolejny reprezentant z WybrzeĹźa: New New. Pod tÄ nazwÄ kryje siÄ trio: debiutantka Agnieszka Bigaj, Marcin Makowiec i Artur CzaiĹski (znani z formacji Oxy.Gen) uzupeĹnione o sekcjÄ rytmicznÄ : Piotra LewaĹczyka i Adama Tkaczyka.
TytuĹ ich premierowego albumu, ktĂłry nazywa siÄ po prostu âNew Newâ moĹźemy rozumieÄ dosĹownie: nadszedĹ czas na nowy, lepszy, niebanalny pop, mocno zakorzeniony w dĹşwiÄkach lat 80-tych. Co najwaĹźniejsze, jest to dla nich jedynie inspiracja, a nie bezmyĹlne naĹladownictwo. New New jest powiewem ĹwieĹźoĹci poĹrĂłd rodzimych kapel grajÄ cych ten wĹaĹnie gatunek. Muzycy zespoĹu majÄ ĹatwoĹÄ w tworzeniu chwytliwych melodii â po kaĹźdym przesĹuchaniu pĹyty chce siÄ sĹuchaÄ jej po raz kolejny. Do tego dochodzÄ bardzo fajne i szybko zapadajÄ ce w pamiÄÄ teksty, ktĂłre przy kaĹźdym nastÄpnym odtworzeniu âNew Newâ Ĺpiewamy wraz z wokalistkÄ .
Na krÄ Ĺźku znalazĹo siÄ 10 utworĂłw, utrzymanych w wiÄkszoĹci w synth-popowym klimacie. Album jest niezwykle energetyczny i rĂłwny, trudno doszukaÄ siÄ na nim sĹabej piosenki. UwaĹźam, Ĺźe aĹź cztery spoĹrĂłd nich to potencjalne hity: taneczneâ9:05â, piÄkna ballada âMniejâ czy teĹź mocno elektroniczne âRobotyâ i âNapadâ, jakkolwiek wydaje mi siÄ, Ĺźe ta ostatnia pomimo swojej przebojowoĹci, moĹźe irytowaÄ co poniektĂłrych sĹuchaczy. Zwraca uwagÄ takĹźe anglojÄzyczny numer w stylu RânâB - âMake Believeâ nagrany wspĂłlnie z raperem Iwo Naumowiczem z toruĹskiej grupy SOFA, ktĂłry Ĺwietnie nadaje siÄ do sĹuchania w trakcie jazdy samochodem.
âNew Newâ to bardzo udany debiut trĂłjmiejskich artystĂłw, ktĂłry pozwala z optymizmem spojrzeÄ na polskÄ scenÄ pop. Jest to znakomita propozycja na wiosnÄ i lato. New New zasĹugujÄ na czwĂłrkÄ w naszej piÄciostopniowej skali. MyĹlÄ, Ĺźe gdyby na pĹycie byĹo co najmniej 12 piosenek, to wĂłwczas dostaliby maksymalnÄ ocenÄ. A tak pozostaje najzwyczajniej maĹy niedosyt, Ĺźe album ma tylko niewiele ponad 36 minut i tak szybko siÄ koĹczy.
Mam nadziejÄ, Ĺźe New New nie bÄdzie zespoĹem o charakterze lokalnym, znanym jedynie wĹrĂłd mieszkaĹcĂłw TrĂłjmiasta i audytorium Polskiego Radia, ktĂłre to wymiernie przyczyniĹo siÄ do wydania ich premierowego materiaĹu. Bardzo przydaĹaby siÄ w tym celu trasa koncertowa. Na Ĺźywo ich muzyka powinna brzmieÄ jeszcze lepiej.