Nickelback kocha pierogi i polskie dziewczyny

  • 22 September, 2016
  • Małgorzata Warwas

Wczoraj na warszawskim Torwarze wystąpiła grupa Nickelback. Pierwotnie zespół miał zagrać pod koniec października zeszłego roku, ale problemy zdrowotne Chada Kroegera zmusiły kapelę do odwołania reszty trasy. Zmiana terminu nie zniechęciła jednak fanów Kanadyjczyków, o czym świadczyła wypełniona prawie do ostatniego miejsca hala.

Koncert grupy rozpoczął się standardowo w tej trasie od "Edge of the Revolution". Następnie można było usłyszeć "Something in Your Mouth", "Animals" czy nieco starsze "Too Bad". Setlista była dość mocno zróżnicowana, zawierała kawałki zarówno starsze jak i nowsze, mocniejsze i ballady. Układ piosenek nie odbiegał znacząco od tych zaprezentowanych w innych krajach. Ukłonem w strone polskiej publiczności był kawałek "Lullaby", który pojawił się specjalnie ze względu na jego dużą popularność w naszym kraju. 

Nickelback przez cały występ miał dobry kontakt z publicznością. W trakcie koncertu frontman wielokrotne zwracał się do fanów. Chad przyznał, że uwielbia pierogi i zajada się nimi niemal codziennie. Wielokrotnie również wychwalał urodę polskich kobiet, czym wywołał wielką radość publiki. O tym jak ważni są dla kapeli fani świadczy zaproszenie czterech śmiałków na scenę, by wspólnie odśpiewać kawałek "Rockstar".

Poza największymi hitami takimi jak "How You remind Me", "When We Stand Together" klimat koncertowi nadawała świetna oprawa. Scena z wielkimi telebimami, barwnym oświetleniem - rzadko się to zdarza na Torwarze. Tak samo jak rzadko się zdarza, że nagłośnienie jest nienajlepsze. A tak było niestety tym razem. 

Chad w trakcie przemówień przeprosił za odwołanie zeszłorocznego koncertu. Wyznał, że przebył operację (zdiagnozowano u niego torbiel na strunach głosowych), ale powrócił do zdrowia. Jednak Ci którzy byli na poprzednim koncercie Nickelback na pewno zauważyli różnicę w formie wokalnej frontmana. Jego głos brzmiał mniej dźwięcznie, skrzecząco wręcz, zanieczyszczony niekiedy chrypą.

Mimo tych mankamentów koncert można uznać za udany. Nickelback to przesympatyczna grupa mająca rzeszę oddanych fanów. Muzycznie wcale nie jest tak cukierkowo jak się niektórym wydaje. Wystarczy udać się na koncert, żeby przekonać się kapela serwuje słuchaczom solidną porcję rocka.

Nickelback kocha pierogi i polskie dziewczyny" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia