Milczenie Owiec

Niepokoje

MJM Music PL 2016-02-25
Autor: Mariusz Niciński
Ocena:

26-go lutego miała miejsce premiera nowej płyty zespołu Milczenie Owiec – „Niepokoje”. Jest to drugi album w dyskografii grupy, który w pewnym sensie można traktować jako ponowny debiut. Po pierwsze, w zespole zadziały się konkretne roszady personalne – ze starego składu ostali się jedynie wokalistka Ola Wysocka i gitarzysta Mateusz Sieńko i po drugie, od wydania poprzedniej płyty minęła cała „wieczność”, gdyż „Twarze” ukazały się w 2005 roku.

Jeżeli chodzi o dane „techniczne”, to nad produkcją muzyczną krążka czuwali Szymon Sieńko i Mateusz Sieńko. Okładkę zaprojektował uznany artysta Jarosław Urbański – przedstawia ona jego rzeźby i ma nawiązywać do tytułu płyty.

Fani pamiętający twórczość zespołu sprzed ponad dziesięciu lat nie powinni być rozczarowani dźwiękami, które można usłyszeć na „Niepokojach”. Wciąż jest to muzyka inspirowana klasycznym rockiem z lat 80-tych i 90-tych połączona z nowocześniejszymi brzmieniami. Tyle, że zamiast elementów numetalowych, które można było usłyszeć na „Twarzach”, mamy tu zdecydowanie grunge’ową stylistykę. Prym wiodą mocno przesterowane gitary, które bardzo fajnie komponują się z mocnym i klimatycznym wokalem Oli Wysockiej.  A propos wokalistki - prezentuje ona dość szeroką gamę możliwości, bo czasem śpiewa ostro i drapieżnie, żeby za moment zaskoczyć delikatną, wręcz zmysłową wokalizą.

Zespół postarał się, żeby z krążka nie wiało nudą. Utwory, które w większości są przebojowe i mają radiowy potencjał, są dość zróżnicowane i została w nich przedstawiona cała gama rockowych barw. Mamy tu mocno rockową „Degradację”, klimatyczny „Przyjdą tu”, elektroniczne brzmienia w „Ćmie”, wyrazisty „Bunt” i spokojniejsze momenty w „To koniec” i w akustycznej „Mgle”.

Podobnie jak na „Twarzach”, tak i na najnowszym krążku znalazł się cover. Na płycie sprzed ponad dekady był to numer Madonny „Frozen”, na „Niepokojach” znalazła się zaś przeróbka Republiki – „Zapytaj mnie czy cię kocham”. Numer ten nie wnosi za dużo do całości krążka i wg mnie jest jedynie ciekawostką.

Co do zawartości lirycznej płyty, to teksty podejmują tematy życiowych dylematów i odbioru otaczającej nas – i wciąż zmieniającej się – rzeczywistości oraz miejsca jednostki w społeczeństwie.

Trzeba przyznać, że „Niepokoje” są udanym powrotem Milczenia Owiec. Zespół nagrał kawał dobrej muzyki – skomponowanej i zagranej na światowym poziomie. Płyta powinna ucieszyć starych fanów grupy i jednocześnie przysporzyć zespołowi nowych słuchaczy. Miejmy tylko nadzieję, że na następny krążek nie trzeba będzie czekać kolejnych 11 lat.

P.S. Zespół zrobił fanom prezent i wraz z nową płytą na rynku pojawiła się reedycja „Twarzy”, które od dawna nie były dostępne w oficjalnej dystrybucji.