Little Boots

Nocturnes

Autor: Michał Balcer
Ocena:

Little Boots czyli Victoria Christina Hesketh to przedstawicielka młodej fali brytyjskich twórców wykonujących muzykę z szeroko rozumianego nurtu electropop. Jej pierwsza płyta zatytułowana „Hands” ukazała się w 2009 roku i wylądowała na piątym miejscu brytyjskiej listy UK Album Chart, co jak na debiut było wynikiem wyśmienitym. Dziś po czterech lat posiadająca wyjątkowo małe stopy (stąd też pseudonim nadany przez jednego z przyjaciół) artystka wraca z premierowym materiałem „Nocturnes”. 

Prace nad „Nocturnes” trwały trzy lata. Ich efektem jest dziesięć utworów (w większości tanecznych), przy których zapewne będą bawić się całe rzesze młodych ludzi w nocnych klubach. Słychać w nich wyraźnie muzyczne inspiracje Victorii latami 70-tymi i 80-tymi XX wieku i takimi artystami jak: Jean – Michel Jarre, Kraftwerk, Madonna czy tez Kylie Minogue. 

Krążek otwiera lekka kompozycja „Motorway”, która wprowadza nas w świat „Nocturnes” i jak wskazuje tytuł tego utworu – jesteśmy w drodze na dyskotekę. Przy drugiej piosence „Confusion” wchodzimy do klubu i widzimy kilka nieśmiało tańczących osób na środku sali. Prawdziwa zabawa dopiero ma się zacząć, a zwiastują ją dwa świetne kawałki – „Broken Record” i „Shake”. Oba mają łatwy do zapamiętania tekst oraz wpadającą w ucho melodię, którą nucimy jeszcze długo po wyłączeniu płyty. Następny numer – funkowy „Beat Beat” to murowany kandydat na przebój radiowy a la Sophie Ellis – Bextor. Podobnie jak „Every Night I Say A Prayer”, który powinien poderwać do tańca nawet największych sztywniaków. Temu beatowi naprawdę trudno się oprzeć. Całość „Nocturnes” uzupełniają: „Crescendo”,„Strangers”, „All For You” (przypomina „Domino Dancing” z repertuaru Pet Shop Boys) oraz „Satellite”. Trzy pierwsze są już spokojniejsze (to ta część dyskoteki kiedy przychodzi czas, aby nieco ochłonąć i wypić kilka drinków przy barze), natomiast czwarta (skojarzenia z Madonną i „Ray Of Light są aż nadto oczywiste) zwiastuje moment, aby wykonać ostatni szalony taniec na parkiecie. Koniec. Wracamy do domu. 

„Nocturnes” to krok do przodu w twórczości Little Boots. Po „Hands”, który był stricte popowy, nadszedł czas na house i nu – disco. Efekt jest zadowalający, jakkolwiek wielu fanów lubujących się w delikatniejszych brzmieniach, będzie z nostalgią wracać do pierwszego krążka Victorii Christiny Hesketh. Jedno jest pewne - przyszłość zdecydowanie należy do Little Boots, która obok Mariny And The Diamonds jest jedną z największych nadziei brytyjskiej muzyki.