Metal Mind Records wydaĹ w tym roku wznowienie czwartej pĹyty kwartetu z Tasmanii. Wydawnictwo, ktĂłre pierwotnie ukazaĹo siÄ na rynku w 2008 roku, katowicki label wypuĹciĹ w formie limitowanego do 2000 sztuk zĹotego krÄ Ĺźka zapakowanego w efektowny digipack.
 JuĹź sama âmetryczkaâ tego albumu powinna wzbudziÄ zainteresowanie kaĹźdego fana metalu. Po pierwsze, wydaĹ jÄ Nuclear Blast â jedna z najwaĹźniejszych wytwĂłrni zajmujÄ cych siÄ ciÄĹźkim graniem, i - po drugie â pĹyta zostaĹa zmiksowana przez Logana Madera, ex-gitarzystÄ Machine Head, ktĂłry miaĹ swĂłj udziaĹ przy nagrywaniu krÄ ĹźkĂłw takich zespoĹĂłw jak Cavalera Conspiracy, Gojira, Soulfly, Divine Heresy czy Fear Factory.
 Czwarty album, dowodzonej przez braci Haley, grupy eksploruje tereny szeroko pojÄtego technicznego death metalu. MuzykÄ o thrashowych podwalinach, urozmaicajÄ elementy pochodzÄ ce z innych gatunkĂłw, np. progresywne wstawki w âSlaves Of Nilâ czy choÄby rasowy doomowy riff w âA Calculated Effortâ. Wszystko zagrane jest z matematycznÄ i nieludzkÄ wrÄcz precyzjÄ wykonawczÄ , ktĂłra sprawia, Ĺźe bardzo gÄste partie gitar i perkusji sÄ wyraĹşne i czytelne. W natĹoku riffĂłw i sterylnej perkusji ginie trochÄ mocno cofniÄty bas. No i pozostaje jeszcze kwestia wokalu⌠Jason Peppiatt wydaje z siebie gardĹowe dĹşwiÄki pomieszane z coreâowym krzykiem. Na pewno znajdÄ siÄ fani takiego typu Ĺpiewania, ale mnie osobiĹcie trochÄ on irytuje.
 CaĹoĹci sĹucha siÄ doĹÄ przyjemnie. PoĹamane rytmy i czÄste zmiany tempa powodujÄ , Ĺźe w muzyce duĹźo siÄ dzieje i nie wieje tu nudÄ , ale⌠na koniec nie za duĹźo pozostaje w pamiÄci. Kompozycje sÄ rĂłwne, jednakĹźe nie ma tu muzycznych fajerwerkĂłw. Jest to bardzo poprawne death metalowe granie, ktĂłre powinno przypaĹÄ do gustu fanom takich zespoĹĂłw jak Death, Pestilence, Nile i Gojira.