Maurycy Nowakowski

Phil Collins. Człowiek Orkiestra

Anakonda 2013-07-16
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Niespełna dwa miesiące po ukazaniu się biografii Petera Gabriela, wydawnictwo Anakonda przygotowało kolejną książkę o innym muzyku legendarnego Genesis. Tym razem chodzi o Phila Collinsa. Co ciekawe za pierwszym razem te lektury pojawiały się na sklepowych półkach w odwrotnej kolejności, w odstępach trzech lat. 

Autorem pozycji „Phil Collins. Człowiek orkiestra” jest naczelny znawca Genesis w naszym kraju, czyli Maurycy Nowakowski. Na ponad 200 stronach otrzymujemy pełen opis życia jednego z najlepszych perkusistów wszechczasów, począwszy od jego dzieciństwa, przez lata szkolne, karierę muzyczną aż po trwającą obecnie emeryturę. 

Dzięki biografii utwierdzamy się w przekonaniu, że Collins to jeden z najdowcipniejszych i najsympatyczniejszych artystów jacy kiedykolwiek byli częścią show biznesu. Niestety jego trzy nieudane małżeństwa, rozłąka z dziećmi i choroby nie pozwalają samemu bohaterowi udanie podsumować swojego życia. Z książki wyłania się obraz człowieka rozczarowanego.„Człowiek orkiestra” może być swego rodzaju przestrogą przed tym do czego prowadzi pracoholizm. 

Nowakowski raczy nas dużą ilością ciekawostek. I tak na przykład dowiadujemy się o tym z kim rywalizował o zatrudnienie w Genesis, jaki miał stosunek do rocka progresywnego, o jego współpracy ze znaną z ABBY Fridą oraz choćby o incydencie na gali rozdania Oscarów w latach osiemdziesiątych. Autor przedstawił wpływ twórczości Collinsa na innych artystów, jego karierę aktorską, działalność charytatywną. Rozłożył również na czynniki pierwsze każdy z solowych albumów. Bardzo miłym akcentem dla nas Polaków jest dość szeroko opisany i mile wspominany przez samych muzyków występ Genesis na Stadionie Śląskim w Chorzowie, który odbył się w 2007 roku. 

„Człowieka orkiestrę” czyta się z zapartym tchem od deski do deski. Jest to wydawnictwo niezwykle rzetelnie przygotowane (to akurat w przypadku Nowakowskiego nie może dziwić) - autor korzystał nie tylko ze źródeł zagranicznych, ale także podpierał się wywiadami jakie przeprowadzili z Collinsem Roman Rogowiecki i Piotr Metz oraz swoją publikacją „Genesis. Zagrajcie to jeszcze raz”, która ukazała się w 2007 roku. 

Do „Człowieka orkiestry” można mieć tylko jeden zarzut – za szybko się kończy. Po lekturze aż chce się przesłuchać wszystkie płyty Collinsa oraz poznać jazzujący Brand X, w którym grał, a po tym jeszcze obejrzeć któryś z filmów z jego udziałem. Phil Collins to prawdziwa ikona popkultury i bardzo dobrze się stało, że Anakonda wydała jego biografię teraz kiedy powoli świat o nim zapomina, a stacje radiowe coraz rzadziej puszczają jego piosenki...