Piatek na Life Festival OĹwiÄcim - Sebastian Riedel & Cree, Mela Koteluk i Nowe Sytuacje
- 20 June, 2015
- MichaĹ Balcer
JadÄ c w piÄ tek na Life Festival OĹwiÄcim i majÄ c na uwadze moje ubiegĹotygodniowe doĹwiadczenia z Orange Warsaw Festival, najbardziej drĹźaĹem o pogodÄ. I nie bezpodstawnie â nad miastem ciÄ gnÄĹy siÄ ciemne chmury, czasem gdzieĹ nieĹmiaĹo przebiĹo siÄ sĹoĹce.Â
PiÄ tek w na oĹwiÄcimskim festiwalu rozpoczÄ Ĺ siÄ od blues â rockowego wystÄpu Sebastiana Riedla i jego kolegĂłw z zespoĹu Cree. ĹmiaĹo mogÄ postawiÄ tezÄ, Ĺźe dziÄki nim zĹowieszcze chmury przeszĹy obok stadiony MOSiR-u przy ulicy LegionĂłw 15 i uczestnicy imprezy mogli cieszyÄ siÄ dobrÄ pogodÄ . To doprawdy niewiarygodne jak wiele moĹźna zrobiÄ podczas godzinnego recitalu. Bez zbÄdnego gadania grupa zagraĹa 14 utworĂłw, wĹrĂłd ktĂłrych znalazĹy siÄ szybkie, energetyczne kawaĹki oraz kilka piÄknych ballad. W przewaĹźajÄ cej wiÄkszoĹci byĹy to piosenki z ich repertuaru, a wĹrĂłd nich: âJa Wiem I Ty To Wieszâ, âPoĹudnie I Tyâ, âCiemnoĹci Blaskâ, âJestem Tu Dla Ciebieâ, âCaĹy Nasz Ĺwiatâ, âDiabli W Butelceâ, âDiabli Nadaliâ, âGdzieĹ Na Dnie Twojego Sercaâ, âParÄ Latâ, âRokowiecâ, âPo Co Mi WiÄcejâ, âKramekâ oraz âRock ânâ Roll To Jest Toâ. Do tego doszĹa jedna kompozycja DĹźemu â âSen O Victoriiâ, ktĂłra jak powiedziaĹ Riedel, idealnie pasuje mu do gĹĂłwnego przesĹania festiwalu â artyĹci przeciwko wojnie. PrzyznajÄ szczerze - ich krĂłtki koncert zrobiĹ na mnie duĹźe wraĹźenie nie tylko tym, Ĺźe byĹ konkretny, ale takĹźe faktem, Ĺźe grajÄ wĹasne piosenki, nie szukajÄ taniego poklasku wykonujÄ c przeboje DĹźemu.Â
Jako druga tego dnia zaprezentowaĹa siÄ Mela Koteluk, dla ktĂłrej byĹ to pierwszy wystÄp w OĹwiÄcimiu. Artystka na wstÄpie powiedziaĹa, Ĺźe podczas prĂłby rĂłwnieĹź miaĹa obawy co do pogody. Jakkolwiek podczas jej koncertu niebo siÄ przejaĹniĹo i byĹo naprawdÄ przyjemnie, pomimo niezbyt wysokiej temperatury. W setliĹcie Koteluk dominowaĹy piosenki z jej drugiej pĹyty âMigracjeâ, ktĂłrych byĹo aĹź dziewiÄÄ: âTragikomediaâ, Ĺťurawie Origamiâ, âWielkie Niebaâ, âFastrygiâ, tytuĹowe âMigracjeâ, âPrzeprowadzkiâ, âJak W Obyczajowym Filmieâ, âTo Nicâ, âPobite Garyâ. UwaĹźam jednak, Ĺźe publicznoĹÄ lepiej bawiĹa siÄ w trakcie piosenek z pierwszego krÄ Ĺźka: oczywiĹcie niemalĹźe kultowej juĹź âMelodii Ulotnejâ, âDziaĹaÄ Bez DziaĹaniaâ, âSpadochronuâ i genialnego âStale PĹynÄâ, ktĂłry wokalistka ĹpiewaĹa przy akompaniamencie grajÄ cego na ukulele Tomasza Krawczyka. Nie wiem na ile jest to spowodowane tym, Ĺźe widziaĹem juĹź Koteluk czterokrotnie w Ĺodzi, ale jej show specjalnie mnie nie porwaĹo. I z publikÄ byĹo podobnie â nawet niezbyt ochoczo zareagowaĹa na propozycjÄ wspĂłlnego Ĺpiewania. Wydaje mi siÄ, Ĺźe ta muzyka, ktĂłrÄ tworzy piosenkarka lepiej sprawdza siÄ w warunkach klubowych, gdzie ma ona swoich oddanych fanĂłw, a nie na festiwalu, ktĂłry jakby nie byĹo jest zbiorem fanĂłw róşnych gatunkĂłw.
Nie jestem typowym zwierzÄciem festiwalowym i nie wiem czy tak jest na kaĹźdej imprezie tego typu, ale bardzo spodobaĹ mi siÄ jeden patent, ktĂłry zaobserwowaĹem na LFO â byĹy tutaj dwie sceny, umieszczone na przeciwlegĹych stronach boiska. Gdy na jednej trwaĹ koncert, to na drugiej miaĹa miejsce rozgrzewka kolejnej kapeli. I w przerwie publicznoĹÄ przemieszczaĹa siÄ pod tÄ drugÄ estradÄ. W tym czasie na pierwszej trwaĹo zabieranie instrumentĂłw i przygotowanie nastÄpnych muzykĂłw. I tak na przysĹowiowego 'okrÄta'. Super pomysĹ, ktĂłry pozwoliĹ uniknÄ Ä zbyt duĹźych przerw miÄdzy poszczegĂłlnymi wystÄpami.Â
I tak przechadzajÄ c siÄ podczas koncertu Meli Koteluk po pĹycie boiska zauwaĹźyĹem, Ĺźe pod drugÄ scenÄ gromadzi siÄ coraz wiÄkszy tĹum, ktĂłry najwyraĹşniej chciaĹ sobie zarezerwowaÄ jak najlepsze miejsca. I nie byĹo siÄ czemu dziwiÄ â wszak zaraz miaĹ tutaj wystÄ piÄ najlepszy superprojekt ostatnich lat â Nowe Sytuacje, czyli muzycy Republiki z towarzyszÄ cymi im wokalistami. Tym razem zaĹpiewaĹo dla nas trio: Natalia PikuĹa â Jacek BoĹczyk â Tymon TymaĹski. To byĹo show godne osobnego artykuĹu.Â
Nowe Sytuacje wykonali 15 kultowych kawaĹkĂłw Republiki. RozpoczÄli od czterech numerĂłw z âMasakryâ. Dla mnie osobiĹcie byĹ to pierwszy wystÄp projektu jaki widziaĹem na Ĺźywo i jeden z gĹĂłwnych powodĂłw mojej obecnoĹci w OĹwiÄcimiu. I miaĹem ogromne szczÄĹcie, Ĺźe trafiĹem akurat na ten zestaw piosenkarzy. ZacznÄ od Natalii PikuĹy, ktĂłra wykonaĹa: âRaz Na Milion Latâ, âZnak RĂłwnoĹciâ oraz moje ulubione âSexy Dollâ. AĹź dziw bierze, Ĺźe w tej drobnej osobie mieĹci siÄ taki gĹos i taka charyzma sceniczna. Niby najmniej doĹwiadczona i najmĹodsza z caĹego trio, ale w niczym nie ustÄpuje starszym kolegom. ChÄtnie posĹuchaĹbym jeszcze innych numerĂłw toruĹskiej grupy w jej wykonaniu, bo jest jeszcze kilka piosenek jak gdyby pod NataliÄ pisanych.Â
Tymon i BoĹczyk to godni siebie partnerzy i absolutnie najlepsze co mogĹo spotkaÄ Nowe Sytuacje. Zestawieni obok siebie wyglÄ dajÄ trochÄ jak Flip i Flap: Tymon - potÄĹźny chĹop i drobny BoĹczyk. Pomimo tych róşnic jeden w niczym nie ustÄpuje drugiemu. To jest ta sama siĹa i energia. Gdy jeden Ĺpiewa, to drugi robi mu chĂłrek, lub ewentualnie wspomaga go niewerbalnie. WidaÄ, Ĺźe obaj podchodzÄ do projektu bardzo powaĹźnie. BoĹczyk wykonaĹ: â13 Cyfrâ, âMasakrÄâ, âOdchodzÄ câ, âBÄdzie Planâ, âNieustanne Tangoâ. Jedyne co mĂłgĹbym mu zarzuciÄ to fakt, Ĺźe do tego trzeciego kawaĹka podszedĹ za bardzo jak do piosenki aktorskiej. Ale poza tym mucha nie siada.Â
Tymon z kolei zaprezentowaĹ siÄ : âMamonieâ, âPrÄ dzieâ, âArktyceâ, âObcym Astronomieâ (tutaj dodatkowo patrzyĹ w wyimaginowanÄ lunetÄ uĹoĹźonÄ z dĹoni), âBiaĹej Fladzeâ i âKombinacieâ. Mam wraĹźenie, Ĺźe piosenki dla niego zostaĹy dobrane tak, aby przy okazji mĂłgĹ pokazaÄ trochÄ teatralno -filmowych umiejÄtnoĹci â no staÄ w miejscu i po prostu ĹpiewaÄ to ten facet nie umie â gdy Ĺpiewa to kaĹźdy jego miÄsieĹ jest w ruchu: a to gestykuluje, a to wybija rytm lub stara siÄ dopomĂłc sĹowom wĹaĹnie poprzez aktorzenie â jest to prawie jednoosobowe show.Â
WspomniaĹem wyĹźej o niewerbalnym uzupeĹnianiu siÄ â najlepszy przykĹad tego widaÄ byĹo w âNieustannym Tangoâ, gdy przy wersie âktĂłry z nas i ktĂłry z was upadnie nagleâ Ĺpiewanym przez BoĹczyka, Tymon padĹ jak dĹugi. Razem mogliĹmy ich podziwiaÄ w kompozycji âMoja Krewâ zaĹpiewanej na jedyny bis. Obu byĹo chyba sĹychaÄ w caĹym OĹwiÄcimiu. MyĹlÄ, Ĺźe nikt nie miaĹ ochoty iĹÄ na wystÄp Hey. Gdyby Nowe Sytuacje chciaĹy graÄ jeszcze trzy godziny, to nikt spod sceny by siÄ nie ruszyĹ. WspomnÄ jeszcze, Ĺźe na ich koncercie pojawiĹa siÄ nawet charakterystyczna dla Republiki czarno â biaĹa flaga, a facet ktĂłry niÄ machaĹ miaĹ krawat w takich kolorach. Obok niego staĹa kobieta machajÄ cÄ okĹadkÄ winyla zespoĹu â no powrĂłt do lat 80-tych jak nic!
LFO to nie tylko muzyka na Ĺźywo. To takĹźe lekcja tolerancji w specjalnym namiocie, gdzie moĹźna byĹo dostaÄ wiele materiaĹĂłw na ten temat, ale rĂłwnieĹź moĹźliwoĹÄ porozmawiania o transplantologii, podpisania petycji Amnesty International. A na Ĺrodku boiska moĹźna byĹo poczytaÄ o legalnej kulturze i zagraÄ w⌠totka! A teraz byle do soboty, ktĂłra zapowiada siÄ rĂłwnie imponujÄ co co piÄ tek.