TSA

Proceder

Metal Mind Productions 2015-05-18
Autor: Tomasz Nowak
Ocena:

Proceder... zacny


TSA. Skład klasyczny, ale muzyka pod pewnymi względami odmienna. Wydany ponad dekadę lat temu „Procederˮ to już inny etap w dziejach naszej największej metalowej legendy.

„Proceder" już w dyskografii TSA zajmuje miejsce nietypowe. „Wciśniętyˮ pomiędzy hitowe – ze swej natury – koncerty, stanowił po dwunastu latach pierwszy premierowy materiał grupy. Ale czy ktoś przewidywał wówczas, że będzie to jak dotąd materiał ostatni? 

Już od „Spóźnionych pytańˮ, czyli w zasadzie od samego początku słuchać, że to TSA. Upływ czasu nie zmienił charakterystycznych gitar, konstrukcji utworów, rozpoznawalnych riffów. Krokiem w nieco inną stronę jest „Twoja szansa IIˮ z wyraźnie wycofanym instrumentarium. Jednak solówka Nowaka to znów „ten sam stary bluesˮ. 

Zmienił się natomiast ciężar gatunkowy słów. Występujący w roli ich autora Piekarczyk, mierzy się z ludzką kondycją, a szczególnie jej ciemną stroną – obłudą, kłamstwem, dominacją strachu. To właśnie treść jego tekstów nadaje tej płycie wyjątkowa spójność. No, a sam śpiew jest zdecydowanie wyraźniejszy niż wcześniej. 

Powtarzalność „Procederuˮ stanowiła potwierdzenie klasy zespołu, posiadającego ustalony styl grania. Była także miodem na uszy fanów spragnionych właśnie takich klasycznych dźwięków. Faktycznie, taka „Tratwaˮ, „Matniaˮ czy „To nie jest prosteˮ spokojnie mogłyby znaleźć się na którymś z krążków z lat 80. Tkwią w nich głęboko swymi korzeniami bardzo głęboko. 

Przy całym wielkim sukcesie komercyjnym, jakim chyba niespodziewanie dla wszystkich okazał się „Procederˮ, czegoś jednak na tym bardzo dobrym krążku zabrakło. Zabrakło hitu, który nuciłaby cała Polska. O szerszą popularność otarł się trochę „List xxˮ, ale to stanowczo za mało. Owszem, w metalu hity zdarzają się rzadko, ale takiej ekipie zdarzać się po prostu powinny. To właśnie brak osadzonego w konkretnym czasie hitu sprawia, że z perspektywy lat cały album bliższy dorobkowi hardrockowych dinozaurów. W przypadku formacji liczącej sobie dziś blisko czterdzieści wiosen, to wszak żaden grzech.

Nowa edycja „Procederuˮ ze zmienioną oprawą graficzną i bez żadnych bonusów, pozwoli wreszcie wszystkim zainteresowanym przekonać się samemu o jego wartości.