Purplowska noc w Progresji.
- 20 November, 2016
- PS
Informacja o koncercie Iana Gillana zelektryzowaĹa nie tylko fanĂłw Deep Purple, ale takĹźe szerokie grono fanĂłw muzyki rockowej. Koncert o tyle wyjÄ tkowy, Ĺźe Gillanowi towarzyszyĹa Orkiestra Akademii Beethovenowskiej pod BaturÄ Stephena Bentleya-Kleina. Orkiestra nie byĹa jedynÄ niespodziankÄ , poniewaĹź za klawiszami stanÄ Ĺ nie kto inny jak Don Airey z Deep Purple.
W roli suportu pojawiĹ siÄ zespóŠPapa Le Gal, ktĂłrego wokalistkÄ jest cĂłrka Iana Gillana, Grace. Niesamowita mieszanka stylĂłw, afro beat, Latino, Dub, funk, reggae to chyba najlepsza charakterystyka tego zespoĹu. Wspaniali muzycy ewidentnie cieszÄ cy siÄ z tego co robiÄ , wokal bardzo ciekawy i czysty. Nie czÄsto przychodzÄ na zespoĹy, ktĂłre poprzedzajÄ wystÄp gĹĂłwnej gwiazdy, ale w tym przypadku cieszÄ siÄ, Ĺźe poznaĹem ten zespĂłĹ.
PrzyszedĹ czas na gĹĂłwne danie wieczoru. ChwilÄ po godzinie 21 na scenie pojawiĹa siÄ caĹa 50-cio osobowa orkiestra, dla ktĂłrej ten wystÄp byĹ niewÄ tpliwym przeĹźyciem. ChwilÄ później na scenie pojawiĹ siÄ Don Airey ze swoim zespoĹem. Na poczÄ tek âHang Me Out Dryâ z solowego albumu Gillana Toolbox z 1991 roku. Od razu szczegĂłlnÄ uwagÄ przykuĹa orkiestra, ktĂłra w cudowny sposĂłb wkomponowaĹa siÄ w ten i kolejne utwory. Na pierwszÄ âpurplowskÄ â piosenkÄ nie trzeba byĹo czekaÄ dĹugo bo zaraz po pierwszej piosence poleciaĹo âPictures of Homeâ i juĹź ten utwĂłr pokazaĹ w jakiej dobrej formie wokalnej jest Ian. ByĹem na kilku koncertach Deep Puurple i nie zawsze byĹo kolorowo, natomiast w Progresji byĹo idealnie. âStrange Kind of Womanâ i âRazzle Dazzleâ, ktĂłre nie czÄsto byĹo wykonywane na Ĺźywo. W âLazyâ wszyscy instrumentaliĹci pokazali swoje umiejÄtnoĹci, Airey ze wspaniaĹym solo, Simon McBride, ktĂłry mĂłgĹby spokojnie konkurowaÄ z Ritchie Blackmorem graĹ czystko, z wyjÄ tkowÄ precyzjÄ .Â
WyjÄ tkowym momentem byĹa piosenka-hymn âAinât No More Cane On The Brazosâ opowiadajÄ ca o niewolnikach, wiÄĹşniach ktĂłrzy wykonywali syzyfowÄ pracÄ wzdĹuĹź rzeki Brazos w USA. UtwĂłr ten wycisnÄ Ĺ Ĺzy nie tylko w cĂłrce Gillana, ktĂłra ĹpiewaĹa w chĂłrkach, ale rĂłwnieĹź publicznoĹÄ nie kryĹa Ĺez. Ĺpiew Gillana i cudowna gra orkiestry spowodowaĹa, Ĺźe ten utwĂłr moim zdaniem byĹ najlepszym momentem sobotniego koncertu.Â
Nie zabrakĹo wielkich hitĂłw âSmoke On The Waterâ âHushâ, âPerfect Strangersâ czy koĹczÄ cego ten wspaniaĹy wieczĂłr âBlack Nightâ.Â
To byĹo wyjÄ tkowe show, ktĂłre mimo lekkich zawirowaĹ zwiÄ zanych ze zmianÄ miejsca koncertu â poczÄ tkowo miaĹ siÄ odbyÄ na Halo KoĹo, speĹniĹo wymagania fanĂłw. ByĹo Deep Purple, byĹ solowy Gillan, byĹa atmosfera, byĹa orkietstra. PonoÄ to ostatnie takie show, ale jak pokazuje historia róşnych wielkich tego ârockowegoâ Ĺwiata moĹźe jeszcze nie wszystko stracone?