Closterkeller

reScarlet (20th Anniversary Box)

Universal Music Polska 2015-10-16
Autor: Maciej Gwoździński
Ocena:

Closterkeller to legenda polskiego rocka. To kapela która na stałe wpisała się w panteon polskiej muzyki rozrywkowej. Skład tego bandu wielokrotnie zmieniał się przez lata lecz praktycznie zawsze ekipa grała muzykę rockową i gotycko-rockową. W 1995 roku wydała pamiętną i pokrytą złotem płytę „Scarlet”. Sam pamiętam jak 20 lat temu leciałem do sklepu z metalową muzyką po kasetę z najnowszym (wtedy) materiałem tej warszawskiej kapeli. 

I trzeba przyznać, że takie same wrażenia jakie miałem 20 lat temu towarzyszyły mi podczas odsłuchu tejże reedycji. „reScarlet” brzmi równie wyśmienicie jak wtedy. To dwupłytowe wydanie obdarowuje nas wyśmienitą zremasterowaną płytą oraz zarejestrowanym koncertem z września tego roku, gdzie kapela zagrała cały materiał ze „Scarlet”. Nagrania nadal się nie zestarzały – a kapela mimo, że wielokrotnie zmieniała się przez ten okres czasu (liczne zmiany personalne) – nadal gra fenomenalnie. 

Skupię się na płycie koncertowej, która w moim mniemaniu jest kwintesencją tej kompilacji. Koncert otwiera utwór – „Dlaczego noszę broń” (który brzmi trochę jak Rage Against the Machine) i pokazuje, że kapela nadal wie co to rock, a ich muzyka jest ponadczasowa. Świetny wokal Anji Orthodox, doskonałe gitary Mariusza Kumali, klimatyczne syntezatory Michała Rollingera. Cały krążek ma moc – moc, której wielokrotnie brakuje świeżym zespołom. Hity pokroju „Scarlet”, „Owoce wschodu”, „Śniło” czy liryczne i melancholijne „A Ona, Ona” nadal brzmią świeżo i doskonale się ich słucha. Te wszystkie utwory już doskonale znamy, i szczerze ciężko jest o nich coś nowego napisać. Na całym krążku nie znajdziemy słabego nagrania. Są może i nieco słabsze (np. „<3” czy „Dla jej siostry”) ale z pewnością nie można powiedzieć, że słabe. Sekcje rytmiczne, czy też gitary brzmią żywiołowo, mocno i z pazurem. Tak jak powinien brzmieć gotyk. 

Oprócz klasycznego składu mamy tutaj do czynienia z kilkoma gośćmi – Patrycją Grabarczyk (chórki), Apsara Afsanesara (taniec orientalny – niestety tego nie możemy zobaczyć), Jahiar Irani (wokal oraz santur – perskie cymbałki) oraz fenomenalny Tomasz Kasprzyk na skrzypcach. Dodatkowo na jednym z utworów („Brylant”) możemy usłyszeć grającą na gitarze Anje Orthodox. I mimo, że nazywa siebie najgorszą gitarzystką świata to wcale a wcale nie wyszło to tak źle. 

Powstaje pytanie – które Closterkeller jest lepsze? Stare z 1995 roku czy nowe z 2015 ? Myślę, że to kwestia słuchacza. Ja pamiętam premierę „Scarlet”. I wysłuchałem oryginału przez te lata tyle razy, że sam nie jestem w stanie tego zliczyć. I sam chyba wolę starsze nagrania. Jednakże – nie można powiedzieć by nagranie koncertowe wypadło słabo albo źle. Jest po prostu inaczej.

Album polecam każdemu – a w szczególności osobom, które nie miały jeszcze przyjemności obcować z tym legendarnym krążkiem. Pamiętajmy też, że „Scarlet” miało już swoją reedycję w 1999 roku. Miło jest posłuchać „oryginału” sprzed lat a następnie posłuchać jak zespół „dorósł” przez te 20 lat słuchając drugiego krążka. Dodatkowo otrzymujemy kupon z kodem na stronę internetową, gdzie mamy dostęp do unikatowych bonusów w postaci zdjęć, wywiadów czy też nagrań wideo. Closterkeller to legenda polskiej sceny rockowej – i gotycko-rockowej. Tyle lat minęło – a nadal są na szczycie!