Aurea

Restart

Sony Music Polska 2016-06-16
Autor: Karolina Prusiel
Ocena:

Portugalska wokalistka Aurea Sousa, znana szerszej publiczności jedynie pod swoim imieniem, wydała już trzeci swój studyjny album. „Restart” ukazał się 17 czerwca 2016 roku nakładem wytwórni Sony Music Entertainment.

Portugalia pokochała Aureę już za jej singiel „Busy (for me)”, pochodzący z debiutanckiego albumu „Aurea” (2010). Album ten zaś bił rekordy popularności oraz sprzedaży, zdobywając status podwójnej platyny i #1 na Portuguese Album Chart. Na szczycie utrzymywał się aż przez 44 tygodnie. Artystka wydała więc album live z utworami z debiutu - „Ao vivo no coliseu dos recreios” (2011). Już rok później pojawiła się (złota tym razem) płyta „Soul notes”. Aurea zdobyła wiele prestiżowych nominacji i nagród, np. portugalskie Złote Globy, statuetki MTV Europe Music Awards oraz nagrodę Żeńska Osobowość Roku 2010 wg magazynu Lux.

Utwory zawarte na „Restart” już podbijają portugalskie listy przebojów.

Jak mówi sama wokalistka, inspiruje ją przede wszystkim soul, a więc muzyka Amy Winehouse, Joss Stone, Jamesa Morissona, lecz także Arethy Franklin. Stąd także Aurea lubi jednak łączyć różne gatunki muzyczne, czego dowód możemy usłyszeć na najnowszym albumie. „Restart” uderza swoją różnorodnością. Stawkę przebojowo otwiera „Blind woman”, mocno zainspirowany twórczością Amy. Zaraz za nim zaś znajduje się singiel promujący płytę, „I don't mean it” - ballada, której nie powstydziłaby się Celine Dion. Trzeci utwór z kolei reprezentuje czysty pop rodem z płyty Miley Cyrus. W piosence tej nawet barwa Aurei przypomina tę młodej amerykańskiej gwiazdy. Treść także dostosowana jest do popowego brzmienia - „Oops, I shot another man down (…) I'll be a killer before you break my heart”. Wszystko okraszone jest dużą ilością gitary elektycznej oraz bębnów. Na „Restart” znajdziemy także lekkie utwory z ciekawszą harmonią i chwytliwym motywem, ale nadal zbudowane klasycznie, koniecznie z bridgem oraz takie, które odznaczają się mocniejszym brzmieniem (np. „Saints and sinners” - ostry pop-rock). Moją uwagę zwrócił świetny kawałek o zabarwieniu musicalowo-burleskowym „Listen what I say” - aż chce się wysłuchać! Tańczyć natomiast chce się przy „My time on your love” - utwór w stylu lat 90., takich jak tworzyło m.in. Moloko. Całość jednak ma zabarwienie popowe, z domieszką soulu. Ważne jest to, że artystka wykorzystuje żywe instrumenty. Istotnym akcentem na płycie są także mocno zarysowane chórki. Minusem płyty jest jej długość. Nie pozostawia ona zdrowego niedosytu, który, w moim przekonaniu, powinna pozostawić. Być może nasycenie płyty jest spowodowane właśnie jej różnorodnością brzmieniową, która bardzo absorbuje słuchacza.

Aurea jest właścicielką mocnego głosu z wielkimi możliwościami wokalnymi. Zdecydowanie warto sprawdzić jej dokonania muzyczne, a nowe, bardzo dobre wydawnictwo jest ku temu świetną okazją.