Sobota na Jarocin Festiwal 2016
- 12 July, 2016
- PS
Ostatni dzieĹ festiwalu w Jarocinie byĹ doĹÄ dziwny z kilku wzglÄdĂłw. Po pierwsze wybĂłr artystĂłw a po drugie godziny ich wystÄpĂłw. Na poczÄ tek Scream Maker, ktĂłry gra w moĹźliwie wszystkich dostÄpnych miejscach w kraju, później Koniec Ĺwiata i punkowy â swojÄ drogÄ jeden z najlepszych tego dnia zespoĹĂłw D.O.A. Po ich wystÄpie totalne nieporozumienie gatunkowe w postaci Blue Deep Shorts no i Hunter â zespóŠktĂłrego fenomenu nie jestem w stanie zrozumieÄ, ale fakt faktem ma swoich zwolennikĂłw co byĹo widaÄ podczas sobotniego wieczoru. 1,5 godzinny koncert sprawiĹ, Ĺźe pod scenÄ pojawiĹo siÄ juĹź sporo ludzi. Sam wystÄp dla mnie byĹ mega sĹaby i niezrozumiaĹy, ale tutaj nie bÄdÄ obiektywnym recenzentem, po prostu to nie moja bajka. Jedynym plusem byĹo to, Ĺźe spokojnie mogĹem oddaÄ siÄ rozkoszy zimnego, zĹocistego trunku w specjalnie przeznaczonym do tego ogrĂłdku.
NadszedĹ czas na gĹĂłwnÄ
gwiazdÄ....Slayer! ZespóŠprzyjechaĹ do Polski promujÄ
c swojÄ
ostatniÄ
, ĹwietnÄ
pĹytÄ âRepentlessâ z ktĂłrej moĹźna byĹo usĹyszeÄ m.in tytuĹowy utwĂłr âRepentlessâ, âWhen The Stillness Comeâ czy âYou Against Youâ. Od poczÄ
tku koncertu jedna rzecz nie dawaĹa mi spokoju â nagĹoĹnienie. Wszystko byĹo sĹuchaÄ idealnie, kaĹźdy instrument, ale byĹo po prostu za cicho i stojÄ
c ze znajomym jakieĹ 20m od sceny mogĹem normalnie prowadziÄ rozmowÄ, trochÄ byĹo to dziwne i trochÄ zjadĹo atmosferÄ koncertu, bo wyglÄ
daĹo to tak jak by graĹ po prostu jakiĹ kolejny zespóŠa przecieĹź byĹ to Slayer!.
OprĂłcz kawaĹkĂłw z nowej pĹyty zespóŠstandardowo zaprezentowaĹ swoje szlagiery, takie jak âSeasons In The Abyssâ, âMandatory Suicideâ, âWar Ensembleâ. MiĹym akcentem jarociĹskiego koncertu byĹo wrÄczenie zespoĹowi zĹotej pĹyty za wyniki sprzedaĹźowe wydawnictwa âRepentlessâ. To wydarzenie byĹo krĂłtkÄ
przerwÄ
podczas ktĂłrej zespóŠchwilÄ odpoczywaĹ by zaraz wejĹc na scenÄ i zagraÄ takie piosenki jak âSouth Of Heavenâ, âRaining Bloodâ a na sam koniec hoĹd dla zmarĹego Jeffa Hannemmana w postaci jego utworu âAngel Of Deathâ, podczas ktĂłrego na horyzoncie pojawiĹa siÄ charakterystyczna grafika z nazwiskiem muzyka.Â
To byĹ kolejny dobry koncert grupy, ktĂłra przyzwyczaiĹa juĹź nas do tego, Ĺźe nie grajÄ
sĹabych koncertĂłw, jedyny niesmak to taki Ĺźe mogĹo byÄ nieco gĹoĹniej...w koĹcu to SLAYER!
Ostatnim zespoĹem tego dnia na scenie byĹ Acid Drinkers z repertuarem w hoĹdzie grupie Motorhead. I moim zdaniem minusem byĹo ustawienie ich na samym koĹcu czyli koĹo godziny 1:00 w nocy, gdzie w ciÄ
gu dnia prezentowaĹy siÄ zespoĹy, delikatnie mĂłwiÄ
c sĹabe. Wiele osĂłb w tym i niestety ja nie dotrwaliĹmy do tego wystÄpu...niestety.