WiadomoĹÄ o tym, Ĺźe Foster The People wydajÄ nowy album niezwykle mnie ucieszyĹa. Ale i zmartwiĹa zarazem, bowiem pojawiĹo siÄ pytanie: czy bÄdÄ w stanie nagraÄ krÄ Ĺźek chociaĹź w poĹowie tak genialny jak debiutanckieâTorchesâ? PĹytÄ, na ktĂłrej kaĹźda z piosenek byĹaby wielkim hitem i potencjalnym kandydatem na dzwonek do telefonu? Jest to mĂłj ulubiony zespóŠostatnich trzech lat i jeĹźeliâSupermodelâ okazaĹby siÄ totalnÄ klapÄ , zmieszanÄ z bĹotem przez krytykĂłw i fanĂłw, to najzwyczajniej w Ĺwiecie zrobiĹoby mi siÄ przykro. Na szczÄĹcie udaĹo im siÄ znowu zrealizowaÄ dobry materiaĹ. Uff â moĹźna odetchnÄ Ä z ulgÄ .Â
Foster The People obrali innÄ drogÄ aniĹźeli skopiowanie gotowych wzorcĂłw, znanych z âTorchesâ. Jest tutaj zdecydowanie wiÄcej gitar i mniej elektroniki. ChociaĹź kapela wciÄ Ĺź znajduje siÄ gdzieĹ w krÄgu muzyki spod znaku indie, to nie jest juĹź w szufladce z etykietÄ pop, tylko rock. âSupermodelâ to nie jest kolejny zbiĂłr lekkich i radiowych kawaĹkĂłw. OczywiĹcie nowym utworom nie moĹźna odmĂłwiÄ melodyjnoĹci (umiejÄtnoĹci pisania takich piosenek nie da siÄ ot tak zatraciÄ), ale caĹoĹÄ brzmi niezwykle zadziornie, Ĺźeby nie powiedzieÄ wĹciekle. Czemu muzycy z Los Angeles siÄ zĹoszczÄ ? Otóş majÄ doĹÄ kapitalizmu, konsumpcjonizmu, tabloidyzacji Ĺźycia i miaĹkiej rozrywki spod znaku 'taĹcĂłw z gwiazdami' i innych 'x-factorĂłw'. Jest to niejako koncept â album na wspĂłĹczesnÄ kulturÄ popularnÄ .Â
PĹyta zaczyna siÄ od ostrego, zabarwionego afrykaĹskimi dĹşwiÄkami i chĂłrami âAre You What You Want To Be?â z chwytliwym refrenem. Ten utwĂłr ze swoim charakterystycznym, przewijajÄ cym siÄ przez cztery i póŠminuty 'na na na', wystarczy Ĺźeby wprowadziÄ sĹuchacza w doskonaĹy nastrĂłj. To naprawdÄ mocne otwarcie. Dalej mamy rock nâ rollowe âAsk Yourselfâ przypominajÄ ce trochÄ Coldplay A.D 2005. Typowy koncertowy pewniak. Kolejna piosenka to pierwszy singiel zâSupermodelâ: âComing Of Ageâ â prawdopodobnie najbardziej oddajÄ ca klimatâTorchesâ, i chyba bardziej do tego krÄ Ĺźka pasujÄ ca. Foster The People na szczÄĹcie nie przez caĹy album utrzymujÄ takie duĹźe tempo i poziom zĹoĹci: âNevermindâ, âFire Escapeâ (pobrzmiewa tu duch âMemory Of A Free Festivalâ Bowiego) i âGoats In Treesâ pozwalajÄ nieco zĹapaÄ oddech i ostudziÄ emocje. Najlepsze kompozycje na pĹycie wedĹug mnie to: inspirowana shoegaze'm emocjonalna âPseudologia Fantasticaâ, âBest Friendâ (jeĹli nie zostanie najwiÄkszym przebojem z âSupermodelâto bÄdÄ cokolwiek zdziwiony, bo ma absolutnie wszystko, aby nim siÄ staÄ â Ĺatwy tekst i ĹatwÄ do zanucenia melodiÄ, ktĂłra chodzi dĹugo za czĹowiekiem) oraz najpiÄkniejsza w tym zestawie, niosÄ ca nadziejÄ na zmiany, o ktĂłre walczÄ Fosterzy - âThe Truthâ. Niby to takie banalne w swoim ogĂłlnym wydĹşwiÄku 'There is a hope for the hopeless, I can promise you that', ale nie mogÄ juĹź kolejny dzieĹ uwolniÄ siÄ od tego utworu. Po prostu majstersztyk â katharsis, po ktĂłrym kaĹźdy bÄdzie siÄ czul jak nowonarodzony.Â
SĹuchajÄ c âSupermodelâ nasuwa mi siÄ pewna analogia z MGMT. Oba zespoĹy zaczÄĹy od wydania albumĂłw skierowanych do ogĂłĹu odbiorcĂłw. Od zwolennikĂłw dyskotekowych piosenek, aĹź po tych, ktĂłrzy szukajÄ drugiego dna w muzyce. Drugie pĹyty w ich dyskografiach to juĹź propozycje zdecydowanie bardziej dla wybrednych fanĂłw. Czy nastÄpne nagrania od FosterĂłw bÄdÄ dla zagorzaĹych i oddanych zwolennikĂłw, tak jak to miaĹo miejsce w przypadku duetu Ben Goldwasser - Andrew VanWyngarden i âMGMTâ?Â