Tarja Turunen wielbicielom rocka kojarzy siÄ gĹĂłwnie z czasami Nightwish. TrochÄ niesĹusznie, poniewaĹź juĹź po odejĹciu z zespoĹu nagraĹa piÄÄ albumĂłw solowych, na ktĂłrych odchodzi coraz bardziej od rocka gotyckiego. Dlatego po projektach live z Mikem TerranÄ (âBeauty & The Beatâ) oraz z Harusem (âIn Concert: Live at Sibelius Hallâ) pierwszy wypeĹniony repertuarem klasycznym album âAve Maria â En Plein Airâ prezentuje siÄ zaskakujÄ co, lecz juĹź nie rewolucyjnie.
Na najnowszym krÄ Ĺźku Tarji znalazĹo siÄ dwanaĹcie, niekoniecznie najpopularniejszych wersji sĹynnej modlitwy. Z poczÄ tku myĹl o tym, jak ten tekst zabrzmi w ustach gotyckiej divy wydaje siÄ cokolwiek dziwaczna. Jednak z czasem, wraz z kolejnymi utworami, sĹychaÄ, Ĺźe taki dobĂłr repertuaru to nie przypadek. Sam motyw âAve Mariaâ nadaje pĹycie oczekiwanej spoistoĹci, a rozbieĹźnoĹci stylistyczne w poszczegĂłlnych melodiach stwarzajÄ wokalistce szansÄ do wykazania siÄ znakomiktymi moĹźliwoĹciami i umiejÄtnoĹciami w Ĺpiewie klasycznym.
DobĂłr programu na te pĹytÄ nie byĹ oczywisty. âAve Mariaâ na przestrzeni wiekĂłw doczekaĹo siÄ niezliczonych wersji, a ich twĂłrcami byli kompozytorzy róşnego kalibru. Ci, ktĂłrych utwory trafiĹy na pĹytÄ Turunen to twĂłrcy z przeĹomu wiekĂłw XIX i XX (Tosti, von Kothen, Popper, Saint-SaĂŤns). Reprezentacja czasĂłw dawniejszych jest tu bardzo ograniczona (Bach/Gounod, Mascagni i Caccini), a czterech stanowi wrÄcz pomost ze wspĂłĹczesnoĹciÄ (Piazzolla, Farkas, HoppĂŠ i Widor). Autorzy ci pisali czÄsto muzykÄ do tekstĂłw nie zawsze zgodnych z oryginaĹem modlitwy. I to do tej otwartoĹci formy nawiÄ zuje zapewne druga czÄĹÄ tytuĹu pĹyty â âEn Plein Airâ. W taki format swobodniej wpisuje siÄ jako zwieĹczenie caĹoĹci wĹasna, mollowa kompozycja Tarji, w ktĂłrej moĹźna Ĺatwo wysĹyszeÄ pewnÄ postogotyckÄ nostalgiÄ.
Inaczej niĹź na przykĹad na âBeauty & The Beatâ, na âAve Mariaâ gĹos Turunen wysuwa siÄ na pierwszy plan. Jego dominacjÄ podkreĹla bardzo skromne, a do tego wyraĹşnie wycofane instrumentarium (organy, skrzypce i harfa). DziÄki temu, pomimo rozbieĹźnoĹci dzielÄ cych kompozycje z róşnych epok, udaje siÄ osiÄ gnÄ Ä zaskakujÄ cÄ spĂłjnoĹÄ caĹoĹci. Jak zapewnia sama Ĺpiewaczka takie rozĹoĹźenie akcentĂłw to jedyny zabieg produkcyjny, gdyĹź wszystkie utwory zarejestrowano na setkÄ w duĹźym, nowoczesnym koĹciele luteraĹskim Lakeuden Risti w fiĹskim Seinäjoki.
Dla Tarji Turunen siÄgniÄcie po repertuar klasyczny to speĹnienie mĹodzieĹczych marzeĹ. I trzeba przyznaÄ, Ĺźe dokonuje go w Ĺwietnym stylu. To zarazem jej swego rodzaju powrĂłt do korzeni, do czasĂłw gdy szkoliĹa siÄ w Akademii Sibeliusa w Helsinkach oraz Akademii Muzycznej w Karlsruhe. Czy jednak doĹwiadczywszy sĹawy gwiazdy pop, niejako naznaczona jej stygmatem, obecnie zamierza poĹwiÄciÄ siÄ wyĹÄ
cznie karierze na scenach operowych? ByĹa by to decyzja odwaĹźna, ale ponoÄ do odwaĹźnych Ĺwiat naleĹźy, nieprawdaĹź?