Jak ĹpiewaĹ warszawski wieszcz Pablopavo 'podobno powabne sÄ tylko debiuty, podobno druga pĹyta to droga na skrĂłty'. Z tÄ tezÄ przyszĹo siÄ zmierzyÄ muzycznej dumie Warmii i Mazur âThe Lollipops. A wszystko to za sprawÄ ich najnowszego albumuâMiniaturesâ. PremierowyâHold!â sprzed trzech lat zebraĹ fantastyczne recenzje. Jakby tego byĹo maĹo, doceniĹ ich sam Nick Cave (proponujÄ c rolÄ supportu przed jego wrocĹawskim wystÄpem) oraz przylgnÄĹo do nich jeszcze okreĹlenie 'naszego eksportowego, rockowego towaru', co na pewno nieco podsyca oczekiwania fanĂłw, krytykĂłw i tych, ktĂłrym po raz pierwszy przyjdzie siÄ zmierzyÄ z muzykÄ The Lollipops. Czy poradzili sobie z tym? WedĹug mnie jak najbardziej.Â
Gwoli ĹcisĹoĹci zacznÄ od tego, Ĺźe tytuĹ krÄ Ĺźka nie jest przypadkowy. W zaĹoĹźeniach twĂłrcĂłw âMiniaturesâ kaĹźdy z dziesiÄciu kawaĹkĂłw na nim zawartych miaĹ byÄ osobnÄ historiÄ . Co tutaj mamy? NajwaĹźniejsze: The Lollipops nie nagrali drugiej takiej samej pĹyty. âHold!â peĹne byĹo przesterowanych, brudnych gitar, co przynosiĹo na myĹl rock 'n' roll sprzed 30-40 lat. O ile tamten wĹaĹnie album zabieraĹ nas w podróş do StanĂłw Zjednoczonych okresu The Velvet Underground, o tyle âMiniaturesâ jest juĹź powrotem na Stary Kontynent ery zimnej fali. Owszem sÄ tutaj kawaĹki, ktĂłre z powodzeniem mogĹyby siÄ znaleĹşÄ na debiutanckim wydawnictwie olsztyĹskiej formacji (âKeyhole Kateâ, âDaydreamingâ, âMalloryâ), ale zdecydowanie wiÄcej tutaj dĹşwiÄkĂłw spod znaku Bauhaus czy Joy Division. W rezultacie otrzymujemy bardziej klimatyczny i psychodeliczny materiaĹ niĹź âHold!â. Do tego dochodzi charakterystyczny, zadziorny gĹos Kasi Stuszko, ktĂłry nie tylko bardziej pasuje do takiego grania, ale w mojej opinii stanowi 50% potencjaĹu zespoĹu.Â
ByÄ moĹźe âMiniaturesâ nie jest zbyt odkrywcza, ale nie moĹźna odmĂłwiÄ The Lollipops tego, Ĺźe czerpiÄ z dobrych wzorcĂłw oraz przede wszystkim tego, Ĺźe robiÄ to z dobrym skutkiem. Trudno jest w dzisiejszych czasach nagrywaÄ piosenki totalnie nowatorskie. Przez ostatnie 50 lat wydarzyĹo siÄ tyle w muzyce, Ĺźe siĹÄ rzeczy kaĹźda kolejna produkcja bÄdzie powielaniem tamtych pomysĹĂłw. Nie umiem jednoznacznie stwierdziÄ czy 'Lizaki' sÄ faktycznie naszym produktem eksportowym. Na pewno wpisujÄ siÄ w to co najlepsze w polskiej muzyce ostatnich dwĂłch â trzech lat (Dawid PodsiadĹo, Sorry Boys, Kamp!, Little White Lies) i gdyby nawet przyszĹo im reprezentowaÄ nasz kraj gdzieĹ za granicÄ , to nie mam Ĺźadnych wÄ tpliwoĹci, Ĺźe nie przynieĹliby nam wstydu. WracajÄ c jeszcze do samych 'Miniatur', pozwolÄ sobie sparafrazowaÄ sĹowa wspomnianego wyĹźej lidera LudzikĂłw: druga pĹyta The Lollipops to nie umarĹ w butach, a wprawne ucho ma tu czego szukaÄâ!